Panie trenerze, pogratulować, czy pożałować, że nie zwyciężyliście jednak tego meczu?
Wynik nie zawsze odzwierciedla to, co było na boisku i szkoda, że zwycięstwo nie zostało dowiezione do końca. Straciliśmy bramkę trochę na własne życzenie. Do przerwy lepszym zespołem był BKS poukładany w grze, lekko przeważający ale nie przełożyło się to na sytuacje. Jednak przewagę optyczną w polu mieli na pewno. My z każdą minutą graliśmy mądrzej – Wojewoda powinien był rozstrzygnąć o wyniku bo miał sytuację sam na sam ale zbytnio zwlekał. A potem po błędzie sędziego (nie powinien zostać podyktowany rzut rożny) praktycznie sami sobie strzeliliśmy gola.
Dzisiejszym meczem przypominaliście drużynę sprzed kilku tygodni, gdzie mądrością i dobrym ustawieniem potrafiliście niwelować różnicę poziomów.
Zawsze tłumaczę chłopakom, że treningiem można zrobić 10 do 20 % a reszta jest w psychice zawodników. Niestety psychika po meczu z Wolbromiem siadła – cztery, pięć meczów dochodziliśmy do siebie.
Co dalej z Pana drużyną?
Zobaczymy. Myślę, że Szreniawa ma najgorsze za sobą , bo zgłosiła się do drugiej rundy. Młodzi trochę okrzepną – poza Hutnikiem jesteśmy chyba najmłodszym zespołem. Myślę, że jeżeli finanse się pojawią na poziomie czwartej ligi to na pewno Szreniawa będzie ciekawym zespołem.