Piękna bramka, która mogła dać Wam zwycięstwo. Po meczu słyszałem, że siedział Pan załamany w szatni i nie mógł pogodzić się z tym, że straciliście niemal pewne trzy punkty.
Tak. Szkoda. Bo tak naprawdę to brakło około 7 minut , żeby zdobyć zwycięstwo. Wiadomo z przebiegu meczu, że byliśmy może troszkę słabszą drużyną od BKS-u, ale prowadziliśmy 1:0 i szkoda, że tego nie wykorzystaliśmy.
Szkoda też, że w poprzednich meczach nie graliście z taką mądrością i determinacją, bo być może dzisiaj mielibyście jeszcze jakieś realne szanse na utrzymanie.
Zgadza się. Do derbów zawsze każdy z zawodników podchodzi ambicjonalnie. W szatni mówiliśmy, że bez względu na to, co się dzieje w klubie musimy powalczyć, zostawić trochę zdrowia na boisku, a czas pokaże co będzie dalej.
Pan ma chyba jakiś wyjątkowy sposób na BKS. Jesienią w pucharze hat-trick, teraz jedna bramka.
Tomek [Wojewoda – przyp. MK] dograł świetną piłkę, trzeba było to wykorzystać. W pucharze natomiast była mniejsza presja i walka i udało się wtedy strzelić te trzy bramki.
W przyszłym sezonie będzie Pan grał w czwartej lidze?
Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie.
Rozważa Pan jednak pozostanie w Szreniawie?
Czas pokaże gdyż na razie nie było jeszcze takich rozmów.