Jak smakowały derby zawodnikowi BKS-u wypożyczonemu do Szreniawy?
Jest to pewien smaczek. Przyłożyliśmy się naprawdę do tego meczu, chcieliśmy zmobilizować się i ten mecz wygrać, ale jest remis i trzeba się cieszyć z punktu. Wiadomo, że gramy w 4 lidze a BKS zostaje w 3- gratulacje dla chłopaków.
Graliście z wielką mobilizacją, ale zawodnicy, którzy mają za sobą grę w BKS-ie mobilizowali się chyba podwójnie?
Oczywiście. Można powiedzieć, że ja i Tobek Stokłosa przyłożyliśmy się bardziej do tego meczu, ale trzeba powiedzieć, że pojedynki ze Sławkiem Zublem nie należą do najłatwiejszych. On świetnie gra i było nam ciężko, ale daliśmy radę i jest punkt.
Co dalej z Tobą – zostajesz w Wiśniczu czy kończysz przygodę ze Szreniawą z ostatnią kolejką?
Nie wiem, ale myślę, że do Bochni już nie wrócę.