I liga ciągle w Brzesku . Okocimski w końcu zwycięski!

558 0

Okocimski Brzesko 2-0 Warta Poznań
Bramki: Paweł Smółka 55’, 57’
Żółte kartki: Wieczorek, Chyła – Wilczyński, Gajda, Kotus, Jurga

Okocimski: Mieczkowski – Wieczorek, Jacek, Kucharski, Niechciał – Kowalski (85’ Pyciak), Chyła, Koman, Litwiniuk – Darmochwał (78’ Ogar), Smółka (90’ Sosnowski).
Warta: Lis – Wilczyński, Onsorge, Wichtowski, Gajda – Magdziarz, Ngamayama (65’ Giel), Bartkowiak, Bartoszak (65’ Klatt), Trojanowski (60’ Kotus) – Igor Jurga.

Okocimski Brzesko pokonał Wartę Poznań 2-0 i zachował swój pierwszoligowy statu na sezon 2013/2014. Brzeszczanie zrealizowali tym samym, choć dopiero rzutem na taśmę i po problemach licencyjnych Polonii warszawa, to co obiecywali prezesowi Kwaśniakowi w grudniu minionego roku. Choć wówczas – przyznajmy szczerze – nie było wiele realnych przesłanek wskazujących na końcowy sukces. Utrzymanie w I lidze jest wielkim sukcesem klubu, który dopiero w jego trakcie, a w zasadzie na półmetku zaczął przekształcać się w kierunku pierwszoligowego organizmu. Tak pod względem sportowym jak i , a może przede wszystkim organizacyjnym.

W meczu z Wartą, Okocimski postawił na ofensywną grę. Nie potrafimy bronić. Musimy atakować i wygrywać choćby 8-7 – mówił na pomeczowej konferencji Czesław Palik – trener Okocimskiego. Pierwszą dogodną sytuacje „Piwosze” mieli już w ósmej minucie, gdy najpierw niecelnie główkował Koman, a później strzał Darmochwała został zblokowany przez defensora gości. W 26 minucie Koman zagrał prostopadłą piłkę do szybkiego i bardzo aktywnego w tym meczu Kowalskiego. Były pomocnik Widzewa znalazł się w sytuacji sam na sam z Lisem. Obaj zawodnicy wystartowali do piłki. minimalnie szybszy był Kowalski, który końcem buta dotknął piłki zanim został powalony przez golkipera poznaniaków. Gwizdek arbitra milczał. Pod koniec pierwszej połowy przycisnęli goście. Najpierw dwukrotnie, tuż przy słupku uderzał Bartkowiak, a w ciągu ostatnich 120 sekund goście czterokrotnie wykonywali rzuty rożne, które udowodniły, że stałe fragmenty gry w wykonaniu Okocimskiego są ich piętą achillesową. Po każdym z dośrodkowań pachniało bramką. Po jednym z nich pechowcem mógł okazać się Konrad Wieczorek, który omal nie pokonał Mieczkowskiego.

Druga połowa zaczęła się od większej swobody w środku pola piłkarzy Okocimskiego. Niektórym piłkarzom – choć to zbyt wyszukane dla nich określenie – mówił po spotkaniu o początku drugiej połowy trener Warty – Krzysztof Pawlak – można wiele razy tłumaczyć, aby grali uważnie, nie podpalali się i nie ułatwiali rywalowi gry. Nic do nich jednak nie dociera. Stąd właśnie wzięły się bramki Okocimskiego. W 55 minucie po akcji lewą stroną i dośrodkowaniu Litwiniuka najwyżej wyskoczył do piłki Smółka i efektowną główką pokonał Lisa. Dwie minuty później gospodarze poszli za ciosem i ponownie za sprawą Smółki umieścili piłkę w siatce Lisa. Indywidualna akcją popisał się Kowalski, wycofał piłkę do Smółki ,a ten z 20 metrów potężnym strzałem z woleja nie dał szans Lisowi.

okocimski atakował dalej i mógł pokusić się o kolejne bramki. Na przeszkodzie stanęły jednak brak zrozumienia pomiędzy Kowalskim i Darmochwałem a Litwiniukiem. Ten ostatni znalazł się również w doskonałej sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, ale nie wykorzystał doskonałej okazji do podwyższenia rezultatu.

podobnie jak w pierwszej połowie goście zagrozili bramce Mieczkowskiego w samej końcówce. Najlepszą okazję zmarnował Jurga nieczysto trafiając w piłkę będąc zaledwie 2-3 metry od linii bramkowej Okocimskiego.

Wkrótce więcej informacji na temat spotkania: wywiady, zapis konferencji prasowej…

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *