Wczoraj zmierzyliście się z Dalinem Myślenice. Jak oceni pan uzyskany z tym zespołoem bezbramkowy remis?
Przed samym spotkaniem, biorąc pod uwagę nasze problemy kadrowe – kontuzje oraz obowiązki służbowe spowodowały, że było nas tylko 14, remis wziąłbym w ciemno. Z drugiej strony, jakiś czas temu zapowiadałem, że wszyscy dostaną w tym sezonie szansę. I to sprawdziło się już trzecim meczu wiosny. Po ostatnim gwizdku sędziego czuję niedosyt. Mogliśmy spokojnie wygrać ten mecz, bo rozegraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Stworzyliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji do strzelenia bramki. W tym cztery z kategorii stuprocentowych. Dlatego też ten wynik nie może mnie do końca zadowalać.
W pana zespole zadebiutował Boris Tataw, który zmienił Rafała Kmaka. Dlaczego doszło do tej zmiany już w przerwie?
Rafał musiał opuścić boisko z powodu urazu. Podobnie było z Piotrkiem [Góreckim – przyp. MK], a także z Markiem Pączkiem [nie zagrał w meczu z powodu kontuzji – przyp. MK]. Wszyscy oni mieli problemy z naciągnięciami. Mam zasadę, że w razie problemów mięśniowych daję zawodnikom odpocząć od gry. Cóż z tego, że wystawię kontuzjowanego do gry, kiedy ten po chwili może zejść z boiska i wypaść na dłuższy czas? Co do Borisa, to mógł zaliczyć bardzo dobry debiut. W końcówce meczu miał bardzo dobrą okazję do strzelenia gola. Założył rywalowi na szesnastym metrze siatkę i stanął przed bramkarzem gości. Wystarczyło wybrać róg i strzelić. Nie udało się jednak. Początek drugiej połowy w jego wykonaniu nie był dobry. Z czasem jednak rozkręcił się. Jest innym typem zawodnika niż Sławek Zubel. Bardziej szuka gry kombinacyjnej.
Jak pan oceni grę rezerwowych?
Przez cały mecz dobrze grała defensywa. Przez większą jego część graliśmy trójką obrońców, gdy na boisku pojawił się Mateusz [Fortuna – przyp. MK] mogliśmy pozwolić sobie na ustawienie z czwórką z tyłu. Krystian Jaszczyński zaliczył dobry występ. Nie miał wiele pracy, ale kiedy trzeba było pokazał ,ze ma talent, który trzeba poprzeć jednak ciężką pracą.
A co można powiedzieć o Sebastianie Turczynie, dla którego był to pierwszy mecz w tej rundzie?
Tak jak wspomniana dwójka zagrała dobre zawody, tak o Sebastianie mogę powiedzieć, że spisał się w trakcie meczu bardzo dobrze.
Jak ważny dla was będzie najbliższy mecz z Lubaniem Maniowy?
Jest to bardzo ważny mecz. Przydałoby się go wygrać. To pozwoliłoby nam na pewien komfort psychiczny przed dalszymi meczami. Oczywiście wszystkie nasze marzenia zweryfikuje boisko. Liczę, że będę miał do dyspozycji szersza kadrę.
Jak na razie w trzech meczach strzeliliście jedną, a straty z tyłu jeszcze nie było. Tymczasem w okresie przygotowawczym traciliście gola za golem.
Od początku mówiłem, że okres przygotowawczy poświęcimy na budowę zespołu. W sparingach mogliśmy pozwolić sobie na porażkę. Cechuje nas bardzo dobra gra w defensywie całego zespołu. Było to bardzo widoczne podczas spotkania z Dalinem. W trakcie całego meczu przeciwnik nie miał zbyt wielu okazji aby nam zagrozić. To duży pozytyw. Problem jest ze skutecznością, ale będziemy się starali temu jakoś zaradzić.
Czy dobry mecz Sebastiana Turczyna spowoduje, że kolejny mecz zagra w podstawowym składzie?
Dzisiaj mieliśmy dzień wolny. Jutro trening, dlatego też dopiero po zajęciach będę wiedział kogo będę miał do dyspozycji w niedzielę. Przeprowadzę rozmowy z zawodnikami. Wiem, że Sebastianowi dobrze współpracuje się z Tomkiem Koziełem. Do gry wróci Sławek Zubel. Jest sporo alternatyw. Nie wiem co będzie z Mariuszem Łyduchem, który opuścił w środę boisko z urazem. Cały czas nie jestem zadowolony z postawy boków pomocy, choć myślę, że będzie coraz lepiej. Pierwsze symptomy widziałem przeciwko Dalinowi. Musimy być maksymalnie skoncentrowani. Nie możemy pozwolić sobie na głupoty.