III liga. Bronisław Bartkowski (Szreniawa): „Łatwo skóry nie sprzedamy”

602 0

Wygraliście 4-0 z Przebojem, ale zwycięstwo przyćmiła ciężka kontuzja pana zawodnika – Rolanda Platy. Ciężko byłoby brać taki scenariusz przed meczem?

Oczywiście. Zdrowie jest najważniejsze. Mimo tej walki boiskowej, do której namawiam, zagrzewam, której jestem zwolennikiem, nie przypuszczałem, że może nastąpić tak brutalny faul.

Walczyliśmy. Mieliśmy dodatkowo mecz ułożony. Prowadziliśmy i graliśmy w przewadze jednego zawodnika. Na pewno nie był to dla nas łatwy mecz. Szkoda, ze brutalny faul zadecydowało o tym, że nasz zawodnik będzie pauzował przez dłuższy okres czasu.

Czy widok tak ciężkiej kontuzji miał wpływ na postawę pana podopiecznych? Czy mogła pozbawić ich tej agresji?

Tak. Było to widoczne na boisku. Mieliśmy przewagę dwóch zawodników, a nie potrafiliśmy wyjść z kontrą. Każdy bał się kontaktowej gry. W miarę jednak upływał czas gry, zaczęliśmy grać już normalnie. Gdzieś tam w głowach obraz cierpiącego z powodu złamanej nogi kolegi uchodził. Dowieźliśmy wynik do końca. W ostatnich minutach meczu byliśmy już drużyną bardzo dojrzałą. Wróciliśmy na normalne tory… Chwała chłopakom za to, że podnieśli się. Proszę sobie wyobrazić, że rywal strzeliłby na 1-1 i można byłoby mówić o sensacji, że mając dwóch zawodników więcej nie utrzymaliśmy wyniku.

Pachniało bramką dla Przeboju…

Pachniało, to prawda. Uważam, że psychika jest podstawą w osiągnięciu każdego sukcesu.

Przed rundą mało kto wierzył ,że możecie tak dobrze rozpocząć piłkarską wiosnę. Tymczasem udało wam się wszystkich zaskoczyć. Z drużyny, która miała być dostarczycielem punktów, Szreniawa jest w grupie zespołów, które realnie mogą patrzeć na utrzymanie w lidze.

Szkoda, że jeden zawodnik wypadł nam ze składu, ale jeżeli kadrowo wytrzymamy, to… Od naszego pierwszego spotkania wpajam chłopakom ,że piłka to prosta i piękna gra. Trzeba jednak realizować pewne sprawy i zostawiać zdrowie na boisku. Jeżeli wytrzymają w tym cyklu treningowym, to myślę, że będziemy się cieszyć. A na pewno łatwo nie sprzedamy skóry.

Przed wami wyjazd do Bodzentyna, gdzie czeka na was drużyna z dużymi aspiracjami, mocna kadrowo. To też początek tego, co czeka zespoły ligowe na wiosnę, czyli mecze co trzy dni. Z okrojoną kadrą może być ciężko.

Na pewno. Przed rundą zakładałem sobie, że jeżeli z dwóch wyjazdów przywieziemy dwa punkty, to jesteśmy w grze. Zostaje nam jedenaście spotkań, z czego aż siedem grać będziemy na własnym stadionie. Wierzę, że powalczymy. Przed rundą drużyna prezentowała małą wartość jako zespół. Nagle na każdym treningu ci ludzie udowadniają, że jednak potrafią grać piłkę. Każde zajęcia, w których będą uczestniczyć będą podnosiły ich umiejętności piłkarskie i psychiczne.

Często się mówi, że umiejętności umiejętnościami, a i tak najważniejsza jest atmosfera szatni. Czy panu udało się taką stworzyć?

Myślę, że to widać, że tworzy się tutaj zgrany kolektyw.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *