Okocimski:
Dawid Mieczkowski: Przyjechaliśmy tutaj wywalczyć chociaż jeden punkt. Boisko zweryfikowało to troszkę inaczej. Przegraliśmy 0-1 po tak naprawdę jednej groźnej okazji Cracovii – takiej klarownej. Na pewno nie byliśmy tłem dla tego zespołu. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy pokusić się nawet o trzy punkty. W drugiej połowie mieliśmy chyba dwie okazje do pustej bramki. Niestety nie udało się. W kolejnych meczach musimy walczyć o trzy punkty, gdyż nasza sytuacja w tabeli jest ciężka.
Krzysztof Łętocha: Wiedzieliśmy, gdzie przyjechaliśmy, do jakiej drużyny. Staraliśmy się kontrolować grę i nie dopuścić do błędu. Niestety zdarzył się i Cracovia go wykorzystała. Natomiast nie mogę powiedzieć, że wstydzę się tego zespołu. Zagraliśmy piłkę, na którą nas obecnie stać. Uważam, że druga część spotkania była pod nasze dyktando. Staraliśmy wypracować sobie sytuacje. Szkoda, że nie zamieniliśmy ich na bramki. Swoje okazje miała też Cracovia – mogła też je wykorzystać. Byliśmy bardzo zdeterminowani. Cały zespół zasługuje na słowa uznania.
Paweł Smółka: Wydawało mi się, że bramkarz już się położył. Zabrakło nieco umiejętności – chciałem podcinać, tymczasem należało nawet zamknąć oczy i uderzyć na siłę i wpadłoby. Mogliśmy pokusić się dzisiaj o jakąś niespodziankę. Mieliśmy swoje sytuacje, a dostaliśmy bramkę w najgorszym dla nas momencie. Widać było, zwłaszcza w drugiej połowie, że chcemy odrobić straty. Myślę , że następnych meczach będzie lepiej.
Cracovia:
Bartłomiej Dudzic: Wszyscy zasłużyliśmy na tą wygraną. Choć było bardzo ciężko, pokazaliśmy charakter. W każdym kolejnym meczu będzie bardzo ciężko, dlatego też musimy w takich meczach jak ten dzisiejszy pokazać charakter i wyrwać trzy punkty. Udało się strzelić bramkę i cieszymy się ze zdobycia trzech punktów.
Wojciech Stawowy: dzisiaj mogę cieszyć się tylko z trzech punktów. W lidze najważniejsze są zwycięstwa. Za wrażenia artystyczne nikt punktów nie daje. Liczą się tylko strzelone bramki. My dziś tych bramek strzeliliśmy o jedną więcej od rywala, mimo iż tych klarownych okazji do zdobycia gola miał więcej. Cieszę się z tych trzech punktów. Jeżeli chodzi o grę, to tutaj sobie wykropkujmy. Przed nami kolejne mecze. Musimy w tym tygodniu bardzo mocno sprężyć, nie po to, aby nauczyć zespół grać albo coś poprawiać – choć jest co poprawić, zwłaszcza w sferze mentalnej. Wydaje mi się, że coś nas w tym meczu sparaliżowało. Muszę zdiagnozować co. Byliśmy drużyną, która grała bardzo nerwowo. A gdy tak się gra, popełnia się błędy i stwarza mało sytuacji podbramkowych. Tak właśnie to dzisiaj wyglądało w naszym wykonaniu.
Adam Marciniak: Liczą się trzy punkty. Wykonaliśmy mały kroczek do awansu. Co do gry, to były różne momenty. Aczkolwiek trzeba pamiętać, że był to pierwszy mecz – jak to się mówi: „pierwsze koty za płoty”. Mamy nadzieję, ze w następnych spotkaniach będzie lepiej. Wiemy nad czym pracować. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z błędów , które dzisiaj popełniliśmy i w następnym meczu zaprezentujemy lepszą grę.