To nie był najlepszy weekend dla pierwszoligowego J&A Hydraulik. Najpierw w sobotę przyszła bardzo bolesna, ale jak najbardziej zasłużona porażka z ZPR-em, dzień później, po już bardziej wyrównanym meczu, kolejna strata trzech punktów. Tym razem z Bad Boysami. Hydraulicy w obu spotkaniach wystąpili z nowym – starym bramkarzem, czyli Mariuszem Stecem. O tym dlaczego nastąpiła zmiana na tej pozycji możecie przeczytać sobie TUTAJ.
Mecze Hydraulików, mimo, że przegrane zostaną nam na dłużej w pamięci. Po pierwsze w sobotę, to właśnie na nich przełamał się ZPR, który wygrał po raz pierwszy w tej rundzie. Po drugie – ostatnia akcja meczu z Bad Boysami mogłaby śmiało kandydować do filmu „futsalowe jaja”. Bramkarz Stec kontra dwójka napastników Boysów. Podania kontra rozpaczliwe rzucanie się pod nogi. Wszystko trwało może z 5-10 sekund w odległości 2 metrów od bramki i na koniec… ten strzał z metra zamiast do „pustaka”…. posłany obok słupka. P
orażki Hydraulików mogą mieć – będą miały poważne konsekwencje dla układu tabeli. 15 punktów to zdecydowanie za mało, aby myśleć o spokojnym utrzymaniu się w elicie. Porażka z BB powoduje, że ekipa Marka Matrasa straciła nawet już matematyczne szanse na uniknięcie baraży. Pierwsze bezpieczne miejsce zajmuje bowiem Husaria, która nie dość, że ma sześć punktów więcej, to bilans meczów bezpośrednich z Hydraulikiem ma bardzo dobry (4-1 i 4-0). Poza tym, w ostatniej kolejce z ósmą ekipą w tabeli zagra Stalprodukt liczący na obronę tytułu mistrzowskiego.
Wszystko na to wskazuje, że to mecze z mistrzem będą decydowały o tym kto spadnie bezpośrednio do II ligi, a kto zagra w barażach. Szanse na prześcignięcie Hydraulika ma przecież Gawlik, który traci do miejsca barażowego dwa „oczka”. Mało to i dużo. Mało, bo jeżeli wiśniczanie wygrają dwa ostatnie mecze – znajdą się najprawdopodobniej w barażach. Dużo, bo przecież J&A zdobędzie jeszcze punkty za walkower nad Agrokomem, a na drodze Gawlika w następnej kolejce stanie … Stalprodukt.
Gawlik w sobotę i w niedzielę był przysłowiowym workiem do bicia. W 15 kolejce (sobotniej) jeszcze do przerwy nie wyglądało to tragicznie – ale po przerwie „Bad Boys”, zrobili to, do czego zobowiązuje ich nazwa, rozprawili się brutalnie z ekipą Kamila Trusia. W niedzielę było jeszcze gorzej. Już po kwadransie potyczki z Widmatem wiadome było, że zwycięzca tego pojedynku może być tylko jeden. I nie chodziło tutaj o wiśniczan.
Wygrana z Gawlikiem oraz walkower za niedoszły mecz z Agrokomem umocniły Widmat na pierwszym miejscu w tabeli. Przewaga nad Stalproduktem lidera wynosi już sześć punktów, ale jak wynika z pobieżnej analizy klasyfikacji, jest to przewaga bardzo złudna. Aktualny mistrz ma bowiem jeden mecz zaległy, a już niedługo (11 marca, ale już niemal na pewno wiadomo, że i ten termin nie zostanie zrealizowany) czeka nas przecież przełożone starcie gigantów bocheńskiego futsalu. Jeżeli Stalowcy pokonają wówczas pretendenta do tytułu, do ostatniej kolejki towarzyszyć nam będą nie lada emocje.
W sobotę Stalprodukt wygrał co prawda z Igloo, ale pierwszy kwadrans zapowiadał niemałą niespodziankę. Igloo po golach Tomczyka i Parucha prowadziło w 16 minucie już 2-0, a jednak na przerwę schodziło z wynikiem remisowym. Wydaje się, że gole będącego w wysokiej formie Maślańca były momentem zwrotnym w tym pojedynku. Momentem, który odebrał wszelkie już nadzieje Igloo na zwycięstwo.
Dobra forma Igloo z pierwszej połowy meczu ze Stalproduktem potwierdzona została w niedzielnym spotkaniu z NPDL. Pojedynek lepiej rozpoczęli Osiedlowcy, którzy już po kwadransie prowadzili 3-1. Gdyby dotrwali z tym wynikiem do końca pierwszej odsłony, kto wie jakim rezultatem zakończyłby się ten mecz. W ostatniej jednak minucie pierwszej połowy gola kontaktowego strzelił Dariusz Gałązka – jak się później okazało – bohater tego najlepszego meczu (najlepszego meczu weekendu).
W drugiej odsłonie obie ekipy stworzyły sobie wiele sytuacji do zdobycia bramki i wiele wskazywało, że pojedynek tych dwóch uznanych futsalowych drużyn zakończy się podziałem punktów. Nic z tego. Na wyrównującego gola Grzegorza Łacha (38 minuta) w końcowych sekundach meczu odpowiedzieli wspomniany Gałązka i Artur Mikulski. Dzięki temu zwycięstwu Igloo ostatecznie pożegnało się z ryzykiem spadku, a perspektywa gry w barażach jest i tak niemal równa zeru.
W podobnym, dobrym nastroju weekend zakończyli zawodnicy ZPR-u, którzy po dwóch wygranych zapewnili sobie spokojne utrzymanie w lidze (23 punkty). Zawodnicy Zielonego Pola Rażenia wystąpili w końcu w mocnym, licznym składzie, co przełożyło się przede wszystkim na równą grę zespołu przez całe spotkanie.
Wyniki:
Mecze sobotnie:
Bad Boys 4:0(0:0) FHU Gawlik
Bramki: Dariusz Karnia 23′, 30′, Marcin Kwinta 35′, 40′
Igloo 2:5 (2:2) Stalprodukt
Bramki: Damian Tomczyk 1′, Maciej Paruch 16′ – Sławomir Maślaniec 19′, 20′, Tadeusz Nizioł 22′, Mateusz Więsek 32′, Kamil Rynduch 35′.
NPDL 7:1 (4:0) KS Husaria
Bramki: Paweł Zagata 3′, Łukasz Dudek 5′, 14′, Łukasz Panek 10′, Maciej Cempa 23′, 28′, 34′ – Piotr Lisak 27.
J&A Hydraulik 1:6 (1:2) ZPR
Bramki: Artur Matlęga 5′ – Paweł Kokoszka 12′, 22′, 33′, Mateusz Fortuna 14′, Marcin Mikulski 29′, Michał Krawczyk 36′.
Agrokom 0:5(0:0) Widmat
wakower
Mecze niedzielne:
FHU Gawlik 0:7 (0:3) Widmat
Bramki: Łukasz Piech 10′, Michał Kaczmarczyk 11′, 38′ Krzysztof Mazur 14′, 28′, Grzegorz Trzósło 24′, Marcin Kaczmarczyk 32′.
KS Husaria 1:4(0:1) ZPR
Bramki: Jakub Witek 39′ – Paweł Kokoszka 12′, Tomasz Kubik 22′, Marcin Migdał 30′, Jakub Kupiec 39′.
NPDL 5:7 (3:2) Igloo
Bramki: Szczepan Kasprzyk 8′, Dawid Kozdroń 10′, Maciej Cempa 16′, 33′, Grzegorz Łach 38′ – Artur Mikulski 11′, 40′, Dariusz Gałązka 20′, 37′, 40′, Damian Tomczyk 29′, Karol Paruch 31′.
Bad Boys 6:3 (2:0) J&A Hydraulik
Bramki: Marcin Kwinta 4′, 23′, 32′, Sławomir Kukla 10′, Krzysztof Pinski 29′ – Artur Matlęga 24′, Łukasz Rybka 31′, Janusz Migas 36′.
Tabela:
l.p Nazwa l.m. pkt.
1 Widmat 15 42
2 Stalprodukt 14 36
3 NPDL 15 28
4 Bad Boys 16 24
5 ZPR 16 23
6 Igloo 16 21
7 KS Husaria 16 21
8 J&A Hydraulik 16 15
9 FHU Gawlik 16 13
10 Agrokom 16 9