Kolejna przegrana, tym razem z drużyną , z którą w zeszłym sezonie regularnie wygrywaliście, od której byliście wyraźnie lepsi. Coś jest chyba nie tak.
Zagraliśmy dzisiaj w trochę innym składzie. Swój pierwszy mecz na libero w II lidze zagrał Artur Wilanowski. Być może go troszkę trema zjadła. Ja również nie mogę zaliczyć tego meczu do udanego. Mieliśmy słaby początek. Później dobrą zmianę dał Roman Kącki. W ostatnim secie było nieco walki, ale trzeba wyraźnie powiedzieć, że zawodnicy z Ropczyc byli dzisiaj wyraźnie lepsi.
Z boku wygląda to tak, jakby miedzy wami nie było chemii. Jest coś na rzeczy, czy to tylko mylne wrażenie?
To tylko takie wrażenie.
Sezon zbliża się do końca. Jesteście w dole tabeli. Ambicje pewnie były dużo większe. Tymczasem jesteście pewnie trochę rozczarowani.
Rozczarowanie jest duże. Mieliśmy chociaż walczyć o 5 miejsce.
Jak koledzy z drużyny postrzegają to co się z wami dzieje, czy rozmawiacie o perspektywach na przyszły sezon?
Na razie nikt nie chce o tym mówić. Gramy słabo. Chcemy ten sezon dograć do końca. Może w tym ostatnim meczu [z Avią – przyp. MK] zmazać tę plamę, którą daliśmy.
Wrócił pan do ataku, wcześniej grał pan jako libero. Z barkiem jest już lepiej?
Jest lepiej, ale widać po mnie brak grania. Niestety niektóre sytuacje przerosły mnie w tym meczu.