Ryszard Tabor, trener bochnian, jak na razie aplikuje swoim podopiecznym ćwiczenia poprawiające wytrzymałość i siłę. W przyszłym tygodniu jego podopieczni zaczną skupiać się już przede wszystkim na aspektach taktycznych, które płynnie wprowadzą zespół do rozgrywek ligowych. A te rozpoczynają się już 26 stycznia ( MOSiR zagra wówczas na wyjeździe z AZS Politechnika Świętokrzyska).
Szczypiornistów MOSiR-u czeka ciężka runda. Bochnianie zajmują piątą lokatę, a do drugiej pozycji w tabeli tracą zaledwie 2 punkty. Jest więc szansa na poprawę miejsca w ligowej klasyfikacji. Sen z powiek trenerowi spędzają jednak poważne kontuzje dwóch czołowych zawodników Arkomu MOSiR – Krzysztofa Rakoczego i Filipa Pacha.
Pierwszy ma problemy z mięśniami nóg, które uwidaczniają się przy obciążeniach treningowych i meczowych. Drugi odczuwa cały czas skutki ostatniego spotkania ligowego ( z Grunwaldem). Właśnie wtedy ten dynamiczny zawodnik odniósł kontuzję – rozległy wylew w mięśniu, który uniemożliwia wzięcie udziału nawet w treningach.
Pozytywem jest za to całkiem realna możliwość przejścia do MOSiR-u hiszpańskiego środkowego rozgrywającego, mającego w swoim dorobku występy w tamtejszym odpowiedniku polskiej I ligi, a także kilka spotkań w ekstraklasie. Atutem Hiszpana ma być gra w obronie jako wysuniętego obrońcy. Zawodnik ten jest studentem i znalazł się w Polsce w ramach programu Erasmus. Jeżeli uda mu się załatwić wszelkie formalności związane ze studiami, a klub szybko upora się z rejestracją zawodnika w europejskiej centrali piłki ręcznej, być może zobaczymy tego zawodnika w meczu z MTS Chrzanów (2/3 lutego).
Zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego był już na treningach z zespołem Ryszarda Tabora. Komunikuje się z kolegami z zespołu w języku angielskim.