I liga. Czwórka do „odstrzału” już znana

504 0

Łukasz Zaniewski i Robert Trznadel, to napastnicy wypożyczeni do Brzeska odpowiednio z Jagielloni Białystok i Górnika Zabrze. To oni w pierwszej kolejności pożegnają się beniaminkiem I ligi. W kolejce do opuszczenia Brzeska stoją pomocnicy Michał Oświęcimka i Mateusz Pawłowicz. Obaj minioną już rundę oglądali przede wszystkim z pozycji kibica z powodu długotrwałych rehabilitacji spowodowanych ciężkimi kontuzjami. Obaj mają ważne umowy z klubem z Brzeska.

Pawłowicz jest znaczącą postacią OKS, jednym z bardziej doświadczonych piłkarzy zespołu, a przede wszystkim jego kapitanem. Kontuzji więzadeł doznał na wiosnę. Dopiero jesienią wrócił do treningowego rygoru i zagrał zaledwie w czterech spotkaniach końcówki rundy. Dziennik Polski sugeruje, że zawodnik stał się niewygodny dla klubu ze względu na „upominanie się o interes zespołu, zwłaszcza jeżeli chodzi o finanse” – czytamy w Dzienniku.

Kontuzja Michała Oświęcimki była dużym ciosem dla przygotowującego się do pierwszoligowego sezonu zespołu Krzysztofa Łętochy. Szkoleniowiec ubolewał ,że w przededniu niemal startu rundy jesiennej wypadł mu ze składu, po ciężkiej kontuzji barku, ofensywny prawy pomocnik. Długa rehabilitacja spowodowała, że Oświęcimka na długo stracił miejsce w składzie. Na boiskach pierwszej ligi pojawił się zaledwie dwukrotnie i to łącznie przez 42 minuty.

Wypożyczeni Zaniewski i Trznadel rozegrali bardzo nierówną rundę w Brzesku. Pierwszy miał bardzo dobre wejście do zespołu po lipcowym transferze z Jagielloni. Trzykrotnie wpisał się na listę strzelców w meczach Pucharu Polski (Puszcza i Polonia Bytom). Na swoją pierwszą ligową bramkę czekał jednak do 15 września, kiedy po podaniu Idrissy Cisse dał remis w meczu z bytomianami. W kolejnym spotkaniu z Sandecją również wpisał się na listę strzelców. Zaniewski to zawodnik silny, dobrze czujący się w grze bark w bark, ale jednak mało dynamiczny i nie skory do gry kombinacyjnej. Mimo to pod nieobecność kontuzjowanego Pawła Smółki pełnił na boisku rolę „dziewiątki”.

Po powrocie jednak do składu wychowanka krakowskiej Wisły, Zaniewski stracił miejsce w wyjściowej jedenastce. Co jednak ciekawe pierwszym rywalem Zaniewskiego do miejsca w składzie był Senegalczyk Cisse, który do zespołu dołączył w ostatnim dniu transferowego okienka, czy więc już wtedy postawiono krzyżyk na młodym napastniku?

Warto przypomnieć więc słowa prezesa Kwaśniaka:
Ci piłkarze sprowadzeni w letnim okienku transferowym siedzieli na ławce. Dla mnie są to osobiście wzmocnienia nietrafione. Kto był ich inicjatorem? Na pewno nie ja.” – całość wywiadu do przeczytania TUTAJ.

Robert Trznadel zagrał zaledwie w sześciu spotkaniach pierwszej ligi, podczas których przebywał na boisku niespełna 270 minut (a więc czas pełnych trzech spotkań). Mimo, iż w przedsezonowych sparingach błysnął skutecznością, w lidze nie strzelił ani jednej bramki, co jak na napastnika jest dyskwalifikujące, tym bardziej, że w poprzednim sezonie, w II lidze tych goli strzelił zaledwie trzy.

Trznadel, Zaniewski i Oświęcimka, to zawodnicy ofensywni. Mając jednocześnie w pamięci słowa prezesa Kwaśniaka o transferze dwóch zawodników, którzy dadzą tej Okocimskiemu nową jakość, należy domniemywać, że będą to piłkarze ofensywni, na wynagrodzenie których złożą się uposażenia wymienionej czwórki.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *