Trener BKS Marcin Leśniak po meczu w Sandomierzu:
Po meczu z Hutnikiem chyba za bardzo uwierzyliśmy że kolejne punkty zdobędziemy najmniejszym nakładem sił. Bardzo szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię i po 20 min przegrywaliśmy 2-0 tracąc obie bramki po stałych fragmentach gry.
Na pewno te bramki ustawiły mecz, gospodarze cofnęli się do defensywy i grali z kontrataku. W ten sposób potrafią grać znakomicie nie tylko z nami ale także z czołówką naszej ligi Limanovią czy Granatem. Jeszcze w przerwie liczyliśmy na odwrócenie losów spotkania lecz 3 bramka zaraz po wznowieniu odebrała nam szanse na korzystny wynik.
Szyki w dzisiejszym meczu pokrzyżowała nam nagła nieobecność Marcina Motaka który przed wyjazdem zgłosił ,że musi iść do pracy i z konieczności musieliśmy zagrać eksperymentalną linią obrony z Lewickim Krystianem i Fortuną Mateuszem nominalnymi pomocnikami. Szkoda tak wysokiej porażki na zakończenie rundy, jednak musimy przyznać że Wisła była dziś od nas lepszym zespołem i przegraliśmy jak najbardziej zasłużenie.
Teraz czas na spokojne podsumowanie i wyciągnięcie wniosków z występów naszego zespołu w tej debiutanckiej rundzie, a już w przyszłym tygodniu sparingi sprawdzające zawodników którzy chcieliby zasilić nasz zespół w rundzie rewanżowej.