PP: BKS – Szreniawa – Marcin Leśniak – Zadecydowała czerwona kartka

491 0

Sportomaks: Po zwycięstwie 2:0 w lidze, dzisiaj ulegliście Szreniawie 3:6. Było chyba widać dużą różnicę pomiędzy tymi dwoma spotkaniami?

Marcin Leśniak: Na pewno tak, z tym że trzeba o tym powiedzieć, że pierwsza połowa to był radosny futbol z obu stron. Wynik spokojnie mógł być jeszcze wyższy. W drugiej połowie wydaje mi się, że decydującym momentem była czerwona kartka za dwie żółte dla Lewickiego, która moim zdaniem była zbyt pochopna (zwłaszcza druga żółta kartka). W tym momencie przewagę osiągnęła drużyna z Wiśnicza, która grała w pełnym składzie. A co do naszej drużyny, dzisiaj szansę pokazania się dostali zmiennicy. Według mnie zagrali słabo. Nie jestem zadowolony z ich występu. Nie potwierdzili mi, że aspirują do gry w pierwszym zespole i na mecze ligowe, które są absolutnym priorytetem będę musiał poszukać innych ustawień.

Porażka ze Szreniawą boli mocniej?

ML: Na pewno boli. Jest to mecz derbowy, z tym że na boisku nie było wcale tego widać. Nie było tego zacięcia, nie było widać tego charakteru, który był chociażby w meczu ligowym. Był to radosny futbol z obydwu stron. W pierwszej połowie było to bardzo widoczne, a w drugiej połowie może za szybko straciliśmy tego gola na 3:3. Mam również pretensję do sędziego o jedną sytuację przy wyniku remisowym, w której nie podyktował dla nas ewidentnego rzutu karnego. Nasz zawodnik został podczas niej mocno poszkodowany, a sędzia był niedaleko od tej akcji i puścił grę dalej. Później w podobnej sytuacji podyktował rzut karny dla Wiśnicza. Po spotkaniu mam również pretensję do swojej drużyny, ponieważ sześć straconych bramek to nie jest dobra informacja. W piątek na spokojnie wspólnie z zespołem przeanalizujemy to spotkanie.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *