Bardzo emocjonujący mecz oglądali kibice w Mikołajowicach. Gospodarze rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia, jednak im bliżej było końca, tym emocje w tym meczu były większe. Kiedy gra się u siebie i prowadzi się do przerwy 2-0, ba… gdy do końca meczu pozostaje zaledwie kilkanaście minut, trudno uwierzyć, że można stracić tak cenną zaliczkę. Dunajec Mikołajowice do mniej więcej 80 minuty prowadził po bramkach Daniela Brożka i Bartłomieja Imburskiego. Prowadził grę, stwarzał kolejne sytuacje z gatunku stuprocentowych. Niestety dla gospodarzy, nie potrafili zamienić okazji na bramki. Stare, wyświechtane porzekadło piłkarskie mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. I tak też się stało w Mikołajowicach. Goście, którzy przez większą część meczu spisywali się słabiej od Dunajca wrócili w końcówce meczu do gry. Bramka po strzale z dystansu Kacpra Kani dała nadzieję Olimpii na zdobycie choćby jednego punktu. Kilka minut później marzenia gości mogły prysnąć niczym bańka mydlana. Na szczęście dla nich strzał Brożka wylądował na słupku (napastnik gospodarzy mógł w tym spotkaniu, przy lepszej skuteczności skompletować nawet hat -tricka). Końcówka spotkania była bardzo emocjonująca. W doliczonym już czasie gry losy spotkania wymknęły się z rąk Dunajca. Po podaniu Radeckiego swoją drugą bramkę zdobył Kania i był remis.
Drużyna LKS Uszew po raz kolejny udowodniła, że jest głównym – jak na razie – pretendentem do awansu do ligi okręgowej. Zespół Marcina Manelskiego i z Marcinem Manelskim w składzie po sześciu kolejkach ma na swoim koncie 16 punktów, już 27 zdobytych goli i zaledwie 4 stracone. Bramki dla zespołu z gminy Gnojnik zdobyli: Kostecki, Płachta 2, Tryliński, Zydroń i Frankowski. Honorowego gola dla pokonanego Orła zdobył Jarosz.
W meczu dwóch zasłużonych, ale jednak ostatnio grających poniżej oczekiwań zespołów, górą IVA Iwkowa. Losy spotkania rozgrywanego w Czchowie rozstrzygnęły się w drugiej połowie. Już kilka minut po wznowieniu, bramkę na 0-1 zdobył Marek Kowalski. Druga bramka została zdobyta po rykoszecie. Strzelał Józef Cępa, a piłka odbiła się od Tomasza Strzelca i zaskoczyła golkipera gospodarzy. Po tym spotkaniu IVA doskoczyła do zespołów środka tabeli, zaś Czchów coraz wyraźniej ogranicza się do walki o utrzymanie w brzeskiej Serie A.
Emocjonująca końcówka pierwszej połowy i początek drugiej, to najprostszy opis tego, co wydarzyło się w Maszkienicach. W spotkaniu ligowych maruderów, Spółdzielca Grabno wyszedł na prowadzenie po strzale Muchy. Tuż po przerwie wyrównał Szabat, który ustalił wynik spotkania na 1-1. Kto będzie zadowolony z podziału punktów? I nikt i każdy po trochu. Nikt, bo jeden punkt, to w końcu nikła zdobycz dla obu drużyn łaknących punktów jak kania dżdżu. Każdy, bo choć zdobyty jeden punkt, to jednak daje nadzieję na lepsze jutro – zwłaszcza dla gości.
Zapowiadaliśmy bramki w meczu Start – Iskra? Zapowiadaliśmy! Co prawda padły tylko dwie i to tylko dla jednej drużyny, ale myliłby się ten, kto uważałby przebieg tego spotkania za jednostronny. Jakże inaczej mogłaby wyglądać relacja z tego spotkania, gdyby napastnik gospodarzy – Jakub Ogar wykorzystał rzut karny podyktowany przez Mariusza Steca w 42 minucie za faul na Damianie Czyżu? Zaledwie trzy minuty później goście za sprawą Dawida Wójcika objęli prowadzenie. W drugiej połowie gospodarze nie potrafili zamienić przewagi optycznej na bramkę. Co się im nie udało, wykorzystali goście, którzy w doliczonym już czasie gry przeprowadzili skuteczną kontrę zakończoną bramkowym trafieniem Curyły. Iskra jest jak na razie objawieniem tego sezonu. W sześciu meczach zgromadziła już 14 punktów.
Pogórze Gwoździec doznało drugiej ligowej porażki ulegając na wyjeździe 3-0 Koronie Niedzieliska. Wynik spotkania rozstrzygnął się w ostatnich 30 minutach meczu, kiedy to gospodarze po golach Słomki i Rydzego (dwie) zapewnili sobie drugie ligowe zwycięstwo.
Kłos Łysa Góra pozbierał się po szybko straconej (w 3 minucie) bramce ze Strażakiem Mokrzyska. Goście cieszyli się z prowadzenia zaledwie kwadrans. Wówczas Kłos za sprawą Noska wyrównał, a po strzale tego samego podwyższył rezultat w 30 minucie meczu. Wynik ustalił Imioło w jednej z pierwszych akcji gospodarzy po rozpoczęciu drugiej połowy meczu.
Sporo emocji towarzyszyło spotkaniu w Porębie Spytkowskiej. Miejscowy LKS do przerwy przegrywał 1-2 z Victorią Bielcza (gole Kądziołka i Buch dla Victorii oraz Bieniek dla Poręby). Po przerwie, obie drużyny dążyły do zdobycia kolejnych bramek. Gospodarze – aby wyrównać, goście, aby odebrać beniaminkowi nadzieje na korzystny rezultat. O losach spotkania zadecydowały wydarzenia między 70 a 78 minutą. Najpierw rzut karny wykorzystał, ale na raty, Kraj. Na dwanaście minut przed końcem spotkania bramkę dającą komplet punktów gościom zdobył, również z „jedenastki” Buch (drugi gol w tym meczu).
Wyniki:
Start Biadoliny Szlacheckie — Iskra Łęki 0:2
Korona Niedzieliska — Pogórze Gwoździec 3:0
Piast Czchów — Iva Iwkowa 0:2
Dunajec Mikołajowice — Olimpia Bucze 2:2
Kłos Łysa Góra — Strażak Mokrzyska 3:1
LKS Poręba Spytkowska — Victoria Bielcza 2:3
LKS Uszew — Orzeł Stróże 6:1
Sokół Maszkienice – Spółdzielca Grabno 1-1
Tabela:
1. LKS Uszew 16
2. Iskra Łęki 14
3. Victoria Bielcza 13
4. Pogórze Gwoździec 12
5. Dunajec Mikołajowice 10
6. Orzeł Stróże 10
7. Korona Niedzieliska 9
8. Strażak Mokrzyska 8
9. Olimpia Bucze 8
10. Iva Iwkowa 7
11. Start 77 Biadoliny Szlacheckie 7
12. Poręba Spytkowska 6
13. Kłos Łysa Góra 6
14. Sokół Maszkienice 4
15. Piast Czchów 4
16. Spółdzielca Grabno 1