Nestor polskich trenerów – Orest Lenczyk zwykł krzywić się na konferencjach prasowych na określenia piłkarskich spotkań mianem meczów walki. Mówił wówczas, że w piłkę należy grać a nie walczyć. Co jednak powiedzieć o derbach, które nie są zwykłym spotkaniem? Co powiedzieć kibicom, którzy chcą zobaczyć swoich ulubieńców, którzy piłkarsko i fizycznie demolują lokalnego przeciwnika?
Ostatni raz Szreniawa i BKS mierzyli się w sezonie 2009/2010. W spotkaniach w Wiśniczu i Bochni odnotowano remisy. Tamten sezon należał do Szreniawy, która zasłużenie wywalczyła awans do III ligi. Po ostatniej kolejce wydawało się, że różnica pomiędzy dwoma klubami pogłębi się poprzez spadek bochnian do V ligi. Na wieść o domniemanym spadku bochnian, zawodnicy Szreniawy, wówczas w dużej mierze wywodzący się z przeżywającego finansową zapaść krakowskiego Hutnika, świętowali swój awans chóralnym śpiewem: „V liga, V liga BKS!”.
Kolejne sezony powiększały piłkarską przepaść pomiędzy dwoma zespołami. W jednym ze sparingów poprzedzających sezon 2011/2012, będący u szczytu swoich możliwości sportowo – finansowych wiśniczanie bez dwóch zdań pokazali wyższość nad bochnianami pokonując ich aż 6-2.
Minione rozgrywki zmieniły jednak pozycję obu zespołów. BKS w cuglach wygrał IV ligę, Szreniawa zaś straciła miano trzecioligowego hegemona popadając w ligową przeciętność. Dość powiedzieć, że wiśniczanie w bieżącym roku kalendarzom na 15. oficjalnych meczów ligowych zdobyli zalewie 12 punktów.
Przed rozpoczęciem nowego sezonu oba zespoły zamiast wzmacniać się przeżyły gorzkie zderzenie z twardą rzeczywistością. Nie posiadając strategicznego sponsora, a przez to i odpowiednich środków finansowych z trudem kompletowały kadrę na ligę. Zbiorą się, czy się nie zbiorą – komentowali przygotowania obu klubów kibice. Zebrali.
W pierwszym meczu sezonu przebudowana od podstaw Szreniawa została rozgromiona 8-0 przez Hutnika, BKS poległ zaś 0-2 w Muszynie z innym ligowym potentatem – Popradem. Różnica w straconych bramkach nie powinna nikogo mylić, że to BKS jest murowanym faworytem jutrzejszej konfrontacji. Hutnik od początku wywierał presję na obronę wiśniczan powodując jej błędy w ustawieniu i niedokładności. Poprad grał piłkę bardziej kunktatorską, powiedzielibyśmy to – wyrachowaną, przez co nie próbował tłamsić rywala.
Kto faworytem? Wydaje się, że gospodarze, choć gdybyśmy mieli obstawiać przy jedynce dołożylibyśmy x. Nie tylko dlatego, że bochnianie grają u siebie. Nie tylko dlatego, że ostatni mecz przegrali po zaciętej walce, ale dlatego, że ich skład w porównaniu do Szreniawy niewiele się zmienił w stosunku do minionego sezonu. Stara prawda piłkarska głosi, że grę defensywną zespołu buduje się przez dwa-trzy miesiące, ofensywną jeszcze dłużej. Czy kilka tygodni od skompletowania składu przez Marcina Menelskiego wystarczą, aby formacje wiśniczan sprawnie funkcjonowały?
Jeszcze kilka dni temu wydawało nam się, że zdecydowanym faworytem meczu będzie Szreniawa. Miała ona pozyskać czołowego zawodnika BKS – Marcina Motak oraz kilku innych zawodników z Wojciechem Szkotakiem na czele. Wiśniczanie mieli więc mieć solidną parę stoperów Jagła – Motak, perspektywiczną pomoc. Jedynym mankamentem wydawał się być brak rasowego napastnika. Teraz tych luk wydaje się być więcej.
Letnia przerwa i ruchy kadrowe najbardziej dotknęły obronę BKS. W meczu z Popradem, defensywa zespołu Marcina Leśniaka złożona była z nieopierzonej jeszcze młodzieży, a jej średni wiek, to 18 lat. Im dalej do przodu, tym siła bochnian jest jednak większa. Ze środka pomocy odszedł tylko Szczepan Goryczko, pozyskano za to Piotra Góreckiego i Sebastiana Turczyna na skrzydle nie zobaczymy również Marcina Mikulskiego. W ataku bramkę gości będzie straszył Sławomir Zubel.
Pamiętajmy jednak, że derby… rządzą się własnymi prawami i każdy wynik przy Parkowej jest jutro możliwy.
Program 2. kolejki, wszystkie mecze o 17.00:
Bocheński KS – Szreniawa Nowy Wiśnicz
Łysica Bodzentyn – Hutnik Nowa Huta (Kraków)
Limanovia Limanowa – Wisła Sandomierz
Janina Libiąż – Granat Skarżysko-Kamienna
Przebój Wolbrom – Wierna Małogoszcz
Juventa Starachowice – Lubań Maniowy
Czarni Połaniec – Beskid Andrychów
Poprad Muszyna – Dalin Myślenice
Źródło: 90minut.pl, własne