GKS Drwinia 2-1 Sokół Borzęcin Górny
Bramki: Tobiasz 18′, Leśniak 25′ – Ciesielski 19′
GKS : Kielan – Cygan, Nowak, Krokosz, Mikler (46’ Tabor ) – Śliwa (17’ Leśniak), Kordeusz (66’ Styczeń), Buczek, Kołodziej – Bawół, Tobiasz Ł. W rezerwie: Łach G.
Sokół: Mucek – Rędzina M., Gawłowicz, Świątek (68’ Rędzina A.), Rachwalski – Moneta, Ciesielski, Klisiewicz (76’Nowiński) ,Oleksy – Zabiegała, Chmura.
Podsumowanie 1. kolejki: TUTAJ
Obie drużyny, o czym już kilkakrotnie pisaliśmy, wzmocniły latem swoje zasoby kadrowe. GKS wzmocnili piłkarze już uznani w lokalnym środowisku, ale jeszcze będący na dorobku: defensywny pomocnik Jakub Buczek (przez wiele lat związany z BKS), obrońcy Paweł Stec (Czarni Kobyle) i Leszek Nowak (BKS) oraz napastnik – Łukasz Tobiasz (Czarni). Inną drogę wybrał Sokół, którego wzmocnili zawodnicy doświadczeni, którzy jeszcze kilka tygodni temu stanowili o sile Bocheńskiego KS: stoper Marcin Gawłowicz, boczny obrońca Tomasz Rachwalski oraz środkowy pomocnik Szczepan Goryczko.
W pierwszej kolejce piątoligowego sezonu nie dane było nam zobaczyć w akcji wszystkich nowo pozyskanych zawodników. W GKS zabrakło Steca, w Sokole – Goryczki.
Mecz od samego początku był bardzo emocjonujący. W środku pola trwała zażarta walka o zyskanie przewagi. W ostatecznym rozrachunku wygrała ją ekipa przyjezdnych, jednak ze względu na bardzo dobrą grę obrońców GKS, niewiele z niej wynikało. Goście nie przeprowadzili żadnej akcji, która rozerwałaby linię czwórki defensorów, zaś dośrodkowania z bocznych sektorów albo padały łupem Kielana, albo nie były wykorzystywane przez piłkarzy Sokoła.
W 17 minucie miała miejsce wymuszona zmiana, która jak się później okazało miała kluczowe znaczenie dla wyniku konfrontacji. W miejsce kontuzjowanego Śliwy wszedł Michał Leśniak, który chwilę później zaliczył asystę dokładnie dośrodkowując z rzutu wolnego na głowę Tobiasza. Były napastnik Czarnych zdobył swojego pierwszego gola dla GKS.
Minutę później w niezrozumiałych dla nas okolicznościach, sędzia zawodów – Michał Stańczak, podyktował rzut karny dla gości, którego skutecznym egzekutorem był Rafał Ciesielski. Zaledwie sześć minut później (w 25’) padł decydujący dla wyniku meczu gol. Po raz kolejny sędzia podjął kontrowersyjną decyzję wskazując na „wapno” po domniemanym faulu obrońcy gości na Kołodzieju. Jedenastkę pewnie wykorzystał super rezerwowy – Leśniak.
W meczu, który kibice ochrzcili „małymi derbami” BKS, nie brakowało ciekawych pojedynków. Na prawym skrzydle (patrząc od strony bramki Kielana) mogliśmy zaobserwować rywalizację dwóch bocznych obrońców charakteryzujących się inklinacjami do gry kombinacyjnej oraz obdarzonych dużą szybkością. Tomasz Rachwalski wielokrotnie próbował ataków skrzydłem czy to indywidualnych, czy też z pomocą pomocników. Nie pozostawał mu dłużny Tomasz Cygan, który starał się uczestniczyć w wielu akcjach ofensywnych swojego zespołu. Co ciekawe, jeszcze na początku czerwca wydawało się, że obaj piłkarze spotkają się w barwach beniaminka III ligi – BKS. Zaledwie dwa miesiące później zagrali przeciwko sobie w V lidze…
Efektownie wyglądały również starcia stopera Sokoła Marcina Gawłowicza z Łukaszem Tobiaszem i Michałem Leśniakiem. Obrońca potwierdził, że będzie dużym wzmocnieniem Sokoła. Wygrywał nie tylko górne piłki, co nikogo nie powinno dziwić z racji jego wzrostu, ale był również skuteczny w pojedynkach biegowych z dwójką napastników GKS. Asekurował także mającego problemy z nadążeniem za szybkimi zawodnikami gospodarzy – Świątka. Co interesujące, z ławki Sokoła dobiegały pokrzykiwania do Leśniaka, aby ten nie faulował Gawłowicza… Jak się okazało, klub z Borzęcina jest bardzo zainteresowany napastnikiem z Drwini i być może już wkrótce będziemy świadkami transferu pomiędzy drużynami Mariusza Krzywdy i Sławomira Zubla.