Przypomnijmy. Wczoraj Okocimski pokonał w rzutach karnych Polonię Bytom. Jednak już przed meczem wiele osób zastanawiało się jak, w przypadku zwycięstwa brzeszczan, uda się podzielić zaplanowany na najbliższą niedzielę mecz ligowy z Cracovią z pucharowym z Legią? To wina Okocimskiego – żartowali kibice – powinien mieć szerszą kadrę.
Pierwotnie mecz ze stołecznym klubem miał zostać rozegrany 11 sierpnia. Jednakże ze względu na udział warszawian w rozgrywkach Ligi Europy oraz meczu o Superpuchar Polski, piłkarska centrala przełożyła mecz broniącej trofeum – Legii ze zwycięzcą pary Okocimski – Polonia na 5 sierpnia. Nikt jednak nie zwrócił uwagi na fakt, że w tym terminie swoją inaugurację mieć będzie piłkarska I liga. Swój pierwszy, historyczny mecz rozegrać miał beniaminek – Okocimski Brzesko. Winny tej sytuacji jest PZPN – grzmiał wczoraj po meczu prezes klubu z Brzeska – Czesław Kwaśniak (wywiad do odsłuchania TUTAJ)
Dzisiaj, to jest na cztery dni (co za szczęście, że w ogóle ktoś raczył zauważyć problem), piłkarski związek przełożył mecz ligowy z Cracovią na 22 sierpnia, wskazując na wyższość rozgrywek pucharowych. Tym samym w najbliższą niedzielę do Brzeska przyjedzie Legia.
Tak na marginesie. W przypadku awansu Polonii Bytom, miałoby miejsce podobne zamieszanie. Spadkowicz z I ligi liczy bowiem na ponowny udział w tych rozgrywkach kosztem finansowego bankruta – Ruchu Radzionków, który ma ogłosić wycofanie się z ligi.
Ktoś powie, że nie ma o co kruszyć kopii, wszak terminarz zaktualizowano i każdy już wie kiedy zagra. Inny powie, terminarz musi być elastyczny. Wszystko to prawda, ale… nie robi się tego na cztery dni przed deadline’m. Nie lekceważy się w ten sposób kibiców, ani klubów zrzeszonych w tym związku. Profesjonalizm to słowo, które nie za bardzo chce nam si ę kojarzyć z tym zamieszaniem. Gdyby do terminu konfrontacji pozostał miesiąc – można byłoby powiedzieć o niedopatrzeniu i machnąć ręką – w końcu to szmat czasu. Dwa tygodnie – ok!. Ale nie na cztery dni. Czeski film albo typowo polska przypadłość zostawiania rzeczy ważnych do zrobienia na sam koniec…
Jeszcze jedna uwaga. Czy istnieje w polskim związku jakaś synchronizacja piłkarskich wydarzeń? Tak wiemy jest nawet na głównej stronie kalendarz imprez. Ale pytamy jeszcze raz, czy może chociaż ktoś prowadzi zwykły kalendarz, w którym zapisywane byłyby terminy rozgrywek pucharowych (krajowych i zagranicznych) oraz ligowych (na różnych poziomach)? Coś nam się wydaje, że chyba nie do końca…
Źródło: gazeta.pl, własne