Jak to się stało, że prowadzona przez Panią drużyna zajęła ostatnie miejsce w turnieju. Miałyście co prawda najsilniejszą grupę – o czym świadczy obecność Pomorskiego i Kujawsko – Pomorskiego w finale, ale przecież z tą drugą wygrałyście w fazie zasadniczej. Skąd więc ta ostatnia lokata?
Zgadza się. Tak jak Pan powiedział, to była najmocniejsza grupa. Dwa zespoły z naszej grupy walczą o złoto i srebro (wywiad przeprowadzony tuż przed meczem z finałowym)… Taki jest sport. Zespół z Małopolski zajął czwarte miejsce w grupie mimo, że wygrał z walczącym finale zespołem z kujawsko – pomorskiego. Co złożyło się na to, że nasza drużyna zajęła czwarte miejsce? Myślę, że brak doświadczenia, podobnie problem ten dotyczył większości zespołów, ogrania – w Małopolsce jest miej zespołów szczypiornistek. Te braki były bardzo widoczne podczas turnieju. Zawodniczki popełniały proste błędy, gubiły piłki, bardzo raziła skuteczność. Stąd to czwarte miejsce. Ale, jak patrzyło się na te występy z boku, można było dopatrzeć się w poczynaniach dziewczyn czegoś pozytywnego. Było kilka ciekawie rozegranych akcji. Na następnej Olimpiadzie będziemy starać się zająć wyższe miejsce. Może ta drużyna będzie wówczas lepsza pod względem warunków fizycznych jak i umiejętności taktyczno – technicznych.
Czy wyróżniłaby Pani kogoś ze swojego zespołu? Czy jest jakaś zawodniczka, która w przyszłości może odegrać jakąś rolę w krajowej piłce?
Myślę, że tak. Należy tutaj wyróżnić – jeżeli chodzi o warunki fizyczne: odpowiedni wzrost – choć umiejętności technicznych jeszcze trochę brakuje – Brygida Godziszewska. Ciekawą zawodniczką w przyszłości może być Ania Wyrwa. Gosia Seweryn, jeżeli wyeliminuje błędy, w przyszłości może powalczyć o reprezentację. Dobre warunki fizyczne ma również Mariola Moskal. W tym turnieju jeszcze nie błyszczała, ale mam nadzieję, że były to przysłowiowe „pierwsze koty za płoty”. W przyszłości dużą rolę będzie odgrywała praca nad motoryką tych dziewczyn. Wystarczy, że z każdego zespołu wybierzemy takie trzy – cztery perełki do dalszego szkolenia, to będzie super. Czasami ma się w zespole jednego brylancika i ustawia się grę pod niego.
Jak oceni pani poziom tego turnieju, a także jego organizację?
Organizacja super. Naprawdę pod każdym względem. Zabezpieczenie obiektu sportowego, całej tej sportowej otoczki, a także napojów, wyżywienia i zakwaterowania – ocenić można bardzo wysoko. Poziom sportowy był wysoki – bardzo dobry. W zespołach wystąpiło wiele zawodniczek, które mogły wpaść w oko trenerom reprezentacji. Świetną lewą rękę, przegląd pola ma zawodniczka z pomorskiego – Małgorzata Trawczyńska – potrafiąca celnie rzucić oraz podać piłkę. Także w pozostałych zespołach występowały zawodniczki, które w przyszłości mają szansę zaistnieć na arenie krajowej.