Szreniawa Nowy Wiśnicz – Łysica Bodzentyn = 1:0 (1:0)
bramka: Keshi 19′
kartki: Stokłosa, Pietras – Kardas, Szymoniak, Barucha, Gołąbek x2
czerwona kartka: Gołąbek 86′
sędziował: Pająk (Wadowice)
widzów: 50
Szreniawa: Brzeziański – Czajka, Sane, Pasionek, Tarasek -Skórski, Pietras, Stokłosa, Kozieł (85′ Witek) – Serafin (89′ Dunaj), Keshi
Łysica: Dymanowski – Cichoń (74′ Markowski), Łapot, Kardas, Szymoniak – Grzegorski (46′ Gryz), Trela, Ubożak, Barucha – Wilk (17′ Wojtal (78′ Michta)), Gołąbek
Pierwsza połowa należała do Szreniawy. Grający z wiatrem wiśniczanie stworzyli kilka dogodnych okazji bramkowych, z których tylko ta pierwsza została wykorzystana. W 19 minucie w zamieszaniu podbramkowym po raz drugi w barwach Szreniawy trafił Keshi, wieńcząc skuteczną dobitką akcję Kozieła, Czajki i Skórskiego. W dalszej części pierwszych 45 minut szans nie wykorzystali Pietras, Tarasek, Pasionek a przede wszystkim Stokłosa, który z bliska uderzył wysoko nad poprzeczką.
Druga połowa to lepsza gra gości z Województwa Świętokrzyskiego. To piłkarze Łysicy częściej utrzymywali się przy piłce i wykorzystując warunki fizyczne napastnika Marka Gołąbka starali się doprowadzić do wyrównania. Szreniawa rewanżował się kontratakami, kończonymi wrzutkami z bocznych stref, których nie mogli skutecznie spożytkować Keshi, Stokłosa i Serafin.
U gości fatalnie przestrzelił w 64 minucie Wojtal, a cztery groźne przymiarki z dystansu Treli mijały w niewielkiej odległości bramkę Brzeziańskiego.
Goście w 86 minucie zdobyli gola, autorstwa Gołąbka, którego nie uznał sędzia dopatrując się spalonego. Zawodnicy Łysicy nie mogli pogodzić się z tą decyzją, za co trener i strzelec gola (druga żółta kartka) usunięci zostali z boiska.