Ryszard Tabor grę swoich podopiecznych podsumował w sposób lakoniczny: pierwsza połowa była fatalna, druga lepsza, skuteczniejsza. Nasza gra nie zachwycała. Ważne jednak, że walczyliśmy do końca.
Jako, że pokonanie Orła – jednej z najsłabszych ekip rozgrywek – było obowiązkiem, trener Tabor nie padł ofiarą „miłości własnej” , ale zdecydowanie więcej uwagi poświęcił temu, co należy uczynić, aby gra jego drużyny sprostała oczekiwaniom bocheńskiej widowni. A te po ubiegłorocznej rywalizacji w I lidze małe nie są:
Żeby wygrywać z lepszymi musimy poprawić naszą grę. Widać było w naszych poczynaniach świąteczno – noworoczną przerwę. Mam jednak nadzieję, że z biegiem czasu będziemy prezentować się lepiej – dodał Tabor. Możemy grać lepiej, ale nie w ataku pozycyjnym. W nim jesteśmy zbyt słabi technicznie i fizycznie. Brakuje również umiejętności.
Aby podnieść poziom gry musimy kogoś ściągnąć. (…) Juniorzy nie prezentują jeszcze poziomu drugoligowego. Musimy szukać takich zawodników na zewnątrz. Kto więc mógłby wzmocnić MOSiR Arcom? Nie będą to piłkarze zawodowi, tylko tacy, którzy studiują w Krakowie czy też pracują w okolicy i mają chęć walczyć o wyższe cele.
Mimo, że podczas konferencji prasowej nie uzyskaliśmy przekazu na jaką pozycję szkoleniowiec szczególnie życzyłby sobie wzmocnień, po zakończeniu spotkania z mediami, zadaliśmy trenerowi pytanie – na jaką pozycję konieczne jest najbardziej wzmocnienie, aby zespół mógł liczyć się w walce o pierwszą trójkę? Na pozycję rozgrywającego – padła szybka i krótka odpowiedź, po czym szkoleniowiec pociągnął dalej: zawodnicy, których posiadamy na chwilę obecną nie mają warunków ani jeszcze umiejętności, aby wypełnić tę funkcję. Mogliby być zmiennikami takiego zawodnika… Tabor dodał również, że rozgrywający, którego chętnie widziałby w swoim zespole powinien dysponować poza oczywistymi umiejętnościami rozegrania, dobrym rzutem z drugiej linii oraz dobrymi warunkami fizycznymi. Wypisz wymaluj – Szymon Woynowski…
Z ust trenera MOSiR-u padły również słowa o prowadzonych rozmowach z nowymi sponsorami, co odebrane zostało z dużą dawką optymizmu. Dopiero w styczniu i lutym będzie o nich można powiedzieć coś więcej. Jak na razie ustalamy budżet. Potrzeba wielu sponsorów i tych dużych i małych. Nie można ograniczać się tylko do jednego sponsora. To nas zniszczyło w poprzednim roku. Stwierdził również, że im więcej będzie sponsorów, tym zwycięstwo będzie większe…
Szkoleniowiec stwierdził również, że póki co cel jaki postawił drużynie – miejsce w środku tabeli nie został jeszcze osiągnięty. Brakuje jeszcze 10- 12 punktów, aby go zrealizować.
