Bezsprzecznie Wolania była najlepszym zespołem z jakim graliśmy w tej rundzie. Od początku spotkania oba zespoły znając wartość przeciwników nastawiły się na grę z kontry czujnie czekając na błędy przeciwników. Stąd mało było sytuacji strzeleckich w pierwszej połowie. Nam udało się to po rzucie wolnym, fajną piłkę rzucił Szczepan Goryczko, a jeszcze lepiej w polu karnym zachował się „Moti” [Marcin Motak – przyp. M.K.], który wyskoczył najwyżej i prowadziliśmy 1-0. Goście także po rzutach wolnych kilka razy zagrozili naszej bramce jednak nie do końca im to wychodziło.
W drugiej połowie Wolania zaczęła grać odważniej. Spodziewaliśmy się tego dlatego kazałem być jeszcze czujniejszym w obronie i ani na chwilę nie odstępować Jasiaka przez którego przechodziły wszystkie piłki w ofensywie.
Naszym zadaniem było podwyższyć wynik na 2-0 i były ku temu okazje, choć szczerze trzeba powiedzieć że nie uniknęliśmy kilku błędów w obronie i tylko dzięki świetnym interwencjom Jasia Piątka mogliśmy dalej cieszyć się z prowadzenia.
Końcówka była już bardzo nerwowa daliśmy się zepchnąć do głębokiej defensywy, na domiar złego nasz bramkarz po ostrym starciu musiał opuścić boisko i ostatnie najgorętsze minuty między słupkami stanął Mateusz Data, który także bez zarzutu wywiązał się ze swoich zadań.
Podsumowując wygraliśmy dzisiaj bardzo ciężkie spotkanie, wszystkie zespoły w szczególności nastawiają się na grę z liderem, dlatego musimy być do końca rundy bardzo skoncentrowani, bo nikt za darmo nam punktów nie odda.