Wygraliście piąty kolejny mecz. Jesteście samodzielnym liderem IV ligi. Jak wyglądało wasze zwycięstwo 3-1 nad Barciczanką?
Do Barcic pojechaliśmy po zwycięstwo, choć szczerze trzeba powiedzieć, że realizacja tego zamierzenia nie przyszła nam to łatwo. Barciczanka zawiesiła nam bardzo wysoko poprzeczkę, będąc dla nas przez dużą część spotkania równorzędnym przeciwnikiem. Na pewno pierwsza połowa była słabsza w naszym wykonaniu, oddaliśmy pole rywalom którzy kilkakrotnie zagrozili naszej bramce. Jednak to my, po pięknym strzale zza pola karnego Szczepana Goryczki objęliśmy prowadzenie. Niestety ta bramka nie podziałała na nas mobilizująco, myśleliśmy chyba, że najmniejszym nakładem sił wygramy to spotkanie. Przeciwnik jednak nie podłamał się i przed przerwą doprowadził do remisu. W szatni powiedziałem chłopakom że jeżeli nie zaczniemy grać bardziej agresywnie i nie przyspieszymy gry o 3 punktach możemy zapomnieć. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Zaraz na początku drugiej połowy strzeliliśmy drugą, a chwilę później trzecią bramkę. Strzelone gole ewidentnie „podcięły skrzydła” gospodarzom, którzy nie mogli już odnaleźć dyspozycji z pierwszej połowy. Cieszy kolejne zwycięstwo i punkty, ale przede wszystkim cieszy skuteczność ponieważ już w piątym spotkaniu strzelamy 3 bramki.
Jak Pan i zespół czujecie się w roli lidera IV ligi?
Do pozycji w tabeli podchodzimy bardzo spokojnie, choć wiadomo że każdy zdaje sobie sprawę, że walka o mistrzostwo tej grupy jest w naszym zasięgu. Próbuję uspokajać chłopaków żeby skupili się na najbliższym meczu a nie bujali w obłokach. Droga jest jeszcze bardzo daleka i jeszcze wszystko może się zdarzyć. W zespole humory wszystkim dopisują i dużo lepiej pracuje się na treningach. Miejmy nadzieję, że zwycięską formę uda na się utrzymać jak najdłużej i że do końca rundy będziemy się liczyć w walce o najwyższe cele.