Rozmowa z Jarosławem Marcem, kuratorem Bocheńskiego Klubu Sportowego (wywiad autoryzowany)
Jaka była Pana dotychczasowa działalność sportowa?
Sport od dziecka był moją pasją. W czasach szkoły podstawowej byłem zawodnikiem sekcji lekkoatletycznej Unii Tarnów, w szkole średniej rozpocząłem przygodę z piłką nożną, jako zawodnik LZS „Macierz” Lipnica Murowana. Zainteresowanie sportem przekułem w ukończenie Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Jako specjalizację wybrałem piłkę nożną i zdobyłem dyplom trenera klasy II. W latach 2001-2004 byłem trenerem „Piasta” Łapanów, a w latach 2004-2009 trenerem „Macierzy” Lipnica Murowana. Działalność sportowa zwłaszcza w Lipnicy nie ograniczała się do bycia tylko trenerem. Zorganizowałem od podstaw szkolenie w klubie, którego efektem było wychowanie reprezentanta Polski drużyn młodzieżowych. Będąc Radnym Gminy Lipnica Murowana dwóch poprzednich kadencji za priorytet postawiłem sobie poprawę infrastruktury sportowej. Doprowadziliśmy obiekt „Macierzy” do stanu, którym Lipnica może się szczycić. Również w tym czasie Gmina oddała do dyspozycji „Orlik 2012”.
Jak odebrał Pan propozycję zostania kuratorem BKS-u?
Przygotowując analizę problemów BKS-u wraz z Panem Andrzejem Ćwikiem i Panem Zbigniewem Biernatem dla Pana Starosty Jacka Pająka zdobyliśmy dużą wiedzę na temat działalności klubu i naturalnym stało się, że jeśli Pan Starosta wyznaczy kuratora to będzie ktoś z tej trójki. Samo wyznaczenie kuratora też nie było sprawą oczywistą. Odbyło się szereg rozmów z członkami stowarzyszenia, Urzędem Miasta, piłkarzami. Decydującym dla mnie czynnikiem była determinacja piłkarzy, którzy zostali „grać dla Bochni”. Taka postawa to był pierwszy i najważniejszy krok by klub mógł funkcjonować. Działalność stowarzyszeń kultury fizycznej ma wtedy sens, gdy bierze ono udział rywalizacji sportowej, w innym przypadku traci istotę swojego bytu. Zaproponowana została moja osoba, niemniej jednak Panowie, którzy współpracowali ze mną na etapie analizy dalej mnie wspierają w działaniu.
Jakie kroki podjął Pan od czasu objęcia tej funkcji?
Najważniejszą rzeczą, którą udało się zrobić, to spłacenie zadłużenia wobec Urzędu Skarbowego za ubiegły rok oraz podpisanie ugodę z firmą Lex Team sp. z o.o., na wniosek której Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym w Bochni zajął rachunek bankowy. Te dwie operacje pozwoliły na odblokowanie rachunku. Pieniądze na ten cel przekazali członkowie stowarzyszenia. Zawiązał się Komitet Honorowy pod moim przewodnictwem, który zajmie się organizacją Jubileuszu klubu.
Jestem w trakcie rozmów z Urzędem Miasta na temat wznowienia finansowania. W tym miejscu należy podkreślić również coraz lepsze relacje na linii Samorząd Miejski – BKS. Na bieżąco nadzoruję pracę w klubie, jestem w stałym kontakcie z trenerami, kierownikami oraz piłkarzami. W obecnym czasie przejmuję dokumentację stowarzyszenia oraz ustalam wszystkich wierzycieli. Z częścią przedsiębiorców jestem już po rozmowach, w których spotkałem się z dużą wyrozumiałością wobec problemu, za co w imieniu BKS-u dziękuję.
Po ustaleniu wszystkich, będę chciał się w jak najkrótszym czasie spotkać się z nimi, aby porozmawiać i ustalić formę spłaty zadłużenia.
Jakie ma Pan pomysły na naprawę sytuacji w BKS?
Zadaniem Kuratora jest przede wszystkim zorganizowanie Walnego Zebrania, które ma doprowadzić do wyboru władz. Pomysł na naprawę sytuacji w BKS to przede wszystkim zaktywizowanie członków oraz sympatyków do działania. Aktywność członków będzie przekładała się na wymierne efekty. Tylko wspólne działania pozwolą na wygenerowanie środków potrzebnych dzisiaj do przetrwania. Dzisiaj jesteśmy w trudnej sytuacji, ale nie niemożliwej do uratowania. Teraz BKS, który przez 90 lat zrobił wiele dla mieszkańców Bochni, potrzebuje pomocy. W dobrej rodzinie, jak ktoś wpadnie w kłopoty, to się mu pomaga, żeby na miano dobrej rodziny zasłużyć.
Co Pana zdaniem było największym błędem poprzednich władz?
Swoje spostrzeżenia, uwagi oraz wyciągnięte wnioski odnośnie pracy klubu w pierwszej kolejności przekażę członkom na Walnym Zebraniu, które jest najwyższą władzą stowarzyszenia, którego ja, jako kurator reprezentuję.
Czy piłkarze ręczni pod szyldem BKS mają szansę powrócić do I ligi?
Temat piłki ręcznej dzisiaj w BKS-ie po wycofaniu się głównego sponsora, sprowadza się do tego, że za darmo musimy przekazywać zawodników do innych klubów w całej Polsce, nie mogąc stworzyć im warunków do kontynuowania kariery. O szansach dzisiaj trudno rozmawiać, ale ja wierzę, iż Bochnia słynąca z piłki ręcznej odbuduje swoją potęgę.
Ile ma Pan czasu na wykonanie powierzonych zadań? Czy sam narzuca sobie Pan jakiś horyzont czasowy?
W oparciu o § 30 ustawy o stowarzyszeniach kurator ma 6 miesięcy czasu na zwołanie Walnego Zebrania Członków celem wyboru władz statutowych. W przypadku moim mówimy o granicznej dacie 8 lutego 2012 roku. Na dzień dzisiejszy jest założenie, aby pomóc w rozliczeniu dotacji za 2011 rok, przygotowanie preliminarza wydatków na rok 2012 oraz pomoc w przeprowadzeniu imprez związanych z Jubileuszem 90–lecia klubu. Myślę, że początek stycznia jest realnym terminem na wybór nowych władz. Nie wykluczam jednak szybszego terminu, jeśli będzie takie zapotrzebowanie.