Zawody na oddanym do użytku w roku ubiegłym torze Slovakiaring, w których wziął udział kierowca z Bochni odbyły się w ubiegły weekend. Rozpoczęły się pechowo, gdyż próba podniesienia seryjnej mocy w jego Seacie zakończyła się kilkukrotnym „wyskoczeniem” błędu silnika podczas wyjazdu na tor, ale przed kwalifikacjami problem został rozwiązany i Włodarczyk stanął do walki.
Początkowo mieliśmy małe problemy techniczne, jednak udało nam się z nimi szybko uporać. Zawody na Slovakiaring myślę, że były bardzo interesujące, a na starcie stanęły naprawdę niesamowicie szybkie konstrukcje wyścigowe – mówi Przemysław Włodarczyk.
Pierwszy wyścig weekendu kierowca SEAT Sport Polska ukończył na 3. miejscu w swojej klasie. Zarazem Włodarczyk był czwartym w kolejności zawodnikiem z Polski, który został sklasyfikowany z wyścigu stanowiącym eliminację Mistrzostw Europy Strefy Centralnej.
W drugim wyścigu ponownie zajął 3. lokatę w swojej klasie, a na mecie był piątym wśród Polaków, którzy rywalizowali także o punkty do klasyfikacji Grand Prix Polski.
Czuję po zawodach na Slovakiaring mały niedosyt. Na pewno liczyłem na lepsze miejsca, jednak grzechem byłoby nie cieszyć się z kolejnych miejsc na podium i prowadzenia w punktacji. Mój najgroźniejszy rywal w walce o tytuł Radosław Kordecki, potracił na Słowacji punkty, ale z drugiej strony bardzo dobrze zaprezentował się Andrzej Lewandowski w Porsche – komentuje kierowca.
Oprócz prowadzenia w swojej klasie, po zawodach na Słowacji bochnianin nadal zajmuje bardzo dobre czwarte miejsce w punktacji Grand Prix Polski. W następny weekend podejmie walkę na węgierskim torze Pannoniaring gdzie odbędą się kolejne dwa wyścigi WSMP.
Teraz w zasadzie pozostało nam bardzo mało czasu na przygotowanie samochodu, bowiem już pod koniec tego tygodnia rozpoczynają się kolejne zawody – tym razem na węgierskim torze Pannoniaring, który będzie dla mnie nowością – dodaje Włodarczyk.