– Wyrażam ubolewanie – dodaje burmistrz, komentując doniesienia o tym, że piłkarze ręczni z Bochni już nie będą w I lidze. – Przecież mnie też zależało, żeby ta dyscyplina istniała w Bochni na tym poziomie, w tym zakresie, ale tak jak mówię, ta decyzja należała do sponsora, a więc do pana prezesa Janeczka, który podjął suwerenną decyzję w tym zakresie.
– Trudna sytuacja. Nie rozmawiałem jeszcze z burmistrzem, bo byłem na delegacji. Jest mi przykro, że tak się to wszystko skończyło. Przykro, że tak się skończyła piłka ręczna w Bochni – mówi Kazimierz Ścisło, przewodniczący rady miejskiej w Bochni.
– Sam burmistrz prosił o 45 dni. Dziwna sytuacja, że tak się zachowuje magistrat i nie jest w stanie dojść do porozumienia z głównym sponsorem klubu. Widocznie burmistrz nie miał tak dobrych argumentów, żeby przekonać prezesa do dalszej współpracy i to jest dziwne w tym wszystkim. Pozbyć się sponsora, który daje 75% budżetu całego klubu, to naprawdę ze strony burmistrza nie jest to poważna sprawa. Pytanie, czy ktoś jest w stanie reaktywować sekcję piłki ręcznej na niższym poziomie, czy w ogóle wystartuje piłka ręczna w przyszłym sezonie. Jest bardzo dużo pytań, wszystko zależy od finansowania klubu. Wiem, że obecnie podpisany jest grant na kwotę 250 tys. zł, co nie wystarcza na funkcjonowanie klubu w takim kształcie, jak to było do tej pory – mówi Jarosław Serwinowski, były członek zarządu BKS.
Z Piotrem Janeczkiem, prezesem Stalprodukt S.A. chcieliśmy dzisiaj porozmawiać. Niestety, jest niedostępny.