IV liga. Trener BKS : Mamy siedmio – ośmiomiesięczne zaległości w wypłatach

386 0

Zremisowaliście dzisiaj z liderem czwartej ligi. Mieliście okazje do zdobycia bramki, a nawet dwóch….

Chcę powiedzieć, choć może to nie jest bezpośrednio związane z tematem …

Myślę, że do innych spraw wrócimy w tej rozmowie…

Należą się duże słowa uznania dla naszych zawodników, że wyszli na boisko. Sytuacja w klubie jest ciężka. Nie chcę oceniać zaistniałej sytuacji, jaka panuje w klubie, w urzędzie miasta, Stalprodukcie. Próbuję się od tego odciąć. Jestem pod wrażeniem chłopaków, że w zaistniałej sytuacji w ogóle trenują, że grają i jak widać, z dobrym efektem. Potrafili przeciwstawić się liderowi, który naszpikowany jest, jak na czwartą ligę, zawodnikami z przeszłością ligową, drugoligową, a nawet ekstraklasową [Krzysztof Pyskaty – przyp. M.K.] – , pierwszoligową, a nawet ekstraklasową przeszłością. Jest potencjał w zespole. Szkoda będzie go zmarnować. Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji jak ta z piłką ręczną.

Krążą pogłoski, że macie doczekać tylko do końca rundy…

Powiem to tak: jesteśmy w nieco gorszej sytuacji niż piłkarze ręczni, którzy zakończyli już sezon. Kontrakty im wygasły, finansowo nie mają żadnych zaległości. My na dzień dzisiejszy mamy zaległości siedmio – ośmiomiesięczne. Chłopcy grają za darmo, często wykładają własne pieniądze. Pokrywają koszty sprzętu, lekarza, odżywek… Dlatego tylko dzięki temu , że nasza drużyna złożona jest w 80-90 % z miejscowych zawodników, tylko dlatego to jeszcze jakoś funkcjonuje. Taki mamy plan – dograć do końca, poczekać na rozwój sytuacji.

Kibicom może wydawać się , że jest to liga podwórkowa, jednak, jak pokazują przykłady zespołów Limanovii, Lubania, Orła, Przeciszovii, Hutnika, grają tam zawodnicy znani z z wyższych lig. Tam często grają zawodnicy, o statusie zawodowców – utrzymujących się wyłącznie z gry. Nasz zespół złożony jest z kolei z osób, które trenują po pracy. Te pieniądze, które im przysługują to naprawdę minimum. I chociaż te stawki są niewielkie, i tak mamy bardzo duże zaległości w wypłatach.

To w jaki sposób ich pan mobilizuje? Wiadomo, gdy przyjeżdża lider nie jest to problemem, ale nie zawsze gra się z Limanovią…

Chłopcy mają swoje ambicje. Grają dla swojego miasta. Znają się od najmłodszych lat i oddają temu klubowi serce. To nie są zawodnicy, którzy czekają tylko do pierwszego, aby sprawdzić, czy stan konta jest właściwy. Wiadomo, że mają w świadomości, zakodowane, że sytuacja klubu jest trudna, ma to wpływ, na ich postawę, ale „sprężają się” i wychodzi im to dobrze. Chcę również dodać, że zawodnicy mają przecież swoje prace, obowiązki, służby. W czasie, gdy pieniądze były wypłacane na bieżąco, gdy zwracane były pieniądze za dojazdy, próbowali zmieniać czas swojej pracy, czas nauki, aby zagrać w meczu. Teraz, gdy mamy taką a nie inną sytuację, mogę tylko ich prosić o przyjazd na mecz, nie mogę im już niczego nakazywać.

Mecz z Limanovią był okazją do dania szansy młodym zawodnikom. Wystąpili Pulak, Piech, Faruga…

Tak to prawda. Mamy fajną młodzież. W zasadzie nie gramy już o jakiś konkretny cel. Mamy już utrzymanie. Najważniejsze to utrzymać stan kadrowy zespołu, sprawy finansowe , sprawy budżetu… niech się nimi zajmą ludzie, jak powiedział pan radny Jan Balicki – którzy są do tego predestynowani.

Z Limanovią nie zagrali Marcin Motak, Sławomir Zubel, Andrzej Komenda…

Sławek i Marcin nie zagrali z powodu kontuzji. Nie było w składzie również Komendy, Michała Bajdy i Jarosława Siwka, którzy przebywali na zajęciach w szkole. Normalnie zarząd płacił im za dojazd na mecz i za powrót na uczelnię.

Wyobraża pan sobie, że BKS nie przystępuje do czwartoligowych rozgrywek?

Nie wyobrażam sobie. Ostatnio zakończyłem pisać pracę historyczną na temat Bocheńskiego KS. Wgłębiłem się w sytuację klubu na przestrzeni czasu. W czasie okupacji, PRL, w trudnych czasach, gdy brakowało wszystkiego, robiono wszystko, aby klub istniał. Teraz też należy zrobić tak samo, aby klub nie zniknął z piłkarskiej mapy. Nie chciałbym ,aby kosztem stosunkowo niewielkich oszczędności (znam kluby , które są zdecydowanie bardziej zadłużone i potrafiły wyjść z kłopotów) rezygnować z zawodników, którzy są podporą zespołu. Powiedzmy sobie szczerze – młodzieżą nie utrzymamy czwartej ligi.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *