Szreniawa zasłużenie pokonała Orlęta Kielce po bramkach Wojciecha Dziadzio oraz Krzysztofa Świątka. Zasłużenie, bo choć bez błysku, ale jednak konsekwentnie dążyła do zdobycia bramki. Goście zagęścili pole gry, rzadko atakując bramkę gospodarzy. Trzeba jednak przyznać, że jeżeli już zapędzali się pod bramkę Turbasy, stwarzali tam spore zagrożenie. W 40 minucie Gil uderzył w poprzeczkę. W 67 minucie piłka jak po sznurku wędrował w polu karnym pomiędzy piłkarzami gości, aż w końcu spadła pod nogi Zacharskiego. Napastnik gości mógł skopiować wyczyn z jesieni, kiedy pokonał w Kielcach bramkarza Szreniawy. Tym razem strzelając z zaledwie kilku metrów spudłował fatalnie.
Po spotkaniu trener Dariusz Siekliński stwierdził, że gdyby bramka dla Szreniawy padła jeszcze w pierwszej połowie, wynik byłby zdecydowanie wyższy. Być może, gdyż kielczanie po stracie bramki stracili pomysł na wywiezienie punktowej zdobyczy z Wiśnicza. Zdobyczy, która podtrzymywałaby już tylko matematyczne szanse na utrzymanie III ligi w Kielcach.
Być może gdyby Suchan, albo Świątek wykorzystali swoje okazje, jeszcze w pierwszej odsłonie meczu, wynik byłby o wiele bardziej okazały, a i nerwy kibiców, zawodników i trenera nie zostałyby wystawione na szwank.
Pierwsza bramka dla gospodarzy padła po podaniu Marcina Pasionka, którego adresat –Krzysztof Świątek uderzył obok wybiegającego z bramki Palki. Drugi gol padł po indywidualnej akcji Wojciecha Dziadzio, który efektownie minął kilku przeciwników, okiwał bramkarza gości po czym wpakował piłkę do bramki. Gol rzadkiej urody.
Szkoleniowiec gospodarzy analizując meczowe wydarzenia podkreślał dojrzałość swojej drużyny w drugiej części gry: „Życzyłbym każdemu zespołowi takiej gry jak nasza. Nie było żadnej nerwowości, wygraliśmy dzięki spokojowi [tu odpierał pytania o dużą nerwowość na ławce trenerskiej oraz wśród zawodników – przyp. MK] – powiedział. Nie ukrywał również, że gra jego zespołu pozostawiała wiele do życzenia: „Zdarzają się czasami słabsze spotkania. Tak było dzisiaj z nami w pierwszej połowie”. Z kolei drugą część meczu w drugiej Zapytany o powody zejścia Macieja Batki, który w ciągu zaledwie kilkunastu minut pobytu na boisku niczym szczególnym się nie popisał, dyplomatycznie odparł, że „musiał zejść”, a każdą próbę dziennikarskiej dociekliwości w tej sprawie ucinał „Bez komentarza”.
Po 30 kolejkach Szreniawa, z dorobkiem 59 punktów, zajmuje 4 miejsce w trzecioligowej tabeli. Prowadzi Garbarnia z 70 punktami (awansuje tylko jedna drużyna). Właśnie z krakowianami zagra w najbliższą środę zespół Sieklińskiego.
Składy
Szreniawa: Turbasa – Czajka, Garzeł, Pasionek, Tarasek – Jagła (46′ Batko, 69′ Dziadzio), Pietras, Tabak, Wojewoda (88′ Gadula) – Światek, Suchan (84′ Marzec)
Orlęta: Palka – Wróblewski, Dziubel, Kundera, Bieniek – Zacharski, Niebudek, Bakalarz (46′ Kopyciński), Gil (58′ Mojecki) – Stachura, Bętkowski
Mecze sobotnie:
Szreniawa Nowy Wiśnicz 2-0 Orlęta Kielce
Naprzód Jędrzejów 0-4 Juventa Starachowice
Górnik Wieliczka 3-0 Nida Pińczów
Poprad Muszyna 3-0 Kmita Zabierzów
Dalin Myślenice 3-2 Wierna Małogoszcz
Beskid Andrychów 0-1 Garbarnia Kraków
Mecze niedzielne:
MKS Stąporków – Czarni Połaniec
Janina Libiąż – Przebój Wolbrom
Orlicz Suchedniów – Unia Tarnów