IV liga. BKS podejmie dzisiaj Kalwariankę. Czy przerwie serię meczów bez zwycięstwa?

163 0

W zimne, choć wiosenne, niedzielne popołudnie Bocheński KS zmierzy się na własnym boisku z Kalwarianką. Dzisiejszy rywale bochnian ma spore ambicje, a obecny sezon w jego wykonaniu – w porównaniu do poprzedniego – jest co najmniej udany. Bochnianie nie wygrali od trzech meczów, czy sprawią niespodziankę i pokonają wyżej notowanego rywala?

BKS Bochnia po 23 rozegranych meczach ma na swoim koncie 27 punktów. W ostatniej kolejce drużyna Bocheńskiego KS uległa na wyjeździe 4-0 ekipie rezerw Cracovii wzmocnionej przez kilku zawodników z pierwszego, ekstraklasowego zespołu. Kolejkę wcześniej podopieczni Damiana Rębisza szczęśliwie zremisowali z 2-2 z Pcimianką, zaś dwie kolejki wcześniej mimo dobrej gry BKS przegrał z rezerwami Wieczystej 4-0. Cóż z tego, że bochnianie byli chwaleni z mecz z Wieczystą? Cóż z tego, że pokazali charakter z Pcimianką i co znaczą tłumaczenia, że Cracovia II była wzmocniona ekstraklasowiczami? Niewiele, bo na koniec. dnia (czytaj sezonu) liczyć się będą tylko punkty i zero-jedynkowa odpowiedź dotycząca utrzymania w lidze. Bochnianie po czterech meczach na wiosnę mają zaledwie cztery punkty. To dorobek skromny, a średnia zdobycz punktowa: 1 na mecz nie daje – przy utrzymaniu takiego trendu – gwarancji utrzymania.

Po mecz z Pcimianką, trener Damian Rębisz powiedział, że sztab i drużyna muszą przede wszystkim skupiać się na meczach na własnym stadionie. To tutaj bochnianie mają przede wszystkim szukać punktów: „Musimy robić swoje i nie przegrywać u siebie, a najlepiej wygrywać. I tutaj jak najlepiej punktować” – powiedział opiekun BKS. Ta wypowiedź, choć może wydawać się kontrowersyjna jest jak najbardziej logiczna. Bochnianie mają bowiem 27 punktów i do rozegrania pozostaje im do rozegrania siedem meczów na własnym stadionie. Stosując analogię do poprzedniego roku, aby zapewnić sobie utrzymanie trzeba mieć 45 punktów. Budując przy Parkowej twierdzę jest szansa, że meczami przed własną publicznością Bocheński mocno zbliży się do swojego podstawowego celu w tych rozgrywkach.

Kalwarianka w poprzednim sezonie zajęła miejsce w strefie spadkowej. W związku rezygnacja z udziału w rozgrywkach innych zespołów, udało się jej jednak pozostać w IV lidze. Teraz umiejętnie korzysta z danej szansy. Mimo zdobycia na wiosnę tylko 7 punktów w pięciu meczach zajmuje obecnie 4. miejsce w ligowej tabeli ze stratą 15 punktów do liderującej Cracovii II (przy jednym meczu rozegranym mniej).  Jednym z ogniw Kalwarianki jest Dawid Kasza, który jeszcze jesienią reprezentował barwy BKS będąc filarem drugiej linii zespołu trenera Rębisza.

Jak na tle byłego kolegi zaprezentuje się druga linia Bocheńskiego KS? Warto przekonać się o tym osobiście udając się dzisiaj na Parkową. Początek meczu o 16.00.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *