BSF ABJ Powiat Bochnia przegrał 1-3 z Rekordem Bielsko-Biała w meczu 24. kolejki. To gospodarze od początku nadawali ton rywalizacji i choć bochnianie ambitnie walczyli, to tym razem ponieśli porażkę.
Rekord Bielsko-Biała 3-1 (2-0) BSF ABJ Powiat Bochnia
Eric Panés 6′, Kamil Surmiak 19′, Michał Marek 24′ – Sebastian Leszczak 38′
BSF: Viktor Sääf, Rafał Aksamit – Tuukka Pikkarainen, Sebastian Leszczak (C), Arkadiusz Budzyn, Minor Cabalceta, Wojciech Doroszkiewicz, Mateusz Prokop, Piotr Matras, Viktor Mossberg, Iwo Wolnik, Mikhael Almeida, Adam Wędzony. Trener: Toni Corredera.
Starający się sprawić kolejną w tym sezonie niespodziankę BSF szybko mógł zaskoczyć rywali po indywidualnej akcji Sebastiana Leszczaka, jednak jego strzał został zatrzymany przez Krzysztofa Iwanka. Niewiele do szczęścia zabrakło także Minorowi Cabalcecie, ponieważ trafił w słupek. Potem spotkanie dość ułożyło się po myśli gospodarzy. Już w 6. minucie wynik otworzył Eric Panes, który świetnie obrócił się z piłką w stronę bramki, a następnie położył na parkiecie zwodem Viktora Sääfa i ze spokojem wykończył atak. Bochnianie próbowali odpowiedzieć, ale, mimo bardzo wielu prób, nie byli w stanie zaskoczyć Rekordu. W 19. minucie gospodarze popełnili szósty faul, jednak Cabalceta z przedłużonego rzutu karnego trafił wprost w Iwanka. Na domiar złego dla podopiecznych trenera Corredery chwilę później gola strzelił im ich były kolega Kamil Surmiak, dobijając piłkę odbitą przez Sääfa. Podopieczni Chusa Lópeza mogli na półmetku rywalizacji cieszyć się solidną przewagą, choć na pewno nie mogli jeszcze czuć się bezpiecznie.
Niestety dla bochnian, początek drugiej połowy również nie należał do nich. Kolejne ataki spełzły na niczym, a do tego w 24. minucie swoje snajperskie zdolności zaprezentował Michał Marek, który wykorzystał dogranie z rzutu rożnego. Gra stała się bardzo ostra, co zaowocowało licznymi napomnieniami po obu stronach. BSF musiał podejmować coraz większe ryzyko, ale w końcu ono się opłaciło, ponieważ niemoc przełamał kapitan bochnian, przy okazji były gracz Rekordu, Sebastian Leszczak. Wykorzystał on wolną przestrzeń i celnie przymierzył z dystansu. Do zakończenia spotkania pozostały nieco ponad dwie minuty. Choć bochnianie próbowali, to nie zdołali już zmniejszyć strat. Ostatecznie to związani w przeszłości z BSF-em Surmiak oraz Martin Doša mogli się cieszyć się z kolegami ze zwycięstwa.
Mimo porażki trudno krytykować bocheński zespół, ponieważ mierzył się z niezwykle mocnym rywalem i momentami prezentował się dobrze. Stworzył sobie sporo okazji, jednak tym razem zabrakło trochę skuteczności. Wydaje się, że kluczowym momentem był przedłużony rzut karny, którego nie wykorzystał Cabalceta. Szkoda, że passa sześciu ligowych meczów bez porażki została przerwana, nieco pogorszyła się również sytuacja w tabeli, bo swoje mecze wygrał Dreman, AZS UŚ oraz Widzew, jednak BSF nadal zajmuje 6. miejsce i jest bardzo bliski zapewnienia sobie prawa gry w play-offach.
24. kolejka
mecze sobotnie
FC Toruń 0–4 Constract Lubawa
AZS UW Wilanów 0–5 AZS UŚ Katowice
Gwiazda Ruda Śląska 5–7 Widzew Łódź
Piast Gliwice 4–3 We-Met Futsal Club Kamienica Królewska
Rekord Bielsko-Biała 3–1 BSF ABJ Powiat Bochnia
Dreman Opole Komprachcice 8–2 Red Dragons Pniewy
Eurobus Przemyśl 4–3 Futsal Leszno
mecz niedzielny
Red Devils Chojnice – Legia Warszawa 18:00
MF