1 Liga Koszykówki Kobiet. Minimalna porażka Contimaxu w meczu na szczycie

152 0

Contimax MOSiR Bochnia nie zdołał zrewanżować się ekipie Isands Wichoś Jelenia Góra. Po zaciętym pojedynku bochnianki drugi raz przegrały z tymi rywalkami niewielką różnicą.

Isands Wichoś Jelenia Góra 78-77 (22-25, 16-19, 20-15, 20-18) Contimax MOSiR Bochnia

Contimax: Marta Wdowiuk 23, Anna Krawiec 17, Paulina Majda 14, Maja Zajączkowska 9, Katarzyna Kocaj 5, Weronika Węglarz 5, Paula Duchnowska 2, Małgorzata Zuchora 2, Wiktoria Zając, Nikola Więcek, Gabriela Rak, Aleksandra Gołas. Trener: Artur Włodarczyk.

Stawką spotkania było „de facto” 1. miejsce na koniec fazy zasadniczej, ponieważ te drużyny wyraźnie zdominowały stawkę w grupie B. Przed tym starciem miały na koncie tylko po jednej porażce. Jeleniogórzanki mogły się pochwalić aż trzynastoma wygranymi, Contimax wygrał jedenaście meczów. Bochnianki chciały się odegrać za przegraną 87-89 w pierwszym starciu, gdy po słabym początku przypuściły spektakularną pogoń i niemal odwróciły losy starcia.

Teraz wydarzenia potoczyły się inaczej, ponieważ to podopieczne trenera Artura Włodarczyka początkowo radziły sobie nieco lepiej. Wygrały różnicą trzech punktów pierwsze dwie kwarty, co zapewniło im skromną, ale ważną zaliczkę przed drugą połową. Po przerwie ton wydarzeniom nadawały już jednak miejscowe. Dość szybko dały do zrozumienia, że będą walczyć z całych sił o zwycięstwo i zaczęły redukować straty. Contimax miał swój dobry moment na początku czwartej kwarty, gdy były skuteczne pod koszem rywalek i wywalczyły rzuty wolne, ale wtedy ze świetnej strony zaprezentowała się Agata Stępień, zdobywając w krótkim odstępie 8 punktów dla jeleniogórzanek. „Run” 11-2 na około cztery minuty przed końcem dał prowadzenie miejscowym. Ostatnie minuty były niezwykle interesujące. Bochnianki mogły liczyć na Martę Wdowiuk, jednak nadal przegrywały, ale na cztery sekundy przed końcem celny rzut z dystansu oddała Paulina Majda, doprowadzając do remisu 77-77. Niestety w kolejnej akcji Weronika Węglarz sfaulowała Kingę Dzierbicką, a ta wykorzystała drugi z przyznanych wówczas dwóch rzutów wolnych. Bochnianki miały nieco ponad 2 sekundy na oddanie rzutu, ale straciły piłkę i mecz zakończył się ich minimalną przegraną.

Contimax zdołał ograniczyć grającą w tym sezonie bardzo dobrze podkoszową Jastinę Kosalewicz (13 pkt., 11 zb.), ale się we znaki dały im za to zwłaszcza Julia Grądzka (25 pkt. 3/6 z dystansu), Agata Stępień (18 pkt., 5 zb.) oraz Kinga Dzierbicka (18 pkt., 8 zb., 8 as.). Miejscowe grały bardzo wąską rotacją, na dobrą sprawę ograniczoną do sześciu koszykarek. W MOSiR-ze tradycyjnie wyróżniły się Marta Wdowiuk (23 pkt., 10 zb.), Anna Krawiec (17 pkt., 20 zb.) i Paulina Majda (14 pkt., 6 zb. 4 as.), ale zabrakło większego wsparcia ze strony pozostałych zawodniczek, może oprócz Mai Zajączkowskiej (9 pkt.). Isands Wichoś był lepszy w rzutach z dystansu (11/32 vs 7/22), przegrał za to w statystyce zbiórek (41-53), ale zrekompensował sobie to większą ilością punktów zdobytych z rzutów wolnych mimo mniejszej liczbie prób (15/22 vs 14/27). Bochnianki wykorzystały jedynie niespełna 52% szans, co jest słabym wynikiem i był języczkiem u wagi, który zdecydował o ich porażce.

Koszykarki bocheńskiego klubu mogą być spokojne o to, że zagrają w play-offach, jednak druga minimalna porażka w poważnym sprawdzianie musi boleć. Do decydującej fazy sezonu już niedaleko, ale wciąż jest czas na wyeliminowanie błędów.

MF

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *