BSF ABJ Powiat Bochnia zremisował 4-4 z Widzewem Łódź w zaległym meczu 3. kolejki. Bochnianie prowadzili jeszcze na kilkadziesiąt sekund przed końcem, ale ambitnie walczący gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania.
Widzew Łódź 4-4 (2-2) BSF ABJ Powiat Bochnia
Jefferson Ortíz 11′, Kamil Kucharski 20′, 40′, Adrián Ramírez 33′ – Arkadiusz Budzyn 2′, Mikhael Almeida 14′, Wojciech Przybył 25′, Piotr Matras 29′
BSF: Viktor Sääf, Rafał Aksamit – Arkadiusz Budzyn, Mateusz Prokop, Tukka Pikkarainen, Viktor Mossberg, Minor Cabalceta, Martin Doša, Mikhael Almeida, Piotr Matras, Wojciech Doroszkiewicz. Trener: Antun Bačić.
Choć bochnianie byli lekko osłabieni brakiem Adama Wędzonego, to wciąż stawiano ich w roli faworyta tego meczu. Rzeczywiście to oni przez większość spotkania byli zdecydowanie bliżej zgarnięcia kompletu punktów. Już w 2. minucie prowadzenie zapewnił im Arkadiusz Budzyn zaskakującym zagraniem bezpośrednio z rzutu rożnego. Gospodarze próbowali odpowiedzieć i w końcu się im to udało po strzale z dystansu Jeffersona Ortiza. Tyle tylko, że dość szybko BSF znów miał przewagę. Tym razem po szybkim kontrataku dynamiką i skutecznością błysnął znajdujący się ostatnio w dobrej formie Mikhael Almeida. I tym razem Widzew potrafił doprowadzić do remisu, a gola „do szatni” zaliczył Kamil Kucharski, który graczom BSF-u potrafił zaleźć za skórę jeszcze gdy w I lidze reprezentował Futsal Brzeg. Jak się okazało, nie był to ostatni w tym spotkaniu gol tego gracza.
Druga część znów toczyła się raczej po myśli bochnian. Trzeci raz na prowadzenie dość szybko wyprowadził ich Wojciech Przybył, jednak tym razem podopieczni Antuna Bačicia poszli za ciosem, dokładając bramkę na 4-2, którą zanotował Piotr Matras, który miał także udział przy trzecim trafieniu, notując asystę. Widzew znalazł się w trudnym położeniu, ale nie odpuszczał, co zostało nagrodzone bramką Ramireza po rozegraniu rzutu rożnego i dość nieporadnym zachowaniu futsalistów BSF-u w obronie. To dało gospodarzom nadzieję, że jeszcze mogą w tym spotkaniu coś ugrać. Tak się właśnie stało, bo w ostatniej minucie meczu swoją okazję wykorzystał znów Kucharski.
Remis 4-4 na pewno nie może zadowolić bochnian, zwłaszcza że łącznie prowadzili w tym spotkaniu przez około pół godziny, czyli 3/4 rywalizacji. Był to ich już czwarty remis w piątym wyjazdowym spotkaniu, co jest ewenementem na skalę ligi, zwłaszcza że takie rezultaty w futsalu zdarzają się dość rzadko. Teraz drużynie pozostaje szybko się zregenerować i przygotować do kolejnych ważnych starć. W innym zaległym spotkaniu Eurobus Przemyśl ograł 4-3 ekipę Dremana Opole Komprachcice.
Tabela
1. Piast Gliwice 10 26 51-11
2. Constract Lubawa 10 26 60-25
3. Rekord Bielsko-Biała 10 25 47-18
4. Eurobus Przemyśl 9 23 44-12
5. Futsal Leszno 10 21 32-18
6. Dreman Opole Komprachcice 10 19 34-29
7. BSF Bochnia 10 14 34-27
8. Legia Warszawa 10 13 27-29
9. FC Toruń 10 13 24-42
10. AZS UŚ Katowice 10 12 24-44
11. We-Met Futsal Club Kamienica Królewska 10 11 35-30
12. Widzew Łódź 10 10 26-40
13. Gwiazda Ruda Śląska 11 9 32-48
14. Red Dragons Pniewy 10 3 23-46
15. AZS UW Wilanów 10 3 21-61
16. Red Devils Chojnice 10 1 16-50
MF