Fogo Futsal Ekstraklasa. Cabalceta show. BSF pokonał Red Dragons

167 0

BSF ABJ Powiat Bochnia po zaciętym pojedynku pokonał Red Dragons Pniewy. Nie był to idealny występ zespołu trenera Antuna Bacicia, ale na szczęście miał on w swoich szeregach bezbłędnego Minora Cabalcetę.

BSF ABJ Powiat Bochnia 6–4  (3-2) Red Dragons Pniewy
Minor Cabalceta 2′, 20′, 33′, Piotr Matras 3′, Álvaro Caminero 23′ (s.), Arkadiusz Budzyn 40′ – Bruno Kagmierski 7′, Piotr Błaszyk 17′, Aleksander Kozak 24′, 33′

BSF: Viktor Sääf, Oliwier Piwowarczyk – Martin Doša, Adam Wędzony, Tukka Pikkarainen, Minor Cabalceta, Arkadiusz Budzyn (C), Mateusz Prokop, Piotr Matras, Viktor Mossberg, Wojciech Doroszkiewicz, Wojciech Przybył, Iwo Wolnik. Trener: Antun Bacić.

Pierwsze minuty były dla bochnian wręcz wymarzone, bo bardzo szybko zdobyli 2 gole. Za pierwszym razem zaskoczyli rywali po rozegraniu autu, za drugim – rzutu rożnego. Przez resztę pierwszej połowy bochnianie przeważali, ale brakowało im skuteczności, do tego popełnili naprawdę proste błędy, przez co niespodziewanie pozwolili przeciwnikom na doprowadzenie do wyrównania. Na szczęście dla nich sprawiający ogromne problemy rosły pivot Piotr Błaszyk w krótkim odstępie czasu po zdobyciu gola najpierw trafił w twarz Tukkę Pikkarainena, a potem sfaulował ostro Arkadiusza Budzyna, za co został ukarany żółtymi kartkami, a w konsekwencji czerwoną. Bochnianie nie wykorzystali przedłużonego rzutu karnego – Łukasz Błaszczyk obronił strzał Tukki Pikkarainena – i bardzo słabo spisali się podczas gry w przewadze, bo operowali piłką wolno i niedokładnie. Na szczęście tuż przed przerwą sprawy w swoje ręce, a w zasadzie nogi wziął Cabalceta i po błyskawicznym złożeniu się do strzału przywrócił prowadzenie ekipie gospodarzy.

Druga połowa również początkowo toczyła się po myśli miejscowych. W 23. minucie znów bramkę zdobyć mógł kostarykański snajper bocheńskiej drużyny, ale uprzedził go Álvaro Caminero. Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza. Już chwilę później BSF znów dał rywalom dojść do głosu, a szansę wykorzystał młody Aleksander Kozak. Ten sam zawodnik doprowadził do remisu po szybkim ataku, któremu źle zorganizowani bochnianie nie byli w stanie zapobiec. Na szczęście po chwili znów swój kunszt zaprezentował Cabalceta, kładąc na parkiecie przeciwników i kompletując hat-tricka. W ostatnich minutach oście zostali zmuszeni do wycofania bramkarza, ale nie dało im to zupełnie nic, bo rozgrywali piłkę zdecydowanie zbyt wolno i narażali się na straty. Bochnianie dwukrotnie po przechwytach obili słupek bramki, w końcu za trzecim razem szansę wykorzystał Arkadiusz Budzyn.

Ostatecznie BSF wygrał 6-4, jednak na pewno nie może być specjalnie dumny z tego występu. Drużynę za uszy ciągnął Cabalceta, na wyróżnienia zasłużyli może jeszcze najwyżej grający odważnie Mikhael Almeida oraz solidny w obronie Budzyn. Najważniejsze, że bochnianie wygrali drugi raz w sezonie, są nadal niepokonani i awansowali na 7. miejsce w tabeli. Ich kolejnym przeciwnikiem już w niedzielne popołudnie będzie We-Met Kamienica Królewska.


5. kolejka

Eurobus Przemyśl 2–0 FC Toruń

AZS UW Wilanów 4–0 Red Devils Chojnice

Constract Lubawa 5–4 Gwiazda Ruda Śląska

AZS UŚ Katowice 0–4 Rekord Bielsko-Biała

Futsal Leszno 7–2 Dreman Opole Komprachcice

Legia Warszawa 2–3 Piast Gliwice

Widzew Łódź 3–2 We-Met Futsal Club Kamienica Królewska

Tabela
1. Rekord Bielsko-Biała 6 15 30-12
2. Constract Lubawa 5 13 27-12
3. Piast Gliwice 5 11 20-7
4. Futsal Leszno 5 11 14-7
5. Eurobus Przemyśl 3 9 16-3
6. Legia Warszawa 5 9 15-14
7. BSF ABJ Powiat Bochnia 4 8 15-7
8. FC Toruń 5 7 11-15
9. Dreman Opole Komprachcice 4 6 15-17
10. Gwiazda Ruda Śląska 6 6 17-23
11. Widzew Łódź 5 6 15-21
12. Red Dragons Pniewy 5 3 15-16
13. We-Met Futsal Club Kamienica Królewska 5 3 17-19
14. AZS UW Wilanów 5 3 10-23
15. AZS UŚ Katowice 5 3 5-25
16. Red Devils Chojnice 5 0 7-28

Autor: Mateusz Filipek

 

 

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *