Fogo Futsal Ekstraklasa. Wysoka wygrana BSF-u z Legią

233 0

BSF ABJ Powiat Bochnia pokonał aż 8-2 Legię Warszawa w meczu 2. kolejki. Bochnianie zaprezentowali się bardzo pozytywnie, a piorunujący w ich wykonaniu był zwłaszcza początek drugiej połowy.

BSF ABJ Powiat Bochnia 8-2 (1-0) Legia Warszawa
Adam Wędzony 3′, Wojciech Przybył 24′, 24′, Minor Cabalceta 26′, Mateusz Prokop 30′, Viktor Sääf 32′, 39′, Tukka Pikkarainen 32′ – Andre Luiz 29′, 34′

BSF: Viktor Sääf, Oskar Piwowarczyk – Mikhael Almeida, Martin Doša, Tukka Pikkarainen, Wojciech Przybył, Arkadiusz Budzyn, Minor Cabalceta, Wojciech Doroszkiewicz, Piotr Matras, Viktor Mossberg, Mateusz Prokop, Adam Wędzony, Iwo Wolnik. Trener: Antun Bacić.

Bilans meczów z Legią był dla bochnian pozytywny, ponieważ zdołali wygrać aż trzy z czterech wcześniejszych starć, ale akurat w ostatnim z nich ponieśli porażkę, do tego brzemienną w skutkach, bo przez nią nie zdołali utrzymać 4. miejsca w fazie zasadniczej. Tym razem zdołali się zrewanżować, odnosząc zaskakująco wysokie zwycięstwo. Pierwsza połowa rozpoczęła się dla BSF-u bardzo dobrze, bo już w 3. minucie wynik otworzył Adam Wędzony. Dzięki objęciu prowadzenia gospodarze w kolejnych minutach mogli grać spokojnie, nie podejmując zbędnego ryzyka. Znów solidnie spisywali się w obronie, dzięki czemu utrzymali minimalną przewagę do przerwy.

Znacznie więcej działo się po zmianie stron, choć dla postronnych widzów emocje szybko opadły, bo BSF wypunktował Legię. Dwukrotnie bohaterem akcji został Wojciech Przybył, a na listę strzelców wpisał się także Minor Cabalceta. Warszawianie musieli podjąć ryzyko i wycofali bramkarza, ale to nie przyniosło im powodzenia. Sami w końcu przełamali niemoc po strzałach Andre Luiza, ale jednocześnie tracili też kolejne bramki po stratach.

O ile po pierwszym meczu sezonu pozytywnie można było wypowiedzieć się jedynie w kwestii gry defensywnej BSF-u, tak tym razem zespół zagrał bardzo dobrze pod każdym względem. Viktor Sääf znów bardzo dobrze spisał się w bramce, a do tego aż dwukrotnie trafił na pustą bramkę, natomiast jego koledzy byli bardzo skuteczni po obu stronach parkietu. Swoje pierwsze trafienie w barwach drużyny z „Solnego Miasta” zanotował też Tukka Pikkarainen. Na razie to dopiero drugie spotkanie w sezonie, ale po zdobyciu czterech punktów w starciach z drużynami, które niedawno grały w fazie play-off można być bardzo zadowolonym z początku tej edycji i z optymizmem patrzyć w przyszłość. Czas powinien działać na korzyść bocheńskiej drużyny. Oczywiście nie tylko ona przeszła latem sporą przebudowę, ale można zaliczyć ją do grona tych, w których zmiany były duże. To, jak widać, nie musi jednak przeszkadzać w dobrej grze.

MF

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *