Fogo Futsal Ekstraklasa. Remis BSF-u po nudnym meczu

146 0

BSF ABJ Powiat Bochnia zremisowałna wyjeździe 0-0 z GI Malepszy Art Soft Leszno na inaugurację sezonu 2024/25. Bochnianie przez większą część spotkania bronili dostępu do własnej bramki, a niekwestionowanym bohaterem meczu został bramkarz ekipy Antuna Bacicia, Viktor Sääf.

GI Malepszy Arth Soft Leszno 0-0 (0-0) BSF ABJ Powiat Bochnia

Do rywalizacji z GI Malepszy bochnianie przystąpili bardzo osłabieni. W kadrze na spotkanie nie znaleźli się kontuzjowany Minor Cabalceta, Arkadiusz Budzyn, Mikhael Almeida, zabrakło również rezerwowych bramkarzy. Początek spotkania dość niespodziewanie należał do ekipy Antuna Bacicia. BSF starał się utrzymywać przy piłce i kilka razy zagroził gospodarzom. W odpowiedzi świetną okazję po kontrze miał Dani Gallego, ale został zatrzymany w doskonałym stylu przez Viktora Sääfa, który od samego początku był bardzo dobrze dysponowany. Ogólnie gra obu stron w pierwszej połowie nie rzuciła na kolana. Momentami gra się ożywiała, głównie za sprawą gospodarzy, jednak i ci mieli naprawdę duże problemy z finalizacją ataków. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Już w pierwszej akcji drugiej połowy umiejętnościami bramkarskimi wykazać musiał się Sääf. Napór gospodarzy rósł, ale Szwed cały czas bronił skutecznie. W odpowiedzi po jednym z nielicznych ataków BSF-u z ostrego kąta strzelił Wojciech Przybył, ale jego uderzenie zostało zatrzymane. Najlepszą okazję na otwarcie wyniku po kontrze miał Mateusz Lisowski z GI Malepszy, ale jedynie obił poprzeczkę bronionej przez BSF bramki. Raz lesznianie trafili w obramowanie nawet strzałem z własnej połowy, ale wtedy również szczęście sprzyjało bochnianom. Obu ekipom brakowało cierpliwości i dokładności, przez co gra nie była zbyt płynna. Goście skupili się na obronie, co udawało się im całkiem dobrze. Na ostatnią minutę zespół GI Malepszy wycofał bramkarza, ale zdołał oddać już tylko jeden strzał, odbity oczywiście przez Sääfa. Ostatecznie ten bardzo nudny jak na futsal mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Mimo rozczarowująco skromnej dawki emocji można doszukać się pewnej dawki pozytywów w kontekście postawy drużyny z „Solnego Miasta”. Doskonały debiut zanotował Sääf, a drużyna dała z siebie naprawdę dużo i ambitnie walczyła mimo wąskiej rotacji i braku bardzo ważnych zawodników. Solidnie wyglądali zwłaszcza Martin Doša oraz Tukka Pikkarainen, choć trudno też pokusić się o opinię, by zachwycili swoją grą. W końcu BSF w piątym meczu z GI Malepszy zdołał wywalczyć pierwszy punkt. Nie była to tak emocjonująca potyczka na początek sezonu jak dwa lata i rok temu, gdy bochnianie toczyli szalone starcia z Legią oraz We-Metem, jednak to dopiero początek sezonu, a drużyna z czasem powinna zgrywać się coraz lepiej. Cenny punkt zdobyty na trudnym terenie należy uszanować, nawet jeśli to spotkanie raczej nie będzie wspominane w Bochni latami.

Autor: Mateusz Filipek

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *