Od kilku tygodni reprezentuje barwy aktualnego lidera rozgrywek małopolskiej IV ligi. Co więcej, po pięciu kolejkach ma na swoim już pięć bramek. Mirosław Tabor w sobotę odwiedził stadion przy Parkowej jako zawodnik Cracovii. Jego nowy zespół pokonał bochnian 2-3. Jak ocenił spotkanie ze swoim byłym klubem? Dlaczego latem zmienił barwy klubowe? Zapraszamy do rozmowy z byłym snajperem BKS Bochnia.
Sportomaks.pl: Rozmawiamy przy okazji meczu który w Bochni był od dawna oczekiwany, a dokładnie twojego przyjazdu – najlepszego strzelca ostatniego sezonu, wychowanka. Jak się czujesz po tym dla ciebie słodkim, słodko-gorzkim meczu?
Mirosław Tabor: Na pewno mogę być zadowolony z tego meczu. Mojej drużynie udało się zwyciężyć na tym bardzo trudnym terenie, który bardzo dobrze znam. Próbowałem chłopaków przestrzec przed tym, że to na pewno będzie bardzo wymagający mecz i będzie trzeba dużo zdrowia tu zostawić i… tak to wyglądało właśnie, szczególnie w pierwszej połowie gdzie drużyna BKS-u postawiła nam się niemiłosiernie.
Nie pokazaliście wiele w pierwszej połowie. Co się stało w przerwie że tak szybko odmieniliście swój styl gry? BKS też się wam odgryzał w drugiej połowie.
No tak, wiadomo, tutaj w BKS-sie jest dużo chłopaków z wielką jakością i wiedziałem że tak to może wyglądać. Oni potrafią grać w piłkę i to udowodnili w pierwszej połowie i przede wszystkim byli bardziej zdeterminowani. Można powiedzieć, że na pierwszą połowę nie wyszliśmy z szatni. Ale po tych pierwszych 45 minutach w przerwie każdy sobie uświadomił, że to nie jest i nie będzie łatwy mecz i będzie trzeba wyjść z dodatkową siłą na drugą połowę i tak też się stało.
Zadrżała ci noga podczas rzutu karnego?
Nie, nie zadrżała. Byłem pewny swego i strzeliłem tak jak chciałem.
Było wiele emocji pod koniec spotkania, tobie też to się udzielało?
Nie, nie, ja byłem spokojny cały czas, już końcówkę meczu oglądałem z ławki rezerwowych. Tyle lat tutaj grałem i mecze były tu przeważnie na styku i gorące.
Przeszedłeś przed sezonem do Cracovii, czym cię ona przekonała, jeżeli można wiedzieć, żebyś przeszedł i reprezentował jej barwy?
Powiem tak, plan jest taki aby awansować do 3 ligi, taki jest główny cel naszej drużyny. Trener i sztab trenerski śledzili w poprzednim sezonie rozgrywki w czwartej lidze. Odezwali się do mnie, a ja po długim namyśle stwierdziłem, że taka sytuacja może się dla mnie drugi raz nie powtórzyć. To jest krok naprzód, mogę jeszcze bardziej się rozwinąć w klubie. Realnie patrząc na to, jest to klub ekstraklasowy i warunki w nim są naprawdę profesjonalne. To był główny argument dlaczego chciałem dołączyć do Cracovii.