W środowym meczu 28 kolejki IV ligi, BKS Bocheński KS tylko zremisował 1-1 z Kalwarianką Kalwaria Zebrzydowska. Bramkę dla bochnian w 19′ minucie strzelił Oleksandr Andruszko. Bochnianie nadal pozostają niepokonaną drużyną na wiosnę.
BKS Bochnia – Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 1-1 (1-0)
Bramki: Oleksandr Andruszko 19′ – Robert Prochowik 68′
BKS: Bartłomiej Fojt – Krzysztof Mazur, Kamil Szwed, Kamil Trojan, Daniel Bukowiec (60′ Marcin Ochlust), Michał Tomala, Marcin Kołton, Dawid Kasza (80′ Artur Majcher), Mariusz Łyduch, Oleksandr Andruszko (67′ Maksymilian Klimek), Mirosław Tabor.
Kalwarianka: Tomasz Guguła – Krystian Boroń, Jakub Banasik, Karol Buraczek, Kamil Koziołek, Maksymilian Madej, Kacper Myszogląd, Robert Prochownik, Karol Stanek, Daniel Wolak (67′ Filip Handzlik), Nikodem Wszołek (70′ Aleksandros Karhan).
Żółte kartki: Boroń, Wszołek, Stanek (wszyscy Kalwarianka)
Po dziesięciodniowej przerwie piłkarze BKS Bochnia wrócili na ligowe boisko. Kilka dni wcześniej zawodnicy Damiana Rębisza zamiast meczu z wycofanymi z rozgrywek Wierchami Rabka mogli poświęcić czas na regenerację po intensywnym początku rundy. Bochnianie zaprezentowali z Kalwiarianka większą świeżość, stworzyli wiele sytuacji podbramkowych. A jednak nie wygrali i musieli pogodzić się z faktem, że z Kalwarianką zdobyli tylko jeden punkt.
Rywale BKS fantastycznie zaczęli sezon. Podopieczni wówczas Łukasza Burligi przez kilka kolejek przewodzili ligowej stawce. Później było już tylko gorzej. Niedawno byłego zawodnika Wisły Kraków i Jagielloni zastąpił na ławce trenerskiej Leszek Janiczak. Obecnie z ligowego topu klub z Kalwarii Zebrzydowskiej zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową.
Mecz z Kalwarianką momentami przypominał wcześniejsze spotkania bochnian w obecnych rozgrywkach. Szczelna defensywa, wiele biegania, dobre odbiory i szukanie okazji do kontr. Te wypracowane schematy, ustawienia sprawdzały się w dotychczasowych pojedynkach, sprawdzayły się również w środę. Goście, podobnie jak wiele wcześniejszych drużyn nie potrafili sobie długo poradzić z grą defensywną gospodarzy. W pierwszej połowie tylko raz bramkarz BKS – Bartłomiej Fojt – został zmuszony do interwencji po polskiej specjalnosci czyli centrostrzale. Zdecydowanie więcej pracy miał jego vis-a-vis – Tomasz Guguła. Kilkukrotnie musiał interweniować przy błyskawicznych kontrach BKS. Dwukrotnie przegrał pojedynek z niezwykle szybkim Olekdsandrem Andruszką. Za pierwszym razem, w 19′, dał się pokonać zaskakującym strzałem głową, za drugim – wyratował go (nie po raz pierwszy w tym meczu) kolega z formacji defensywnej Kalwarianki (w tym przypadku Krystian Boroń), który wybił piłkę sprzed linii bramkowej. Przy wsparciu obrońców udało mu się także powstrzymać Mirosława Tabora będącego w dobrej sytuacji strzeleckiej w polu karnym gości.
Jednobramkowe prowadzenie do przerwy cieszyło, ale znana piłkarska maksyma: „niewykorzystane sytuacje się mszczą” nie dawała spokoju. Druga połowa zaczęła się od dobrej sytuacji Marcina Kołotona, ale góra w pojedynku z bramkarzem gości, był zawodnik z Kalwarianki. W 68′ sytuacja BKS w tym meczu się skomplikowała. Goście przeprowadzili składną akcję zakończoną celnym i skutecznym strzałem Roberta Prochowika z około 20 metrów. Co więcej goście nie zadowalali się – podobnie jak gospodarze – z remisu dzięki czemu kibice mieli zapewnione emocje do ostatnich minut spotkania. Trzeba przyznać, że zmiany przeprowadzone przez trenera Janiczaka przyniosły wiele pozytywów. W oczy rzucał się zaledwie siedemnastoletni Aleksandros Karhan, który mimo młodego wieku nie bał się brać na siebie odpowiedzialności za grę.
Goście starali się atakować, ale obrona BKS była szczelna i dawała okazję do przeprowadzania szybkich ataków. Niespełna pięć minut po utracie gola, bochnianie mogli ponownie wyjść na prowadzenie, sytuacji bramkowej nie wykorzystał jednak Tabor. Goście odpowiedzieli akcją bardzo aktywnego, filigranowego Kacpra Myszogląda, który w dogodnej sytuacji przestrzelił. Najlepszą okazje na zdobycie bramki mieli jednak bochnianie i to oni sami powinni wiedzieć dlaczego gol nie padł. Akcję poprowadził Maksymilian Klimek, który wpadł z piłką w pole karne i dwukrotnie uderzał na bramkę rywali. Ta ofiarnością bramkarza i obrońców była blokowana i ostatecznie spadła pod nogi innego rezerwowego Marcina Ochlusta. Ten odwrócony tyłem do bramki postanowił efektownie skierować piłkę do siatki uderzeniem piętą. Niestety, mimo, że strzał został oddany z zaledwie jednego metra, zatrzymał się na nodze Kamila Koziołka. Sytuacja przypominała tę, którą kilkanaście dni wcześniej w rozgrywkach I ligi miał Joseph Colley z Wisły Kraków w meczu z Resovią… ale wróćmy do IV ligi.
Niewykorzystane okazje Klimka i Ochlusta w jednej akcji były najlepszymi sytuacjami BKS w końcówce meczu. Bochnianie podjeli jeszcze kilka prób ofensywnych, jednak nie przyniosły one już realnego zagrożenia pod bramką Guguły. BKS remisuje z Kalwarianką 1-1 i… nadal pozostaje na wiosnę niepokonany. Na kolejny mecz bochnianie czekać będą 10 dni. W najbliższej serii meczów, Bocheński pauzuje, zaś w 30 kolejce bochnianie zmierzą się z Niwą Nowa Wieś.
Wyniki 28 kolejki:
BKS Bochnia – Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 1-1
Bramki:
LKS Jawiszowice – Lubań Maniowy 1-1
Bramki: Adrian Korczyk 82′ – Grzegorz Misiura 56′
Bruk-Bet Termalica II Nieciecza – Beskid Andrychów 0-2
Bramki:Kacper Malarz 39′, Patryk Kaim 69′
Dalin Myślenice – Wolania Wola Rzędzińska 4-0
Bramki:Michał Supel 17′, Michał Ślaski 51′, Kacper Półtorak 66′, Filip Szifer 79′.
Poprad Muszyna – Barciczanka Barcice 3-1
Bramki:Roman Hutyria 47′, 90’+3′, Damian Mrówka 89′ – Bartosz Kurzeja 38′
MKS Trzebinia – Watra Białka Tatrzańska 1-2
Bramki: Norbert Uchacz 52′ – Wojciech Ustupski 65′, Gian-Luca Paolo 80′
Unia Oświęcim – Wisła II Kraków 0-4
Bramki:Mateusz Stanek 4′, Michał Zimon 56′, Kamil Kaczówka 74′, Maciej Kuziemka 77′.
Limanovia Limanowa – Glinik Gorlice 0-4
Bramki: Mateusz Świechowski 3′, Piotr Gogola 30′, Tomasz Rząca 63′, Mateusz Szafran 79′
Niwa Nowa Wieś – Wierchy Rabka Zdrój 3-0 walkower
Pauzował: Orzeł Ryczów.