BSF ABJ Powiat Bochnia uległ Red Dragons Pniewy 3-4 w meczu 25. kolejki. Dla bochnian to bardzo duże rozczarowanie, ponieważ nie wykorzystali szansy na odzyskanie 4. pozycji, a do tego zakończyła się w ten sposób ich passa dziewięciu domowych ligowych zwycięstw.
BSF Bochnia 3-4 (1-0) Red Dragons Pniewy
Adam Wędzony 9′, Sebastian Leszczak 32′, Łukasz Biel 36′ – Yvaaldo Gomes 31′, 35′, 40′, Patryk Hoły 32′
BSF: Kevin Kollar, Oskar Piwowarczyk, Dominik Kamiński – Kamil Surmiak, Wojciech Przybył, Minor Cabalceta, Arkadiusz Budzyn, Pedro Pereira, Sebastian Leszczak, Iwo Wolnik, Adam Wędzony, Ivan Petrović, Wojciech Doroszkiewicz, Łukasz Biel. Trener: Antun Bacić.
BSF do rywalizacji po bardzo dobrym, choć zakończonym porażką spotkaniu Pucharu Polski z Constractem (4-6). Trudy tej oraz wcześniejszych batalii odcisnęły piętno na drużynie, mimo to mecz zaczął się dla niej pomyślnie. W 9. minucie strzał z dystansu oddał Adam Wędzony i futsalówka znalazła się w bramce bronionej przez gości. Obie strony w kolejnych minutach miały problemy z konstrukcją składnych akcji. Pierwsza połowa zakończyła się minimalnym prowadzeniem BSF-u.
Wynik długo pozostawał taki sam również po zmianie stron. W końcu Red Dragons zdołali jednak zaskoczyć gospodarzy w bardzo prosty sposób, bo podanie bramkarza Łukasza Błaszczyka wykorzystał Yvaaldo Gomes. Bochnianie po stracie bramki wzięli się do pracy i szybko odzyskali przewagę po rozegraniu rzutu rożnego. Pięknym strzałem z dystansu popisał się Sebastian Leszczak. Tym razem miejscowi z prowadzenia cieszyli się tylko kilkadziesiąt sekund, bo rywale skutecznie rozegrali rzut wolny. Tym razem bramkę zdobył Patryk Hoły.
Trener Bacić szybko postanowił zagrać „va banque” i wycofał bramkarza, co tym razem skończyło się nie po myśli jego zespołu. W 35. minucie BSF stracił piłkę, a z własnej połowy gola zdobył Gomes. Wprawdzie niedługo później efektownym strzałem z ostrego kąta wyrównał Łukasz Biel, ale kolejne próby nie przyniosły już powodzenia, za to pod sam koniec Gomes przechwycił kolejny raz piłkę i efektownym wolejem posłał ją wprost do bramki.
Tym razem bochnianie rozczarowali, jednak usprawiedliwia ich choć w pewnym stopniu zmęczenie serią trudnych spotkań. Zajmują obecnie 5. miejsce, co wciąż jest dla nich bardzo dobrym wynikiem. Red Dragons po drugiej wygranej w tym sezonie z BSF-em awansowali na 8. miejsce i znacząco zwiększyli swoje szanse na udział w fazie play-off. Na wyprzedzenie bocheńskiej ekipy mają już tylko matematyczne szanse, co oznacza, że BSF już niemal na pewno zobaczymy pierwszy raz w kolejnym etapie rozgrywek.
1. Constract Lubawa 25 66 175-47
2. Rekord Bielsko-Biała 25 65 122-39
3. Piast Gliwice 25 62 123-44
4. Futsal Leszno 25 49 130-74
5. BSF Bochnia 25 47 108-83
6. Dreman Opole Komprachcice 25 45 107-66
7. Widzew Łódź 25 40 91-82
8. Red Dragons Pniewy 25 33 80-96
9. Legia Warszawa 25 33 82-88
10. AZS UW Wilanów 25 31 54-89
11. Eurobus Przemyśl 25 27 77-111
12. We-Met Futsal Club Kamienica Królewska 25 24 82-110
13. FC Toruń 25 23 66-114
14. Clearex Chorzów 25 11 69-155
15. Jagiellonia Białystok 25 10 60-144
16. Sośnica Gliwice 25 7 32-116
MF