Podopieczni Antuna Bacicia mają na swoim koncie już 7 zwycięstw w obecnym sezonie ligowym. W piątkowy wieczór pokonali zamykającą tabelę Sośnicę Gliwice w meczu 14. kolejki.
BSF ABJ Powiat Bochnia 7-3 Sośnica Gliwice
Minor Cabalceta 1′, 20′, Stanisław Krawiec 10′ (s.), Pedro Pereira 17′ (k.), 33′, Sebastian Leszczak 34′, Wojciech Przybył 39′ – Michał Tkacz 5′, Paweł Barański 13′, Konrad Podobiński 31′
BSF: Krystian Jaszczyński, Oliwier Piwowarczyk – Sebastian Leszczak, Arkadiusz Budzyn, Adam Wędzony, Minor Cabalceta, Pedro Pereira, Wojciech Przybył, Kamil Surmiak, Wojciech Doroszkiewicz, Sebastian Koza. Trener: Antun Bacić.
BSF był wyraźnym faworytem i potwierdził to już w pierwszej akcji. Minor Cabalceta zaatakował pressingiem bramkarza gości Mateusza Bednarczyka, co zakończyło się zdobyciem gola. Problem bochnian polegał na tym, że po szybkim ciosie Sośnica wcale nie zamierzała godzić się z porażką. Szybko do wyrównania po efektownym dryblingu i mocnym strzale doprowadził Michał Tkacz, który w pierwszej połowie zaprezentował się z naprawdę dobrej strony. Bochnianie potrzebowali kilku minut, żeby ponownie wypracować przewagę. Po zagraniu z rzutu rożnego niefortunnie piłkę do własnej bramki skierował Stanisław Krawiec. I tym razem goście zdołali odrobić stratę, a gola po kontrataku zdobył Paweł Barański. BSF nie zniechęcił się po średnio udanym początku i nadal dążył do zdobycia bramek. To zadanie udało się zrealizować jeszcze pod koniec pierwszej połowy. W polu karnym sfaulowany został Cabalceta, a rzut karny wykorzystał Pedro Pereira. Bochnianie pierwszą połowę zakończyli tak, jak zaczęli, czyli bramką Cabalcety, który przepchnął pilnującego go obrońcę i świetnie wykorzystał podanie od Arkadiusza Budzyna. Gol Kostarykanina zapewnił gospodarzom względnie spokojną przerwę.
Po zmianie stron Sośnica spróbowała jeszcze odrobić straty. Wydawało się, że BSF kontroluje sytuację i z czasem będzie podwyższał prowadzenie, ale to zmieniło się w 31. minucie, gdy trafienie kontaktowe zanotował Konrad Podobiński. W kluczowym momencie bochnianie zachowali zimną krew, przetrzymali kryzysowy moment, także dzięki dobrej postawie Krystiana Jaszczyńskiego, i wykorzystali okazje do tego, by odskoczyć rywalom. Znów ze świetnej strony zaprezentował się Cabalceta, który dobrze przyjął piłkę, zwiódł obrońcę, a następnie podał do Pereiry, któremu pozostało już tylko trafić w odsłoniętą część bramki. Swoją popisową akcję zaprezentował również Sebastian Leszczak. Kapitan BSF-u po dryblingu na lewym skrzydle zbiegł do środka i oddał mocny strzał w kierunku dalszego słupka, podwyższając na 6-3. Wynik równie soczystym strzałem, choć tym razem oddanym z prawej flanki bochnian, ustalił Wojciech Przybył.
Ostatecznie mecz zakończył się dość wysokim zwycięstwem miejscowych, choć wcale nie przyszło ono aż tak łatwo. Wygrana pozwoliła bochnianom zbliżyć się do czołówki i powiększyć przewagę nad ekipami z dolnej połowy tabeli. Legię dogonili tylko na chwilę, ponieważ ta pewnie ograła w sobotnie popołudnie Jagiellonię i znów ma o 3 punkty więcej. Pierwszy raz od inauguracji podopieczni Antuna Bacicia mają na koncie więcej zwycięstw (7) niż porażek (6), do tego notują passę trzech wygranych. Pierwszą rundę zakończą 8 grudnia meczem z Eurobusem Przemyśl, który wczoraj uległ wysoko Reiterowi Toruń (1-5). Niezależnie od wyników pozostałych spotkań 14. i 15. kolejki już na pewno na półmetku zajmą miejsce w górnej połowie tabeli, a tym samym w strefie play-off. Nie mogą jednak spocząć na laurach, ponieważ każdy punkt będzie dla nich na wagę złota.
14 kolejka
Red Dragons Pniewy 4-5 Rekord Bielsko-Biała
Legia Warszawa 6-1 Jagiellonia Białystok
Eurobus Przemyśl 1-5 FC Toruń
Widzew Łódź 11-3 Clearex Chorzów
niedziela 3 grudnia
Dreman Opole Komprachcice – AZS UW Wilanów 17:00
We-Met Futsal Club Kamienica Królewska – Futsal Leszno 17:00
środa 6 grudnia
Constract Lubawa – Piast Gliwice 20:00
Mateusz Filipek