Zakończyła się runda jesienna w rozgrywkach grupy wschodniej V ligi. Każdy z trzech przedstawicieli naszego regionu przystępował do niego z innymi oczekiwaniami. Najwyżej uplasował się Okocimski Brzesko, choć zapewne trzecie miejsce i tak nie zaspokaja apetytów zespołu, który mierzy w awans. Dla zespołu Sebastiana Grenia pierwsze na tak wysokim poziomie od bardzo wielu lat należy ocenić jako i tak w miarę przyzwoite, za to przebudowani drwinianie wykonali spory krok wstecz w stosunku do poprzedniej kampanii.
Tabele:
1. KS Biecz 15 38 42-9
2. Dunajec Nowy Sącz 15 32 37-26
3. Okocimski KS Brzesko 15 30 31-25
4. Sandecja II Nowy Sącz 15 28 38-17
5. Sokół Słopnice 15 27 28-22
6. Dunajec Zakliczyn 15 25 33-32
7. Metal Tarnów 15 25 40-29
8. Tarnovia Tarnów 15 24 33-24
9. Kolejarz Stróże 15 21 25-18
10. Zalesianka Zalesie 15 20 27-30
11. Orzeł Dębno 15 18 23-30
12. GLKS Gromnik 15 15 22-40
13. GKS Drwinia 15 14 35-32
14. Orkan Szczyrzyc 15 11 14-49
15. Unia II Tarnów 15 10 21-32
16. LKS Szaflary 15 3 20-54
3. Okocimski KS Brzesko – 15 meczów, 30 punktów, 9 Z – 3 R – 3 P, gole: 31-25
Spadkowicz z IV liczył na to, że szybko powalczy o powrót na wyższy poziom. Na półmetku zajmuje najniższy stopień podium za stratą ośmiu punktów do KS-u Biecz i dwóch do Dunajca Nowy Sącz. Na razie jest więc nieźle, choć na pewno podopieczni Sebastiana Sępka nie są w pełni zadowoleni.
„Piwosze” na start sezonu ograli pewnie w derbach Orła Dębno 3-0, a potem pokonali KS Biecz 2-1, co okazało się później jedyną porażką w rundzie bardzo mocnego beniaminka. Szybko dołożyli kolejne dwie wygrane i remis, dzięki czemu znaleźli się na szczycie tabeli. W połowie września przyszedł słabszy okres. Domowe porażki z Dunajcem Zakliczyn (2-3) i GKS-em Drwinia (1-7) spowodowały, że drużyna straciła pozycję lidera. Na szczęście dla „Piwoszy” wysoka porażka podziałała na nich motywująco i w kolejnych trzech meczach zdobyli 7 punktów. Nie udał się im za to ważny wyjazdowy mecz z Dunajcem Nowy Sącz, który to gospodarze wygrali 1-0. Kolejnych 7 zdobytych „oczek” pozwoliło Okocimskiemu utrzymać się w czołówce i zachować duże szanse na awans.
Generalnie minioną rundę w wykonaniu drużyny można uznać za całkiem udaną. Potrafiła regularnie punktować, zdobywając średnio dokładnie 2 punkty na mecz. Wygrywała raczej niską różnicą goli, bo tylko 3 z 9 wygranych spotkań rozstrzygnęła na swoją korzyść różnicą więcej niż jednego gola. Pod względem zdobytych bramek zajęła dopiero 7. miejsce, z kolei mniej straconych miało 5 drużyn. Bilans bramek mocno psuje jednak fatalny wynik w starciu z GKS-em.
11. Orzeł Dębno 15 meczów 18 punktów, 5 Z – 3 R – 7 P, gole: 23-30
Ostatni raz na tak wysokim poziomie na dobrą sprawę Orzeł grał w sezonie 2006/07, gdy rywalizował w IV lidze. Potem spadł na poziom niżej, do V ligi, która z czasem stała się Ligą okręgową, a w końcu Klasa okręgową. Po awansie w zeszłej kampanii spisał się nieźle.
Już na sam start Orzeł przegrał 0-3 derbowe spotkanie z Okocimskim Brzesko, który wyeliminował go łatwo z Pucharu Polski, ale z czasem przystosowywał się do warunków wyższego poziomu rozgrywek. W kolejnych trzech meczach zdobył 5 punktów. Potem przegrał dwa kolejne i mógł przegrać także trzeci z rzędu, ale punkty za mecz z LKS-em Szaflary otrzymał, bo rywale zostali ukarani walkowerem. Bardzo ważny okazał się wygrany szalony pojedynek z GLKS-em Gromnik (4-3). Dzięki temu nawet seria trzech kolejnych przegranych nie zepchnęła zespołu na dno tabeli. Ostatnie cztery mecze rundy przyniosło przyzwoite 7 „oczek”. Łącznie w trakcie rundy na listę strzelców wpisało się trzynastu zawodników Orła. Najwięcej trafień – 5 – zanotował Artur Hebda. Pozostali gracze nie przekroczyli pułapu dwóch bramek. Warto zwrócić uwagę, że Orzeł jedynie pięć z piętnastu meczów rozegrał na własnym boisku. Zdobył w nich 7 punktów, notując 2 zwycięstwa, remis i 2 porażki. Doświadczenie pokazuje, że zdecydowana większość drużyn woli grać u siebie, więc możemy zakładać, że ekipa z Dębna w bardzo ograniczonym stopniu korzystała z atutu, który mógł jej przynieść większą liczbę punktów. Dębnianie starali się grać raczej bezpośrednio, wykorzystując przebojowość swoich ofensywnych graczy.
Całościowo Orzeł może uznać pierwszą rundę w V lidze za w miarę udaną, bo zajmowane obecnie miejsce daje duże szanse na utrzymanie w lidze. Zdobyte doświadczenie powinno też zaprocentować w przyszłości.
13. GKS Drwinia – 15 meczów, 14 punktów, 4 Z – 2 R – 9 P 35-32
Poprzedni sezon w wykonaniu zespołu z Drwini był udany. Niemal do samego końca walczył o awans do IV ligi, rywalizując m.in. z lokalnym rywalem, BKS-em Bochnia. Ostatecznie ta sztuka się nie udała. GKS zajął 4. miejsce, a w przerwie między rundami kadra drwinian przeszła rewolucję. Na razie trudno pokusić się o opinię, by zmiany wyszły na lepsze, bo po słabym okresie drużyna zakotwiczyła w dolnych rejonach tabeli i na obecną chwilę musi mocno martwić się o swoje utrzymanie.
Już sam start rundy zwiastował kłopoty. Ekipa Łukasza Kuliga przegrała po 2-3 z Zalesianką Zalesie i Dunajcem Zakliczyn, uległa 0-1 Metalowi i aż 1-5 Dunajcowi Nowy Sącz. Potem przyszło przełamanie 6-2 w domowym starciu z Orkanem Szczyrzyc, ale wyrwać z dolnych rejonów tabeli już się nie udało. Kolejne porażki jeszcze pogorszyły położenie drużyny. W tej sytuacji prawdziwą sensacją była wyjazdowa wygrana 7-1 z Okocimskim. Kiedy w kolejnej serii gier GKS odprawił z kwitkiem Kolejarza Stróże wygrywając aż 6-2, można już było uwierzyć, że zespół znalazł się na fali, ale była to jedynie chwilowa poprawa. Na czwarte i ostatnie zwycięstwo w rundzie GKS czekał do 14. kolejki, gdy pokonał 6-1 LKS Szaflary. Ciekawostką jest to, że przy bardzo małej liczbie zdobytych punktów drwinianie zachowali dodatni bilans bramkowy, który wynosi +3. Pod względem zdobytych bramek GKS uplasował się na 4. miejscu w stawce, z kolei pod względem obrony był 12. siłą ligi. Naprawdę wyjątkową sprawą jest to, że jeśli już GKS wygrywał, to czynił to różnicą przynajmniej czterech goli. Zdecydowanie zabrakło za to skuteczności w wyrównanych spotkaniach.
Rozczarowanie słabymi rezultatami zmniejszyła nieco wiadomość o tym, że stadion w Drwini ma w najbliższej przyszłości zostać zmodernizowany. Zaplanowano budowę nowej trybuny na około 375 miejsc oraz modernizację oświetlenia i systemu nawadniania. Być może będzie to bodziec do odbudowy drużyny, która w ostatnich latach zanotowała pewien regres.
Autor: Mateusz Filipek