Już tylko minuty dzielą nas od rozpoczęcia meczu 6. kolejki pomiędzy zespołami BSF-u ABJ Powiat Bochnia i AZS-u Uniwersytet Warszawski. Dla obu drużyn będzie to niezwykle ważna rywalizacja, bo obecnie zajmują one pozycje w dolnej połowie tabeli.
W sobotę BSF po szalonym meczu pokonał 7-6 Clearex Chorzów, przerywając passę trzech spotkań bez zwycięstwa. O ile w ataku podopieczni Antuna Bacica spisali się nieźle, to ich poczynania obronne w pewnych momentach wołały o pomstę do nieba. Ostatecznie skończyło się dobrze, a teraz BSF staje przed szansą na przedarcie się do górnej połowy tabeli.
AZS UW także ma za sobą trudny start. Latem drużyna „Akademików” straciła kilku ważnych zawodników, m.in. na rzecz lokalnego rywala, czyli Legii. Pozyskała za to dobrze znanego w Bochni Mustaphę Diakite, który zdążył już otworzyć swój dorobek bramkowy w nowych barwach. Obecnie ekipa Macieja Karczyńskiego z dorobkiem 5 punktów zajmuje 12. pozycję.
Warszawianie w poprzednim sezonie byli bardzo niewygodnym rywalem dla BSF-u. Najpierw wygrali w Bochni 3-2, a w rewanżu również byli górą, tym razem wygrywając 4-3. Teraz również starcie powinno być wyrównane i zacięte. BSF jest faworytem bukmacherów, ale żeby osiągnąć korzystny wynik, musi albo wyraźnie poprawić grę w obronie, albo pokazać pełnię swojego potencjału w ataku.
MF
