Porażką 3-4 zakończył się wyjazdowy mecz BSF-u z AZS-em UW Wilanów. Niepowodzenie, już drugie w sezonie w starciu z „Akademikami”, spowodowało, że bochnianie mają coraz mniejsze szanse na udział w fazie play-off. Wciąż nie mogą być również zupełnie pewni utrzymania.
AZS UW Wilanów – BSF Bochnia 4-3 (1-0)
Michał Klaus 11′, 32′, Maciej Pikiewicz 22′, Denys Lifanow 40′ – Arkadiusz Budzyn 27′, 33′, Marcin Czech 39′
BSF: Krystian Jaszczyński, Kevin Kollar, Oskar Piwowarczyk – Mainor Cabalceta, Piotr Matras, Marcin Czech, Bartłomiej Piórkowski, Adam Wędzony, Dani Blanco, Wojciech Doroszkiewicz, Andrzej Musiał, Wojciech Przybył, Mateusz Waryłkiewicz, Arkadiusz Budzyn. Trener: Janusz Piątek.
Choć oficjalnie współpraca BSF-u z Klaudiuszem Hirschem zakończy się 31 marca, to już teraz zespół poprowadził Janusz Piątek. Stawka rywalizacji była wysoka dla obu stron, ponieważ gospodarze walczą wciąż o utrzymanie, z kolei bochnianie mają jeszcze nadzieję na udział w fazie play-off, a przy okazji chcą też jak najszybciej zapewnić sobie prawo gry w kolejnym sezonie Futsal Ekstraklasy.
Przed rozpoczęciem meczu trudno było wskazać wyraźnego faworyta. Początek był bardzo zacięty, a obie ekipy grały dość odważnie, czym pokazały, że interesuje je jedynie zwycięstwo. W 11. minucie gospodarze wykorzystali rzut z autu i po precyzyjnym rozegraniu bramkę zdobył czołowy zawodnik AZS-u, Michał Klaus. Bochnianie spróbowali szybko odrobić straty, ale nie mogli zaskoczyć miejscowych. Więcej bramek już nie padło i po pierwszej połowie BSF przegrywał 0-1.
Druga część również rozpoczęła się po myśli gości, bo dość szybko podwyższyli przewagę. Tym razem mocnym strzałem piłkę do bramki posłał Maciej Pikiewicz. Bochnianie musieli zaryzykować i zaatakować odważniej. W końcu dopisało im szczęście, gdy po strzale Arkadiusza Budzyna futsalówka odbiła się od jednego z przeciwników, zaskakując Marcina Mianowicza. Problem w tym, że BSF nie był w stanie postawić kolejnego kroku na drodze do wygranej. Skuteczni byli za to gospodarze, a konkretnie Klaus, który tym razem zdobył gola po indywidualnej akcji. Tym razem BSF szybko się otrząsnął, a swoje drugie trafienie po świetnym strzale z dystansu zanotował Budzyn. Tempo gry jeszcze wzrosło. „Akademicy” mogli znów odskoczyć na dwa gole, ale świetnymi interwencjami popisał się Krystian Jaszczyński. Na nieco ponad minutę przed końcem BSF-owi dopisało szczęście, bo po strzale Piotra Matrasa futsalówka dotarła do Marcina Czecha, który głową doprowadził do wyrównania. W ostatnich sekundach obie ekipy postanowiły zaryzykować. BSF wyprowadził atak, ale piłkę stracił Matras. AZS UW w odpowiedzi ruszył na bramkę bochnian, a swoimi umiejętnościami wyróżnił się znów Klaus. Wprawdzie jego strzał Jaszczyński zdołał odbić, ale był już bezradny wobec dobitki Denisa Lifanova. Miejscowi wygrali 4-3, pokonując tym samym BSF drugi raz w sezonie.
Dla BSF-u to szósty mecz bez zwycięstwa z rzędu w lidze, do tego druga kolejna przegrana jedną bramką. Dokładając porażkę 0-5 z Piastem w Pucharze Polski, nie wygrali już od siedmiu meczów. Strata punktów mocno ogranicza ich szansę na udział w fazie play-off, zwłaszcza jeśli punkty w tej serii gier dopiszą jeszcze wyprzedzające ich drużyny. Janusz Piątek zanotował niezbyt udany, choć również pechowy debiut w roli samodzielnego trenera seniorów BSF-u. Teraz przynajmniej będzie miał dwa tygodnie wolnego, by przygotować swoją drużynę do spotkania z Rekordem Bielsko-Biała.
25 kolejka
Futsal Leszno 8-2 Legia Warszawa
Rekord Bielsko-Biała 7-0 Red Dragons Pniewy
AZS UW Wilanów 4-3 BSF ABJ Powiat Bochnia
Red Devils Chojnice – Constract Lubawa
Dreman Opole Komprachcice – Clearex Chorzów
AZS UŚ Katowice – FC Toruń
Piast Gliwice – Widzew Łódź
pauza: Jagiellonia Białystok
Autor: Mateusz Filipek