Czas dokończyć podsumowanie rundy jesiennej w bocheńskiej Klasie A. Dziś przypomnimy sobie, jak szło drużynom, które ostatecznie znalazły się w dolnej części tabeli. W pełni zadowolonych tutaj nie znajdziemy, a kilka drużyn musi być wyjątkowo rozczarowanych swoją postawą. Kto zawiódł najmocniej?
Tabela:
1. Orzeł Cikowice 13 32 38-9
2. Beskid Żegocina 13 29 48-12
3. LKS Trzciana 2000 13 27 37-19
4. Macierz Lipnica Murowana 13 25 39-19
5. Tarnavia Tarnawa 13 25 41-24
6. Promień Mikluszowice 13 24 30-19
7. Czarni Kobyle 13 24 31-19
—
8. GKS II Drwinia 13 15 24-24
9. Husaria Łapczyca 13 14 25-33
10. Zryw Królówka 13 11 17-39
11. Górnik Siedlec 13 10 14-27
12. Nieszkowianka Nieszkowice Małe 13 7 19-42
13. Błękitni Krzeczów 13 6 11-56
14. Żubr Gawłówek 13 5 15-47
8. GKS II Drwinia – 13 meczów, 15 punktów, bilans: 4-3-6, gole: 24-24
Postawa drwinian to moim zdaniem największa negatywna niespodzianka tej kampanii. Po kilku udanych sezonach tym razem popadli w przeciętność i już na tym etapie mają niewielkie szanse na przebicie się do górnej połowy tabeli. „Na plus” zaskoczyli jedynie raz, pokonując 1-0 na wyjeździe Macierz Lipnica Murowana. W większości spotkań nie zachwycili swoim stylem, prezentując się co najwyżej poprawnie, dodatkowo ulegli Promieniowi 1-2 w prestiżowych derbach gminy. Są na 8. miejscu również pod względem straconych bramek, ich atak był z kolei dopiero 9. w stawce. To pokazuje, że z jednej strony gracze GKS-u II nie pokazali niczego, co zasługiwałoby na większy dorobek, ale z drugiej byli przynajmniej lepsi od ekip, które w tabeli znajdują się za nimi. Jeśli żadna z czołowych drużyn nie zanotuje wyraźnego regresu, to GKS-owi pozostanie walka o utrzymanie 8. pozycji.
9. Husaria Łapczyca – 13 meczów, 14 punktów, bilans: 3-5-5, gole: 25-33
Historyczna runda dla beniaminka była pełna paradoksów. Przygodę w Klasie A Husaria rozpoczęła całkiem nieźle, bo w pierwszych pięciu spotkaniach wygrała dwa razy i zanotowała trzy remisy. Potem było już gorzej, jednak trudno się dziwić, ponieważ miała na rozkładzie mocne zespoły. Przez całą rundę ekipa trenera Dariusza Golca nie zdołała wygrać na boisku w Książnicach, gdzie rozgrywała swoje spotkania, z kolei aż do meczu z Tarnavią w 13. serii gier pozostawała niepokonana na wyjazdach, gdzie zdobyła 11 punktów. Najbardziej wyróżniającym się graczem był w tej rundzie bez wątpienia zajmujący pozycję lidera w klasyfikacji najlepszych strzelców Rafał Natanek, który zdobył aż 14 bramek, ale dobre momenty mieli także inni zawodnicy. Dopiero pod koniec rundy do gry powrócił Karol Korta, czyli jeden z liderów w zakończonym awansem poprzednim sezonie. Pod względem ataku „Husarze” zajmują 8. miejsce, z kolei ich obrona była 10., co sugeruje, że nastawieni byli na dość ofensywną grę. Na pewno 9. pozycja nie zadowala w pełni drużyny, ale nie może też być mowy o dużym rozczarowaniu. Celem na resztę sezonu będzie jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania, co na pewno jest w zasięgu możliwości tego zespołu.
10. Zryw Królówka – 13 meczów, 11 punktów, bilans: 3-2-8, gole: 17-39
Rozgrywająca nadal swoje domowe spotkania na boisku w Muchówce drużyna z Królówki znów nie zdołała wykonać wyraźnego kroku naprzód, ale przynajmniej nie obniżyła też lotów. Po niespodziewanym remisie z Orłem Cikowice (1-1) na inaugurację można było liczyć, że w tej rundzie Zryw zaskoczy, ale optymizm szybko zgasł, bo po pięciu kolejnych porażkach utknął w tabeli tuż nad Błękitnymi. Potem było już lepiej, a trzy wygrane pozwoliły zbudować skromną, ale istotną przewagę nad najsłabszymi przeciwnikami. Pod względem zdobytych bramek wyprzedził tylko Żubra, Górnika i Błękitnych, z kolei stracił mniej jedynie od Nieszkowianki, Żubra oraz Błękitnych. Wydaje się, że całościowo wyniki odzwierciedlają obecny potencjał zespołu. Zryw potrzebuje zastrzyku jakości, aby przesunąć się w górę tabeli.
11. Górnik Siedlec – 13 meczów, 10 punktów, bilans: 2-4-7 gole: 14-27
Po katastrofalnym poprzednim sezonie, w którym drużyna Dawida Rasia utrzymała się dopiero po barażach, tym razem podniosła się, notując przyzwoite wyniki. Kilka razy zaprezentowała się nawet z bardzo dobrej strony, pokonując Promień (1-0) oraz remisując (3-3) z Trzcianą 2000, czy z Macierzą (1-1). Dodatkowo Górnik nieźle spisał się w Pucharze Polski, gdzie potrafił wyeliminować wspomnianą Trzcianę 2000 Ogólne wrażenie byłoby wyraźnie lepsze, gdyby na koniec „Górnicy” nie przegrali z zamykającym wówczas tabelę zespołem Błękitnych. Na półmetku wciąż muszą się mocno martwić, czy i tym razem zapewnią sobie utrzymanie. W porównaniu z rywalami Górnik wyróżnił się stosunkowo małą liczbą straconych bramek, w czym duża zasługa doświadczonego Krzysztofa Dziurdzi i to w dużej mierze dzięki temu ma za sobą w tabeli trzy ekipy.
12. Nieszkowianka Nieszkowice Małe – 13 meczów, 7 punktów, bilans: 1-4-8 gole: 19-42
Beniaminek stara się jak najlepiej wykorzystać swoją szansę na powrót do Klasy A, którą otrzymał po rezygnacji sąsiadów z Książnic z rywalizacji w klasie okręgowej. Pokazał ambitną postawę, ale trzeba obiektywnie ocenić, że trochę brakowało mu jakości. Bardzo długo czekał na pierwsze zwycięstwo i ostatecznie pełny sukces osiągnął zaledwie raz, gdy w 10. kolejce udało się mu ograć Błękitnych. Cztery remisy, choć na pewno nie zadowoliły zawodników, to jednak w sumie podreperowały skromny dorobek. Wiosną Nieszkowianka musi być jednak zdecydowanie bardziej konkretna, jeśli chce na dobre odskoczyć od najsłabszych przeciwników.
13. Błękitni Krzeczów – 13 meczów, 6 punktów, bilans: 2-0-11 gole: 11-56
Już fatalna runda wiosenna sezonu 2021/22 zwiastowała problemy w kolejnej edycji. Wtedy jeszcze krzeczowianom względny spokój zapewnił dorobek zgromadzony przed półmetkiem, ale po nowym rozdaniu i resecie tabeli w grze Błękitnych nie poprawiło się praktycznie nic. Zespół z Krzeczowa długo szorował po dnie, prezentując się naprawdę katastrofalnie. To właśnie on zdobył zdecydowanie najmniej bramek, a przy okazji stracił ich też wyraźnie najwięcej. Fatalny bilans -45 pokazuje, że w większości spotkań Błękitni byli jedynie tłem dla swoich przeciwników. W pewnym momencie zapowiadało się, że mogą zakończyć rundę nawet z pustym kontem, na szczęście bezcenne dla nich zwycięstwa z Żubrem i Górnikiem nieco poprawiły sytuację. Jest szansa, że to będzie punkt zwrotny, jednak z pewnością ekipa nie może się prezentować już tak słabo, jak na początku. Na razie niestety Błękitni pozostają jednym z głównych kandydatów do zajęcia ostatniej pozycji.
14. Żubr Gawłówek – 13 meczów, 5 punktów, bilans: 1-2-10 gole: 15-47
Drużyna z Gawłówka ma już spore doświadczenie w urywaniu się ze stryczka. Ta sztuka udała się jej choćby w poprzedniej kampanii, gdy również po pierwszej rundzie zamykała tabelę, ale potem w niezłym stylu wydostała się z dna. Nie ma jednak gwarancji, że i tym razem uda się w ostatniej chwili uniknąć degradacji. Żubr w tej rundzie słabo bronił i równie kiepsko atakował. Trzeci najsłabszy atak w stawce i druga najgorsza obrona powinny mimo wszystko dać i tak nieco większy dorobek punktowy, jednak zespół zawodził w kluczowych momentach. Bez zwycięstw w spotkaniach z rywalami z dolnej części tabeli trudno będzie liczyć na szczęśliwe zakończenie.
Autor: Mateusz Filipek