GKS Drwinia – BKS Bochnia 1-3 (1-3)
Bramki: Rafał Ciesielski 5′ – Hubert Skocz 14′, Daniel Bukowiec 26′, Kacper Musiał 35′
GKS: Błażej Kamiński – Mateusz Krokosz (Łukasz Dunaj 75′), Wojciech Tomala, Łukasz Kulig, Damian Bochenek (Paweł Knap 60′), Rafał Ciesielski, Jakub Baran, Kacper Zaleński (Krzysztof Waryłkiewicz 75′), Piotr Zapiór (Michał Dzięgiel 55′), Oleksandr Andruszko, Michał Bajda (Jakub Jędras 75′).
BKS: Kamil Baka – Jan Mazur, Krzysztof Mazur, Daniel Bukowiec, Dawid Grzyb, Kamil Rynduch, Bartosz Tokarczyk (Kacper Musiał 28′), Mariusz Łyduch, Hubert Skocz (Artur Majcher 77′), Santiago Casalas Zuluaga, Patryk Nowak (Marcin Ochlust 62′).
Przed tygodniem, po zwycięstwie nad Jarmutą Szczawnica, trener BKS Bochnia Wojciech Tajduś w rozmowie z naszym portalem nie mógł doczekać się derbowej potyczki z GKS Drwinia (swojej pierwszej jako trener Bocheńskiego) martwiąc się jednocześnie kontuzją mięśniową Krzysztofa Mazura. Ostatecznie defensor bochnian zagrał w niedzielne popołudnie w Drwini, podobnie zresztą jak Mariusz Łyduch, którego brak w środkowej strefie boiska był w meczu z Jarmutą aż nadto widoczny. BKS w Drwini wystawił optymalny środek pomocy złożony z Kamila Rynducha, Mariusza Łyducha oraz Bartosza Tokarczyka. Już jednak po niespełna 30 minutach gry Tokarczyk zszedł z boiska z urazem. Jego drużyna prowadziła już wtedy jednak 1-2.
Drużyna gospodarzy szukała kompletu punktów po dwóch kolejnych remisach i porażce przed tygodniem w Słopnicach. Co gorsza trener Łukasz Kulig musiał główkować jak zestawić formację środkową drużyny pod nieobecność pauzującego za nadmiar żółtych kartek Jakuba Dudy. Eksperyment z doświadczonym Jakubem Baranem w środku boiska nie przyniósł wielu pozytywów. Drwinianie zostali zdominowani w tej strefie boiska.
Gospodarze fantastycznie zaczęli konfrontację z BKS Bochnia, który wyprzedzał przed meczem drwinian już o 4 punkty. Z rzutu wolnego uderzył Rafał Ciesielski. Piłkę wyłapał Kamil Baka, ale zdaniem arbitra zrobił to już poza linią bramkową. Chwilę potem bochnianie wznawiali grę od środka boiska. Mimo prowadzenia, GKS Driwnia szybko został zdominowany przez bochnian, którzy właśnie w derbowym pojedynku zagrali jedno z najlepszych spotkań w bieżącym sezonie, a zwłaszcza pierwszą połowę, podczas której gospodarze rzadko kiedy mieli okazję do przechodzenia środkowej linii boiska.
Już w 14 minucie z woleja huknął Hubert Skocz doprowadzając do wyrównania. Po kolejnych 10 minutach prowadzili już goście. Tym razem Błażeja Kamińskiego pokonał strzałem z rzutu wolnego Daniel Bukowiec. Kolejnym bohaterem BKS był Kacper Musiał, który zmienił w okolicach 30 minuty kontuzjowanego Tokarczyka. Musiał zamknął atak swojego zespołu ustalając wynik połowy, a jak i się później okazało meczu na 1-3. Goście mogli jeszcze w pierwszych 45 minutach podwyższyć rezultat. Ozdobą meczu byłaby bramka Łyducha, jednak po jego pięknym strzale jeszcze lepiej w bramce gospodarzy zachował się Kamiński.
W drugiej połowie GKS rzucił w końcu bochnianom rękawicę. Gospodarze zaczęli podejmować próby ataków. Niestety dla nich przeprowadzane były w wolnym tempie, co było wodą na młyn dla gości czyhających na kontrataki. Po jednym z nich gola powinien strzelić Marcin Ochlust, jednak nie trafił czysto w zagraną na 5 metr piłkę. GKS ciągle rzadko przedostawał się pod bramkę przyjezdnych. Sytuacja uległa zmianie po czerwonej kartce Kamila Rynducha. Środkowy pomocnik jeszcze w 75 minucie egzekwował rzut karny. Miał możliwość zamknięcia meczu, jednak trafił w słupek. Dwie minuty później został usunięty z boiska w konsekwencji dwóch żółtych kartek.
Od tego momentu GKS ruszył do zdecydowanych ataków. Co rusz piłka wstrzeliwana była w pole karne gości. Dobrą zmianę w zespole Łukasza Kuliga dał Krzysztof Waryłkiewicz, który nie bał się brać odpowiedzialności za rozegranie piłki. Drwinianie coraz częściej wykorzystywali przewagę jednego zawodnika znajdując sobie w bocznych strefach boiska przestrzeń do podania do swojej linii ataku. Po jednym z takich zagrań bliski pokonania Baki był Ciesielski, który minimalnie spóźnił się do dośrodkowania. Mimo, że w ostatnich minutach do ataku GKS został przesunięty dodatkowo Wojciech Tomala, wynik nie uległ już zmianie. Goście przetrwali napór miejscowych i zainkasowali trzy punkty, które awansowały ich na pozycję wicelidera rozgrywek. Drwinianie ze stratą7 punktów do BKS zajmują 5. miejsce w tabeli.