BSF ABJ Powiat Bochnia notuje rewelacyjny początek sezonu 2022/23. Zespół trenera Klaudiusza Hirscha w miniony weekend odniósł swoje pierwsze wyjazdowe, a ogólnie już piąte zwycięstwo, dzięki czemu umocnił się na 4. pozycji w tabeli.
Widzew Łódź BSF ABJ Powiat Bochnia 3-4 (2-2)
Daniel Krawczyk 6′, Michał Marciniak 12′, Maksym Panasenko 39′ – Adam Wędzony 3′, Piotr Matras 14′, Minor Cabalceta 23′, 32′
Mecz z Widzewem był dla bochnian ważny z kilku powodów. Stawką były nie tylko punkty do ligowej tabeli, ale także prestiż, bo w poprzedniej kampanii obie drużyny długo toczyły korespondencyjny pojedynek na dłuższą serię zwycięstw w swojej grupie I ligi. Wtedy górą byli bochnianie, którzy do samego końca wygrali wszystkie spotkania. Teraz byli również górą, choć nie zabrakło emocji.
Wynik BSF-owi udało się otworzyć już w 4. minucie, gdy świetnym strzałem z dystansu popisał się Adam Wędzony. Zawodnik bocheńskiego zespołu „zawinął rogala”, umieszczając piłkę w okienku bramki obok zaskoczonego Dariusza Słowińskiego. Kolejne minuty przyniosły bramki dla miejscowych. Najpierw dogranie z rzutu rożnego wykorzystał Daniel Krawczyk, a potem niefrasobliwość Kevina Kollara oraz Daniego Blanco wykorzystał Michał Marciniak. Na szczęście bochnianie mieli świetnie ustawione celowniki. Sześć i pół minuty przed końcem pierwszej części potężnym strzałem lewą nogą do remisu doprowadził Piotr Matras. Wynik 2-2 utrzymał się do przerwy, a drugą część lepiej rozpoczęli gracze BSF-u. W 23. minucie gospodarze tym razem źle rozegrali rzut z autu, zabrakło także asekuracji, przez co kontratak wyprowadził Matras. Kapitan bocheńskiego zespołu podał do Minora Cabalcety, który nie zmarnował dogodnej okazji. Miejscowi mogli szybko odpowiedzieć, jednak ich składną akcję w decydującym momencie przerwał Arkadiusz Budzyn. W 31. minucie BSF zdoła odskoczyć na dwubramkowe prowadzenie. Wędzony efektownym dryblingiem wbiegł w pole karne Widzewa, a następnie podał do Cabalcety, który jeszcze wymienił podania z Matrasem, by ze stoickim spokojem dołożyć swoje kolejne trafienie. Gospodarze musieli podjąć ryzyko, ale to przyniosło im korzyść dopiero nieco ponad minutę przed końcem, gdy z najbliższej odległości bramkę zdobył Maksym Panasenko. Nie zdołali już jednak wyrównać.
Dla BSF-u to trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu i już piąty mecz bez porażki. Nie zapewniło im to awansu w tabeli, bo swoje spotkania wygrały również ekipy Rekordu, Piasta oraz Constractu, jednak przewaga bochnian nad resztą stawki stała się już dość znacząca. Od zajmującego 9., czyli pierwsze poza strefą play-off miejsce FC Toruń mają już o 8 punktów więcej. Dodatkowo Minor Cabalceta z dorobkiem 10 bramek zajmuje teraz pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców i wyrasta na gwiazdę całej ligi. Teraz bochnian czeka przerwa, bo ich mecz 8. kolejki z Piastem Gliwice został przełożony ze względu na udział mistrzów Polski w fazie Main Round futsalowej Ligi Mistrzów. Dziś „Piastunki” pokonały białoruską Stoliste Mińsk 6-1.
Autor: Mateusz Filipek