Dziś przyglądamy się losom zespołów, które sezon 2021/22 zakończyły w dolnej części tabeli. Nie w każdym przypadku należy to oceniać jako porażkę, choć są ekipy, wśród których miniona kampania będzie wspominana jak najgorzej.
Tabela:
1. GKS Drwinia 30 72 107-21 – awans
2. Korona Niedzieliska 30 67 95-39 – awans
3. Błyskawica Proszówki 30 66 71-39
4. Rylovia Rylowa 30 62 72-31
5. Sokół Maszkienice 30 58 75-43
6. Orzeł Dębno 30 53 84-47
7. Raba Książnice 30 47 64-59
8. LKS Poręba Spytkowska 30 47 65-57
9. Naprzód Sobolów 30 37 56-69
10. Strażak Mokrzyska 30 37 52-79
11. Szreniawa Nowy Wiśnicz 30 33 46-60
12. Sokół Borzęcin Górny 30 29 35-61
13. Jadowniczanka Jadowniki 30 27 48-86
14. Victoria Słomka 30 25 47-88
15. Ceramika Muchówka 30 12 44-98 – spadek
16. Olimpia Bucze 30 12 24-108 – spadek
Tabela rundy wiosennej:
1. GKS Drwinia 15 38 54-10
2. Korona Niedzieliska 15 37 51-16
3. Orzeł Dębno 15 35 56-18
4. Rylovia Rylowa 15 27 28-15
5. Błyskawica Proszówki 15 25 32-27
6. LKS Poręba Spytkowska 15 25 35-28
7. Jadowniczanka Jadowniki 15 24 35-24
8. Sokół Maszkienice 15 23 30-24
9. Raba Książnice 15 23 33-40
10. Naprzód Sobolów 15 22 29-31
11. Strażak Mokrzyska 15 18 25-45
12. Szreniawa Nowy Wiśnicz 15 17 25-33
13. Sokół Borzęcin Górny 15 16 16-29
14. Victoria Słomka 15 8 18-45
15. Ceramika Muchówka 15 4 27-52
16. Olimpia Bucze 15 3 6-63
9. Naprzód Sobolów – 30 meczów, 37 punktów, 11 Z, 4 R, 15 P, gole: 56-69
Końcowy rezultat, mimo wynoszącej aż 10 punktów straty do zamykających górną część tabeli Raby i LKS-u Poręba, należy uznać za niezły, bo przecież po fatalnym początku ekipa z Sobolowa postrzegana była jako jedna z najsłabszych w stawce. Z czasem zdołała się podnieść i nawiązała do wyników z poprzednich lat, gdy zdecydowanie bliżej było jej do ligowej czołówki. Znów jej atutem stała się gra na własnym terenie, bo w Sobolowie wygrała 9 z 15 spotkań. Z drugiej strony kolejny raz zawodziła na wyjazdach, z których przywiozła łącznie tylko 8 oczek. Gorszy wynik zanotowały tylko ostatnie w tabeli Ceramika i Olimpia.
10. Strażak Mokrzyska – 30 meczów, 37 punktów, 12 Z, 1 R, 17 P, gole: 52-79
Trzecia drużyna sezonu 2020/21 przechodzi przebudowę, przez co nie była w stanie walczyć o czołowe miejsca. Regularnie zawodziła w rywalizacji z mocniejszymi drużynami, w miarę radziła sobie za to z niżej notowanymi. Zanotowała bardzo równe dwie rundy, bo zdobyła odpowiednio 19 i 18 punktów. Niemal identyczne są również jej bilanse meczów domowych i wyjazdowych. U siebie wygrała 6 razy, raz zremisowała i poniosła 8 porażek, z kolei na wyjeździe także wygrała sześciokrotnie oraz została pokonana 9 razy. Wyróżniającym się zawodnikiem w tym sezonie był Kacper Jaworski.
11. Szreniawa Nowy Wiśnicz – 30 meczów, 33 punkty, 10 Z, 3 R, 17 P, gole: 46-60
Tradycyjnie zespół trenera Marcina Motaka nastawił się głównie na skuteczną grę w obronie, za to pod względem siły ataku wyprzedził jedynie Sokoła Borzęcin Górny, Ceramikę i Olimpię. Nie zdołał nawiązać do świetnej rundy wiosennej sezonu 2020/21, gdy niespodziewanie zaczął punktować bardzo regularnie, ale generalnie spisał się solidnie. Szreniawa ma czego żałować, bo prawdopodobnie swój najlepszy występ zanotowała w rywalizacji z Orłem Dębno, gdy zdominowała rywali, ale po czasie wynik meczu zweryfikowano jako walkower na korzyść rywali. Podobnie stało się w przypadku rywalizacji z Naprzodem, co też mocno zepsuło statystyki.
12. Sokół Borzęcin Górny – 30 meczów, 29 punktów, 7 Z, 8 R, 15 P, gole: 35-61
Problemem zespołu, w jeszcze większym stopniu niż u Szreniawy, była skromna siła ataku, bo 35 zdobytych goli to słaby wynik. Bezpieczeństwo zapewniła sobie głównie dzięki bardzo dobrej postawie w pierwszych meczach rundy wiosennej, gdy zdobyła 15 punktów w ośmiu meczach, a wyróżnienie zasługuje sensacyjne zwycięstwo z GKS-em Drwinia (1-0, jedyna porażka drwinian w rundzie rewanżowej) w 20. serii gier oraz remis 1-1 z Sokołem Maszkienice w 22. kolejce, choć w tym drugim przypadku rywale zaczynali już słabnąć, a i mecz ułożył się wyjątkowo korzystnie dla gospodarzy. Potem ekipa spuściła już z tonu, zdobywając jeszcze tylko jedno oczko i kończąc sezon serią siedmiu spotkań bez zwycięstwa. Generalnie nie udało się wyrosnąć ponad poziom, który Sokół prezentował w poprzednim sezonie, gdy rzutem na taśmę obronił się przed spadkiem.
13. Jadowniczanka Jadowniki – 30 meczów, 33 punktów, 8 Z, 3 R, 19 P, gole: 48-86
Po katastrofalnym początku na półmetku sezonu drużyna miała tylko 3 punkty. W przerwie między sezonami zarząd postarał się, by tak nieudany okres już się nie powtórzył i zadbała o liczne transfery. Misję uratowania bytu na tym poziomie rozgrywek powierzono trenerowi Sebastianowi Sępkowi, który już jesienią, początkowo jedynie tymczasowo, zastąpił Tomasza Rogóża. Początki były trudne, bo choć Jadowniczanka grała lepiej, to nie zwyciężała. Przełomowy był wygrany aż 8-0 mecz z również zagrożoną spadkiem z Olimpią Bucze. W kolejnej serii gier zespół pokonał 1-0 Rylovię, a potem punktował już dość regularnie, dzięki czemu wydostał się ze strefy spadkowej. Biorąc pod uwagę wyniki jedynie rundy wiosennej, Jadowniczanka zajęła 7. miejsce, czyli najlepsze spośród ekip, które całościowo uplasowały się w dolnej części tabeli. Jej historia zakończyła się więc inaczej niż rok temu Arkadii Olszyny, która nie zdołała się utrzymać mimo znaczącej poprawy poziomu gry w rundzie wiosennej.
14. Victoria Słomka – 30 meczów, 25 punktów, 6 Z, 7 R, 17 P, gole: 47-88
Beniaminek świetnie wykorzystał korzystny terminarz w początkowej części sezonu, zdobył sporo punktów i mógł się czuć już w miarę bezpiecznie. Dobrej formy nie udało się utrzymać na cały sezon, potężnym ciosem okazał się powrót Marcina Ochlusta do BKS-u Bochnia, który jesienią zdobył 17 goli i przewodził na koniec rundy w klasyfikacji najlepszych strzelców. Runda rewanżowa w wykonaniu zespołu była już słaba, a narastające problemy kadrowe spowodowały, że nie zebrał się na kończący zmagania mecz z Błyskawicą. Dobrze w tym sezonie spisał się bramkarz Patryk Sobas, który znów wyróżnił się skutecznością w bronieniu rzutów karnych. Mimo wszystko premierowego sezonu na tym poziomie nie można uznać za zupełnie nieudany, skoro udało się wywalczyć utrzymanie. Pytanie, czy teraz Victoria zdoła się odbudować i powalczy o coś więcej, czy dojdzie do jej zupełnego rozpadu. Z informacji, które do nas dotarły, wynika, że możemy nie zobaczyć jej w ogóle w przyszłym sezonie.
15. Ceramika Muchówka – 30 meczów, 12 punktów, 3 Z, 3 R, 24 p, gole: 44-98
Niestety dla kolejnego w stawce beniaminka okazało się, że nie był teraz jeszcze gotowy, by nawiązać równorzędną walkę z rywalami na tym poziomie rozgrywek. Po nieudanej rundzie jesiennej zarząd poszukał wzmocnień, więc nie można mu zarzucić, że nie próbował poprawić trudnego położenia i stworzyć warunków do osiągania lepszych rezultatów. Choć na papierze nowi gracze powinni wzmocnić skład, to w praktyce nie wnieśli spodziewanej jakości, a wyniki nie uległy poprawie. Ledwie 4 zdobyte wiosną punkty pozwoliły jedynie wyprzedzić Olimpię Bucze. Ten skromny dorobek może jednak zapewnić utrzymanie, jeśli sprawdzą się pogłoski o problemach organizacyjnych Victorii.
16. Olimpia Bucze – 30 meczów, 12 punktów, 4 Z, 0 R, 26 P, gole: 24-108
Kiedy w poprzedniej kampanii Olimpia wywalczyła 7. miejsce, wydawało się, że wreszcie regularnie może walczyć o wyższe cele niż utrzymanie. Pierwsze spotkania utwierdziły w przekonaniu, że znów może być dobrze, bo drużyna wygrała dwa z pierwszych trzech. Reszta rundy była już jednak nieudana, a runda wiosenna to już zupełna katastrofa. Walkę o jakiekolwiek zdobycze utrudniały poważne problemy kadrowe, przez co nie zawsze udawało się nawet zebrać wyjściową jedenastkę. Jedyne punkty zdobyła w domowym spotkaniu z Victorią, na boisku, którego murawa prezentowała się mniej więcej tak jak zespół Olimpii, czyli nie na poziomie wymaganym w Keeza Klasie okręgowej. Trzynaście porażek z rzędu na koniec sezonu jest najlepszym podsumowaniem tego, co stało się z ekipą.
Autor: Mateusz Filipek