Keeza Klasa A Bochnia. Rzezawianka na kursie po awans, Żubr zbliżył się do rywali

872 0

W ciągu kilku dni rozegrano dwie serie gier w bocheńskiej Keeza Klasie A. Sporo zmieniło się na podium, a niestety nie wszystkie interesująco zapowiadające się mecze doszły do skutku. Ciekawie było także w spotkaniach drużyn walczących o utrzymanie.

19. kolejka
GKS II Drwinia 3-0 Tarnavia Tarnawa

Novi/Rzezawianka Rzezawa 2-0 Błękitni Krzeczów

Czarni Kobyle 2-5 Orzeł Cikowice

Górnik Siedlec 5-0 Zryw Królówka

Beskid Żegocina 4-1 Żubr Gawłówek

Macierz Lipnica Murowana 1-1 LKS Trzciana 2000

pauza: Promień Mikluszowice

15. Kolejka
Novi/Rzezawianka Rzezawa 3-0 Tarnavia Tarnawa – walkower

Czarni Kobyle 0-4 Promień Mikluszowice

Górnik Siedlec 1-2 GKS II Drwinia

Macierz Lipnica Murowana 3-1 Błękitni Krzeczów

LKS Trzciana 2000 4-1 Orzeł Cikowice

Żubr Gawłówek 1-0 Zryw Królówka

pauza: Beskid Żegocina

Po intensywnym okresie najlepsze humory mają teraz zapewne fani Rzezawianki, która pokonała w derbach Błękitnych, a potem walkowerem zdobyła punkty za mający być hitem mecz z Tarnavią. Ekipa z Tarnawy znalazła się na drugim biegunie, bo najpierw uległa wyraźnie GKS-owi II, a potem nie zdołała zebrać się na mecz i wypadła poza podium. Wspomniani drwinianie są drugą ekipą, która zdobyła komplet sześciu punktów. Po zwycięstwie z Tarnavią pokonała Górnika Siedlec.

W miarę zadowolone mogą być ekipy Macierzy i Trzciany 2000. Ich bezpośredni pojedynek zakończył się remisem 1-1, a dziś odniosły zwycięstwa. Uznanie budzi zwłaszcza pewne zwycięstwo Trzciany 2000 z pnącym się powoli w górę Orłem Cikowice. Macierz pokonała z kolei Błękitnych i nadal to ona zajmuje pozycję lidera.

W ciągu ostatnich dni doszło do dwóch ważnych pojedynków walczących o utrzymanie ekip. W obu udział wziął Zryw Królówka i zakończyły się one niepomyślnie dla tej drużyny. Najpierw przegrała aż 0-5 z Górnikiem Siedlec, a potem uległa 0-1 Żubrowi. Oprócz Zrywu spośród walczących o utrzymanie drużyn punktów nie zdobyli także Czarni Kobyle. Ci przegrali z Orłem i Promieniem, a drugi z meczów kończyli w podwójnym osłabieniu po czerwonych kartkach.

Autor: Mateusz Filipek

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *