I PLF. BSF pewnie ograł Luxionę

522 0

BSF w zaległym spotkaniu 18. kolejki pokonał na wyjeździe Luxionę AZS UMCS Lublin. Dla bochnian to już dziewiętnaste zwycięstwo w tym sezonie. Podopieczni trenera Klaudiusza Hirscha od początku do końca kontrolowali przebieg meczu i w efekcie odnieśli zasłużone zwycięstwo.

Luxiona AZS UMCS Lublin – BSF ABJ Bochnia 2-7 (2-5)
Cezary Zdunek 10’, Łukasz Mietlicki 12′ – Adam Wędzony 1’, 3’, 8’, Konrad Łękawa 4’, Wojciech Przybył 19′, Piotr Matras 23′, Arkadiusz Budzyn 30′

O ile w ostatnim czasie bochnianie odnosili z reguły dość skromne wygrane, to tym razem dosłownie zmiażdżyli rywali, notując świetny występ. Na zdobycie pierwszego gola potrzebowali zaledwie piętnaście sekund. Z rzutu rożnego Arkadiusz Budzyn podał do Adama Wędzonego, a ten bez zastanowienia uderzył z powietrza, pokonując Parzyszka. Szybko odpowiedzieć mógł Jakub Wankiewicz, ale minimalnie spudłował. W 3. minucie było 2-0. Wędzony objechał obrońcę i posłał piłkę prawą nogą obok bramkarza. W jednej z kolejnych akcji Łękawa błyskawicznie wymienił podania z Tijerino, zbiegł z prawego skrzydła do środka i mocnym strzałem podwyższył na 3-0.
Mainor Cabalceta podał do Wędzonego, a ten już w 8. minucie skompletował hat-tricka. Był to jednocześnie setny gol zespołu z Bochni w tym sezonie ligowym. Gospodarze nie poddali się i zmniejszyli straty po ładnym rajdzie Cezarego Zdunka, który nawinął Cabalcetę i pokonał Kacpra Burzeja, dla którego był to pierwszy występ w meczu o punkty po kontuzji. Po chwili poszli za ciosem i niedługo później Ławicki po ładnej akcji podał do Łukasza Mietlickiego, a grający trener lublinian posłał piłkę do bramki. Miejscowi walczyli, ale po czasie wziętym przez trenera Klaudiusza Hirscha BSF opanował chaos. W 19. minucie po podaniu z autu potężnie lewą nogą przymierzył Wojciech Przybył, zaskakując Parzyszka. Piłka po nieudanej interwencji wpadła do bramki i było 5-2 dla bochnian. Do końca pierwszej połowy wynik się już nie zmienił i na półmetku to drużyna z Solnego Miasta była znacznie bliżej odniesienia zwycięstwa.

Druga połowa także rozpoczęła się od mocnego uderzenia bochnian. Znów udało się wykorzystać stały fragment gry, a tym razem podanie Budzyna wykorzystał Piotr Matras, który mocno uderzył z dystansu, a po kolejnym błędzie Parzyszka piłka wpadła do bramki. Lublinianie próbowali podkręcić tempo, ale nie potrafili zaskoczyć Burzeja. Gracze BSF-u mogli z kolei grać z dużym luzem i szukać okazji do rozgrywania coraz to bardziej skomplikowanych akcji i pokazywania finezyjnych zagrań. W 30. minucie Budzyn zagrał pod lewy narożnik do Wędzonego, który następnie mu odegrał, a popularny „Budzior” wpadł w pole karne i podwyższył na 7-2. Bochnianie długo i dokładnie wymieniali podania, przez co czas gry upływał bardzo szybko. Całe spotkanie łącznie z przerwą potrwało zaledwie ok. 80 minut. Cel bochnian został zrealizowany, a do zdobycia kompletu punktów w sezonie potrzeba im jeszcze trzech wygranych. W takiej formie bez wątpienia są w stanie to osiągnąć.

MF

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *