Bochnianie pokonali w meczu 19. kolejki Gwiazdę Ruda Śląska, odnosząc swoje osiemnaste zwycięstwo w osiemnastym meczu. Tym razem rywale byli bliscy wywiezienia z Bochni jednego punktu, ale w ostatnich minutach BSF postawił wszystko na jedną kartę. Ryzyko się opłaciło i komplet oczek znów pozostał w Solnym Mieście.
BSF ABJ Bochnia – Gwiazda Ruda Śląska 2-1 (1-0)
Mainor Cabalceta 16′, 40′ – Mateusz Świerczyński 33′
Spotkanie tym razem toczone było w dość sennym tempie. To nie oznacza jednak wcale, że bochnianom nie zależało na odniesieniu zwycięstwa przed własną publicznością. Od początku to oni nadawali ton rywalizacji i szukali okazji do zaskoczenia rywali. Na pierwszego gola kibicom przyszło poczekać do 16. minuty, gdy Mainor Cabalceta zwiódł pilnującego go gracza Gwiazdy, układając sobie piłkę do strzału prawą nogą, a następnie umieścił ją w okienku bramki. Do końca pierwszej części wynik nie uległ zmianie. Po przerwie nadal to BSF atakował, ale nie potrafił powiększyć przewagi. Goście rzadko zagrażali bramce strzeżonej przez Krystiana Jaszczyńskiego, ale raz zdołali zaskoczyć BSF. W 33. minucie bochnianie nie zdołali powrócić do obrony po groźnym, jednak zakończonym niepowodzeniem ataku, a po szybkim wypadzie gola zdobył Mateusz Świerczyński. BSF nadal atakował, jednak początkowo nie potrafił zdobyć bramki. Na ostatnie minuty trener Klaudiusz Hirsch wycofał bramkarza, by powalczyć o pełną stawkę. Podjęcie ryzyka się opłaciło, bo gospodarze dopięli swego. Na kilkanaście sekund przed końcem strzał z prawego skrzydła oddał Piotr Matras, a do odbitej przez bramkarza piłki dopadł zastępujący Jaszczyńskiego Cabalceta i zdobył swoją drugą bramkę, już dwudziestą szóstą w całym sezonie. Goście jeszcze próbowali wyrównać po raz drugi, a po wziętym przez trenera Grzywaczewskiego czasie sami wycofali bramkarza, ale nie przyniosło im to już powodzenia. Szybko stracili piłkę, a na przeprowadzenie kolejnej akcji zabrakło już czasu.
BSF nadal nie stracił w lidze choćby punktu, a teraz już walczy jedynie o wyśrubowanie rekordu zwycięstw i może już przygotowywać się do kolejnego sezonu. Przed zespołem jeszcze cztery mecze do końca sezonu.
Autor: Mateusz Filipek