MMP U-19 w Bochni. Dramat BSF-u. Bochnianie zakończyli udział w turnieju na etapie ćwierćfinału

609 0

Bocheńskiej Stowarzyszenie Futsalu zakończyło swój udział w turnieju finałowym Młodzieżowych Mistrzostw Polski w futsalu na etapie ćwierćfinału. Spotkanie z Gwiazdą Ruda Śląska miało dramatyczny przebieg, a jego losy rozstrzygnęły się w serii rzutów karnych. W pewnym momencie to BSF był o mały krok od awansu, ale ostatecznie ta szansa wymknęła im się z rąk w niebywałych okolicznościach, a w półfinale zagrała Gwiazda, której ostatecznie przypadło im trzecie miejsce. Mistrzostwo zdobył Rekord Bielsko-Biała, który w finale pokonał Juniora Hurtap Łęczyca.

– Cel minimum, czyli ćwierćfinał mistrzostw Polski został zrealizowany. Chłopaki dają w każdym meczu z siebie 100%. Wiadomo, że błędy się zdarzają, ale zawodnicy swoim zaangażowaniem i walka nadrabiają niedociągnięcia – ocenił trener Krystian Jaszczyński tuż po zakończeniu wygranego 6-1 meczu z TAF-em, który zapewnił bochnianom awans z 2. miejsca w grupie C. – Myślę, że tracimy bardzo łatwe bramki bo błędach, które nie powinny nie nam przytrafić. Analizujemy mecze i widać, że niektóre wady z każdym meczem są niwelowane, za co należy się szacunek dla moich zawodników. Podoba mi się ich zaangażowanie oraz gramy do końca. Mimo że przegrywaliśmy z Lesznem, zawodnicy nie załamali się, tylko potrafili się podnieść i odwrócić wynik na nasza korzyść – dodał. Jak się miało okazać, w meczu z Gwiazdą również wyróżnili się walką do końca, jednak tym razem to nie wystarczyło.

Pierwsze minuty ćwierćfinałowej rywalizacji toczyły się pod dyktando bochnian. Dobrze spisywali się zwłaszcza Kacper Stokłosa i Filip Zając. Przewagi nie udało się jednak udokumentować, a z czasem gra się wyrównała. Po zmianie stron mecz nadal był dość zamknięty. Oba zespoły nie chciały narazić się na utratę gola i bardzo ostrożnie konstruowały swoje ataki. Na nieco ponad 40 sekund przed końcem spotkania BSF popełnił czwarty faul w drugiej połowie, a przedłużony rzut karny wykorzystał Dominik Środa. Bochnianie musieli postawić wszystko na jedną kartę. Zagórowski powędrował na połowę rywali, a zespół zaczął konstruować atak pozycyjny. W końcu piłka trafiła do Zająca, który dość szczęśliwie zdołał ją opanować i oddał strzał, który zaskoczył bramkarza rywali. W ostatnich sekundach wynik już się nie zmienił i o awansie miał zdecydować konkurs rzutów karnych.

Tutaj rozegrał się prawdziwy dramat. Obie drużyny wykorzystały swoje pierwsze dwie okazje. Dla bochnian trafili Stokłosa i Rachfalik. Przed trzecią serią w bramce Zagórowskiego zastąpił Kwaśniowski i obronił dwa kolejne karne, a w międzyczasie swoją okazję wykorzystał jeszcze Mazanek. BSF prowadził 3-2 i mógł zamknąć kwestię awansu, wykorzystując jedną z dwóch szans. Niestety dla nich najpierw nad bramką piłkę przeniósł Sutor, a potem bramkarz zatrzymał strzał Majchra, sam wykorzystując wcześniej karnego. Doszło do szóstej serii, w której to rywale byli lepsi. Decydującą okazję zaprzepaścił Kolanowski. Bochnianie w nieprawdopodobnych okolicznościach pożegnali się z rywalizacją i z pewnością długo będą odczuwać niedosyt. Trzeba ich pochwalić za to, że walczyli do końca, a ich spotkaniach dostarczyły mnóstwo emocji. Tym razem sukcesu nie udało się odnieść, jednak zasłużyli na trochę ciepłych słów. Problem w tym, że nie widać następców. Na kolejne medale MMP zapewne przyjdzie bochnianom trochę poczekać.

BSF – Gwiazda 1-1 (k. 3-4)
Patryk Zając – Dominik Środa

BSF: Wojciech Kwaśniowski, Piotr Zagórowski – Patryk Zając, Dawid Kolanowski, Jakub Rachfalik, Paweł Gawłowicz, Jakub Sutor, Kacper Kaczmarczyk, Mariusz Mazanek, Kacper Stokłosa, Artur Majcher, Kamil Lekki, Mateusz Waryłkiewicz. Trener: Krystian Jaszczyński.

Autor: Mateusz Filipek

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *