Klasa okręgowa. Podsumowanie rundy jesiennej – cz. II

752 0

W drugiej części naszego podsumowania ocenimy postawę ekip, które uplasowały się w środku stawki. W tym sezonie, w odróżnieniu od poprzednich kilku, tabela nie jest tak bardzo spłaszczona i zespoły z tego grona nie mają już większych szans na włączenie się w walkę o awans, ale nie muszą jak na razie również zbyt mocno obawiać o utrzymanie. To jednak nie oznacza wcale, że należy ocenić je podobnie.

Tabela:
1. Błyskawica Proszówki 15 41 39-12
2. Sokół Maszkienice 15 35 45-19
3. Rylovia Rylowa 15 35 44-16
4. GKS Drwinia 15 34 53-11
5. Korona Niedzieliska 15 30 44-23
6. Raba Książnice 15 24 31-19
7. LKS Poręba Spytkowska 15 22 30-29
8. Strażak Mokrzyska 15 19 27-34
9. Orzeł Dębno 15 18 28-29
10. Victoria Słomka 15 17 29-43
11. Szreniawa Nowy Wiśnicz 15 16 21-27
12. Naprzód Sobolów 15 15 27-38
13. Sokół Borzęcin Górny 15 13 19-32
14. Olimpia Bucze 15 9 18-45
15. Ceramika Muchówka 15 8 17-46
16. Jadowniczanka Jadowniki 15 3 13-62

6. Raba Książnice – 15 meczów, 24 pkt., 6 Z, 6 R, 3 P, gole: 31-19
Podopieczni trenera Łukasza Górki do rozgrywek przystępowali z łatką rewelacji rundy wiosennej. Początkowo wydawało się, że nie podołali presji, bo choć sezon rozpoczęli od zdobycia 7 oczek w trzech spotkaniach, to w kolejnych tygodniach punktowali już naprawdę słabo. Wprawdzie usprawiedliwieniem był bardzo trudny zestaw rywali, bo w tym czasie Raba musiała zmierzyć się z GKS-em i Błyskawicą, jednak z innymi przeciwnikami nie potrafiła także zwyciężyć. Największym rozczarowaniem była porażka 0-3 z Olimpią Bucze. Kiedy już można było się poważnie zastanawiać, czy trudny terminarz tłumaczy słabsze wyniki, to ekipa zdołała się podnieść i zakończyła rundę w dobrym stylu. Co ciekawe, aż 10 spotkań w tej rundzie zespół z Książnic rozegrał na własnym boisku. W poprzednich latach tam czuł się lepiej niż na obcych boiskach, jednak w ostatnich miesiącach lepiej punktował właśnie w meczach wyjazdowych (1,4 vs 2 pkt na mecz). Tradycyjnie motorami napędowymi drużyny byli Kacper Tabor i Błażej Pieprzyk. Mocnym punktem Raby był także zwłaszcza Krzysztof Owsianka, który zdobył aż 8 goli. Wiosną drużyna powinna walczyć co najmniej o utrzymanie 6. miejsca. Zaatakować wyższe pozycje będzie już jednak trudno, zwłaszcza jeśli rywale z czołówki utrzymają formę.

7. LKS Poręba Spytkowska – 15 meczów, 22 pkt., 6 Z, 4 R, 5 P, gole: 30-29
Po niezwykle udanym poprzednim sezonie beniaminek przeszedł przebudowę, jednak nie odbiło się to negatywnie na jakości jego gry. Trener Szczepan Goryczko dobrze poukładał wszystkie klocki i choć na pierwszą wygraną LKS musiał czekać do 5. kolejki, kiedy to spotkał się z rozczarowującym wtedy Naprzodem (4-0), to potem już regularnie zdobywał kolejne punkty. Znów najważniejszym strzelcem ekipy był Łukasz Hajduga, który zanotował 8 trafień. LKS groźny był zwłaszcza na własnym boisku, gdzie wygrał cztery z ośmiu spotkań. Wydaje się, że ekipa z Poręby Spytkowskiej zanotowała rundę na miarę swojego aktualnego potencjału i jeśli nie dojdzie do dużej przebudowy, to znów będzie walczył co najmniej o miejsce w górnej połowie tabeli.

8. Strażak Mokrzyska – 15 meczów, 19 pkt., 6 Z, 1 R, 8 P, gole: 27-34

Pozycja i dorobek punktowy Strażaka to jedno z największych rozczarowań ostatnich miesięcy. Poprzedni sezon drużyna zakończyła na 3. miejscu i choć na przestrzeni całego sezonu nie mogła równać się z Radłovią czy Błyskawicą, to jednak prezentowała się bardzo solidnie, a jej atutem była zwłaszcza gra w obronie. W tej rundzie zespół stracił jednak większość zalet i spisywał się bardzo słabo. Dał się pokonać aż 8 razy, czyli już o 2 więcej niż w całym poprzednim sezonie. Co ciekawe, wszystkie punkty zdobył w rywalizacji z ekipami, które na koniec rundy znalazły się za jego plecami, więc obecne miejsce należy uznać za w pełni zasłużone. Trener Janusz Piątek wiosną musi znaleźć sposób na odbudowanie drużyny, bo jesienią Strażak prezentował się słabo i znacznie częściej zawodził. Najmniej pretensji można mieć do doświadczonego Marka Handzlika, który zdobył 10 goli.

9. Orzeł Dębno – 15 meczów, 18 pkt., 5 Z, 3 R, 7 P, gole: 28-29
Ekipa z Dębna w poprzednim sezonie do samego końca nie mogła być pewna utrzymania. Ostatecznie zajęła 11. miejsce z dorobkiem 33 punktów w 28 meczach. Teraz średnia zdobytych punktów wygląda wprawdzie tylko minimalnie lepiej, ale na tle rywali ekipa wypadła dość przyzwoicie. Co ciekawe, bardzo słabo radziła sobie na własnym boisku, gdzie zdobyła 5 punktów w 5 meczach. Znacznie lepiej czuła się za to na obcych boiskach, gdzie wygrała cztery z dziewięciu starć. Pierwsze półrocze pracy trenera Rafała Polichta w klubie można więc uznać za obiecujące. Wprawdzie do zapewnienia sobie utrzymania brakuje jeszcze sporo, jednak wydaje się, że Orzeł ma pełne prawo czuć się teraz ekipą mocniejszą od kilku przeciwników.

10. Victoria Słomka – 15 meczów, 17 pkt., 4 Z, 5 R, 6 P, gole: 29-43
Historyczna, pierwsza runda drużyny na poziomie klasy okręgowej do pewnego momentu układała się wręcz rewelacyjnie. Podopieczni trenera Sławomira Siodlarza wykorzystali korzystny terminarz, potrafili także sensacyjnie ograć Rylovię (1-0) i to na jej terenie. Pod koniec roku ich wyniki uległy wyraźnemu pogorszeniu, a ostatni raz mogli świętować wygraną w 9. kolejce, jednak to było do przewidzenia, bo mierzyli się głównie z mocnymi ekipami, zaczęły ich do tego trapić problemy kadrowe. Victoria wyróżniła się ofensywną grą, a w meczach z jej udziałem padły 72 gole. Więcej tylko w starciach fatalnej w tej rundzie Jadowniczanki – 75. Bohaterem Victorii znów był Marcin Ochlust, który zdobył aż 17 bramek, co zapewniło mu pozycję lidera klasyfikacji strzelców po rundzie jesiennej.

11. Szreniawa Nowy Wiśnicz – 15 meczów, 16 pkt., 5 Z, 1 R, 9 P, gole: 21-27
Ekipa trenera Marcina Motaka po rewelacyjnej rundzie wiosennej znajdowała się w gronie ekip, które mogły stać się czarnymi końmi, jednak ostatnie miesiące nie były dla niej udane. Wygrała tylko 5 meczów i głównie słabej postawie rywali zawdzięcza to, że i tak ma pewną przewagę nad niektórymi z nich. Zaskakujący jest zwłaszcza fakt, że na własnym boisku, gdzie z reguły radziła sobie dobrze, teraz zanotowała 3 wygrane i aż 6 porażek. Wiosną będzie musiała walczyć o poprawę swojej pozycji. Jeśli już za coś chwalić ekipę, to tradycyjnie już za postawę w obronie, bo mniej bramek straciło tylko sześć najlepszych ekip. Z drugiej strony tylko cztery najgorsze zdobyły ich mniej. Tradycyjnie już to właśnie w meczach z udziałem Szreniawy padło najmniej goli – 48.

Autor: Mateusz Filipek

źródło: 90minut.pl, laczynaspilka.pl, sokolmaszkienice.futbolowo.pl

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *